Alternatywy 4 czyli kręta droga do V-Strom. Długi.

Miejsce do pogaduszek i dzielenia się doświadczeniem o motocyklach innych niż V-Strom.
Awatar użytkownika
Voyager
A+B
Posty: 518
Rejestracja: 13 lis 2018, 11:57
Lokalizacja: Polska południowa

Alternatywy 4 czyli kręta droga do V-Strom. Długi.

Post autor: Voyager »

Już po przywitalni, więc można popełnić pierwszego merytorycznego posta. Będzie o tym jak ostatecznie trafiłem na siodło V-Strom 650. Zamierzam podzielić się swoimi osobistymi odczuciami i doświadczeniem.
Jak tylko pojawiła się możliwość legalnego prowadzenia motocykla przez posiadaczy kategorii B to od razu zakupiłem najlepsze na świecie 125. Oczywiście mowa o Hondzie XL125V Varadero. Kosztowała naprawdę dużo kasy, ale warta była każdej wydanej na nią złotówki. Mimo zakupu u handlarza, i to motocykla sprowadzonego z Włoch, niski przebieg okazał się być, ku mojemu zaskoczeniu, prawdziwy. Stan techniczny adekwatny do przebiegu i bez niespodzianek. Jedynie trzeba było wymienić opony, bo założone oryginały z pierwszego montażu miały co prawda bieżnik w doskonałym stanie, ale były już zdecydowanie zbyt twarde. Założone pirelki Scorpio Trail na kilka lat załatwiły temat, zarówno na asfalcie jak i na gruntowych, szutrowych drogach. Trochę gorzej na mokrej trawie i piasku.
Zalety małego wiadra:
- duży, dorosły facet wygląda na nim godnie, dwa duże z oglądu cylindry robią wizualną robotę, nawet część motocyklistów bierze go za większą pojemność,
- bardzo wygodny do dłuższych wyjazdów, nawet w dwie osoby, 500-600 km na strzał to nie problem,
- zadowalające osiągi, oczywiście jak na 125, KTM co prawda szybszy, ale i tak da się wyprzedzać TIRy i jechać autostradą,
- bardzo wysoka kultura pracy silnika, skrzyni biegów,
- świetna jakość wykonania i trwałość, Honda w każdym calu.
Wady małego wiadra:
- ciężki,
- mimo tego, że to jedynie 125, to mi zjadał łańcuchy, dopiero złoty DiD dał mu rady.
Po prawie 22 tys. km. znalazł nowego, poważnego właściciela.
Varadero_125_11.jpg
Jak większość jeźdźców XL125V nabrałem chęci na więcej i pojawił się dokument z A. A po nim szereg pomysłów na to, czym zastąpić wyjątkowe Varadero. Założenia: sprzęt dla faceta średniego wzrostu, średniej wagi i dla plecaczka niższego i mniejszego ;-). Na codzienne dojazdy do pracy i na bliższe i dalsze wyprawy, również z namiotem. Głównie na asfalt, od czasu do czasu na drogę gruntową, szutrową. Najpierw myślałem o świeżym Transalpie. Ale tutaj nie spodobała mi się zbyt niska moc, zwłaszcza na wyjazdy z plecaczkiem. Dodatkowo to jednak asfalt miał być priorytetem. Kolejnym pomysłem było małe sztormiątko. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie przekonał się doświadczalnie, czy to na pewno optymalny pomysł. Oczywiście, przestudiowałem różne fora, zarówno sztormowców, jak i jeźdźców innych maszyn. Później czas na jazdy próbne różnymi maszynami. I spostrzeżenia z nich.
CBF600
Świetna maszyna. Bardzo dobrze wykonana, dzielnie znosząca upływ czasu. Równo pracująca rzędowa czwórka. Prawie zero wibracji, liniowe rozwijanie mocy, przyśpiesza tak samo na każdym biegu. Jak elektryk. Nawet taka myśl: po co tyle biegów? Niskie zużycie paliwa, wystarczająca dynamika, całkiem nieźle utrzymuje wysoką prędkość w trasie. Bardzo stabilna. Zero nerwowości nawet z kompletem kufrów.
Ale: Trochę tak bez ekscytacji. Kierowca ma wygodnie, natomiast plecaczek na trasie do Chorwacji ogłosił bunt, który przerwały dopiero poduszki zakupione po drodze. I mimo wszystko okazał się zbyt niski. Na dodatek średnio sobie radzi na gorszych, zwłaszcza gruntowych drogach. Jednak nie to.
NC750X manual nożny ;-)
Honda! Prawdziwa, z odpowiadającą marce jakością wykonania. Mimo to jakaś taka okazała się drobna i lekka. Pozycja dla mnie optymalna, wygodna. Silnik daje duży moment, fajne przyśpieszanie, którego koniec zawsze mnie zaskakiwał. Bardzo dobra praca skrzyni biegów. Bardzo niskie zużycie paliwa. Byłem zaskoczony jak tankowałem po dłuższej jeździe testowej. Prowadzi się stabilnie, nawet przy prędkościach autostradowych.
Ale: Rumakowanie szybko się kończy. Gdyby miał siedem biegów? Może z DCT byłby lepszy, ale automat nie dla mnie. Stosunkowo mało miejsca dla plecaczka. Plecaczek wyraźnie to manifestował. Poza tym miałem wrażenie niskiej ładowności. Z plecaczkiem dobijało zawieszenie, a gdzie jeszcze komplet kufrów? Miałem też wrażenie, że mimo wyglądu szutrowe drogi nie dla tego motocykla. Wydaje mi się, że to motocykl, który szybko można opanować. A co po dwóch miesiącach? Nuda Panie, nuda!
Tracer 700
Ten miał być najpoważniejszym konkurentem. W związku z tym sprzęt pożyczony na cały dzień, a trasa urozmaicona, bez i z plecaczkiem. Wykonanie całkiem niezłe, chociaż spawy, spasowanie itp. trochę gorsze niż u Hondy. Siedzi się trochę bardziej pochylonym do przodu, taka bardziej aktywna pozycja niż w typowych enduroturystykach. Kręgosłup ma trochę lżej, natomiast nadgarstki pracują ciężej. Silnik świetny, ciągnie jak wariat, trochę drga, jak to twin rzędowy, ale bez problemów. Zawieszenie stosunkowo twarde, zdecydowanie na asfalt, nie na szutry czy gruntówki. Świetny sprzęt do miasta i do filtrowania na zapchanej ekspresówce. Trochę spalił, ale tragedii nie było.
Ale: Tył jakiś taki filigranowy. Zbyt mało miejsca dla plecaczka. Miałem też wrażenie, że będzie ciężko solidnie zamocować komplet kufrów, już sam bagażnik taki delikatny. Brak TC, a miałem wrażenie, że na gorszej nawierzchni by się przydał. Na ekspresówce przy większej prędkości nerwowy, zwłaszcza z pasażerem. Miałem wrażenie, że źle znosi obciążenie tyłu. Wyświetlacz to zdecydowanie słaby element tego sprzęta. Myślę, że w MT07 jeszcze daje radę, natomiast na trasie zupełnie nie spełnia swojej roli. Wziąłbym, gdyby nie wyświetlacz i gdybym potrzebował sprzęta wyłącznie na dojazdy do roboty i weekendowe pojeżdżawki solo po asfalcie.
Tracer 900
Dla mnie kosmos. Duży, dużo miejsca z przodu i tyłu. Silnik bajka i poezja. Rewelacyjna skrzynia biegów. Wybór agresywnej mapy powoduje ciary przy przyśpieszaniu. Kontrola trakcji miga nawet na suchym asfalcie. Rewelacyjne zawieszenie. Czuć wszystko! Pełna kontrola. Dobra jakość wykonania, lepsza niż w 700. Plecaczek zadowolony, tyle tylko, że mówi, że bez kufra z oparciem z tyłu się boi, bo przyśpieszenia okrutne. Wyświetlacz bardzo dobry, nadaje się do turystyka, czytelny. Mi jednak zdecydowanie bardziej podoba się klasyczny obrotomierz z wskazówką.
Ale: Mocy dość, że aż za dużo. Lubi wypić, i to sporo. Jednak wyłącznie asfalt, z szutrem i gruntówkami się nie lubi. Zresztą też żal takim zjeżdżać z asfaltu. Ładny taki. Może kiedyś w wersji GT, jak przestanę się szlajać po drogach piątej kategorii odśnieżania!
Niken
Taka ciekawostka. Chyba już wszystko o nim napisano. Doskonale się bawiłem dzięki deszczowi i agresywnej mapie. Dwa koła z przodu i odpowiednie ustawienie trakcji pozwala zakręty robić slajdami. Pierwszy raz w moim motocyklowym życiu. Przód trzyma rewelacyjnie, miałem wrażenie, że dziury czuje się połowę słabiej. Przód na początku zdaje się być ciężki i tępy, później to znika. Dużo miejsca, również dla plecaczka. Myślę, że fajnie wyglądałby z kompletem kufrów, czekam na wersję GT.
Ale: Spora kasa, duży ciężar i spory apetyt. Na pewno lans na najwyższym poziomie, ale w podróżowaniu nie o to chodzi, przynajmniej mi. Okazało się, że całkiem dobrze radzi sobie poza asfaltem. Enduro to nie jest, ale dwa koła z przodu fajnie pracują na nierównościach, mimo że są małe.
Podsumowanie:
Teraz nie wyobrażam sobie wybrania modelu motocykla bez jazd próbnych i porównania kilku kandydatów. Łatwiej w przypadku nowych motocykli, trudniej w przypadku używanych. Sam jednak korzystałem również z wypożyczalni, gdzie są i te nieco starsze. Myślę, że zdecydowanie warto ponieść koszty wypożyczenia i wypróbowania. Doświadczenia innych są ważne i warto się z nimi zapoznać. Jednak nic nie zastąpi własnoręcznych i własnodupnych eksperymentów.
Konsekwencja jazd testowych, również oczywiście V-Strom 650 i 1000, to zakup małej, białej Suzi w wersji XT. W niczym nie była najlepsza, ale we wszystkim wystarczająco dobra. Na tyle, by skusić kolejnego ujeżdżacza małego wiadra. Ale to przecież miało być o innych motocyklach.
Ostatnio zmieniony 20 sty 2019, 17:19 przez Voyager, łącznie zmieniany 1 raz.


Romet Kadet -> Romet Ogar 200 -> Junak 901 -> Honda Varadero 125 -> Suzuki V-Strom DL650XT L8 -> Suzuki V-Strom DL650XT M0

rcs1
A2
Posty: 279
Rejestracja: 03 lis 2018, 19:12
Lokalizacja: Otwock

Re: Alternatywy 4 czyli kręta droga do V-Strom. Długi.

Post autor: rcs1 »

Świetny opis, czytałem z przyjemnością. Nie chciałoby Ci się w podobny sposób, tzn. ze swojego punktu widzenia, scharakteryzować dużego i małego V-Stroma?
Pozdrawiam


Andrzej
Honda CBF500 > Yamaha XJ6 Diversion F > DL650A C7

Awatar użytkownika
Iżu
A+B+C+D
Posty: 2248
Rejestracja: 09 lis 2016, 18:28
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Alternatywy 4 czyli kręta droga do V-Strom. Długi.

Post autor: Iżu »

Voyager świetnie to opisałeś, zgadzam się całkowicie - najlepiej samemu oblatać testowy motocykl, zawsze to powtarzam w komentarzach pod moimi filmami, a co do małego DL-a to trafiłeś w sedno "w niczym nie była najlepsza ale we wszystkim wystarczająco dobra" i dlatego większość tym jeździ, jak każdy motocykl Suzuki ma swoje wady, część da się wyeliminować, z innymi trzeba się pogodzić.
Niezaprzeczalnym faktem jest to iż mała Suza jest niezwykle uniwersalnym motocyklem którym bez problemu przeciśniemy się w miejskich korkach jeżdżąc codziennie do pracy, a także komfortowo wybierzemy się w daleką podróż 8-) Piona
Moja Suka i ja  ;).JPG


Iżu

Awatar użytkownika
JARON
A+B+C+D
Posty: 2116
Rejestracja: 04 paź 2016, 14:51
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Alternatywy 4 czyli kręta droga do V-Strom. Długi.

Post autor: JARON »

Opis fajny,a z końcem opowiadania i z Iżem się zgadzam na 100 % Od siebie dodam,że tysiącem jest podobny,czyli do wszystkiego i dla mnie,osoby która jeździ tylko w 2 lub czasem 3 osoby jest idealny. Bo te 100 koników i moment,robią robotę. A minusy,no cóż,można praktycznie wszystkie zniwelować we własnym zakresie. ( Podstawa to zmiana kanapy i szyby)


Ogar205>CZ175>MZ250Jaskółka z koszem>Junak M10>MZ ETZ250>IntruderVL800>IntruderC1500>Vstrom1000 2016>BENELLI IMPERIALE 400
Wszyscy mamy dwa życia. To drugie zaczyna się w chwili,gdy zdamy sobie sprawę,że mamy tylko jedno.

Awatar użytkownika
Lord
A+B+C+D+E
Posty: 3343
Rejestracja: 27 cze 2018, 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Re: Alternatywy 4 czyli kręta droga do V-Strom. Długi.

Post autor: Lord »

I jak tu się z wami nie zgodzić. Ja jescze dodałem do swoich testów Kawasaki versysa, ale sedno tkwi w ostatecznym wyborze. Żeby było śmieszniej że suzi faktycznie w niczym nie była najlepsza a jednak uniwersalnosc wygrywa. Chociaż jest jedna rzecz która ma suzi a nie mają pozostali to lusterka jak w prawdziwym SUV ie :)


DL650A L8

Awatar użytkownika
Dziadek3H2M
A+B+C
Posty: 1114
Rejestracja: 04 cze 2018, 15:46
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Alternatywy 4 czyli kręta droga do V-Strom. Długi.

Post autor: Dziadek3H2M »

Voyager, widzę że mamy podobne oceny motocykli, no i zgadzam się z opiniami poprzedników a szczególnie z Lordem. Zuzanny mają najlepsze lusterka i dziwie się tym co je zmieniają.

LWG


LWG



DL 650 XT AL5, CRF 1100 ATAS

Gaspar
A1
Posty: 78
Rejestracja: 14 lis 2018, 06:23

Re: Alternatywy 4 czyli kręta droga do V-Strom. Długi.

Post autor: Gaspar »

Rewelacjyjnie opisałeś drogę do zakupu V Stroma.
Każdy kto chce kupić motocykl powinien to przeczytać. Pozdrawiam.



Awatar użytkownika
Voyager
A+B
Posty: 518
Rejestracja: 13 lis 2018, 11:57
Lokalizacja: Polska południowa

Re: Alternatywy 4 czyli kręta droga do V-Strom. Długi.

Post autor: Voyager »

Dziękuję za pozytywne reakcje. Bałem się, że to trochę za długi post jest. Ale, jak widać, tutaj warto dzielić się doświadczeniem, a i przemyśleniami też.
rcs1: Porównanie jazd testowych na DL650 i DL1000 oczywiście będzie. Bo i tą lekcję odrobiłem. Tyle tylko, że jak na świeżaka przystało, to warto zasad się trzymać, a post w części dla niesłusznych sprzętów popełniony był, więc nie ma co zaśmiecać. Planuję przy prezentacji swojego sprzęta nieco więcej na ten temat napisać. Znów pewno coś długaśnego wyjdzie, za co z góry przyzwyczajonych do konsumpcji typu fast food przepraszam. Ja to już bardziej slow jestem.
Tak, macie rację, niestosownym było o lusterkach nie wspomnieć :geek: . Najlepsze (poza DL) oczywiście miała CBF600. W innych to raczej element wymagany przez przepisy i okazja do popisów designerskich. A pewnie prochu nie wymyślę stwierdzeniem, że w przypadku maszyn turystycznych lusterka muszą być i warto by... dobrze działały. To nie przecinaki, gdzie lusterek się prawie nie używa, bo Lambo Gallardo znowu tak wiele w Polsce nie jeździ ;) . I cóż, według mnie lusterka naszych maszyn grają w innej lidze. Zarówno co do użyteczności jak i co do wyglądu :lol: . Ale o tym w innym wątku.
Ocena: 5.88235%


Romet Kadet -> Romet Ogar 200 -> Junak 901 -> Honda Varadero 125 -> Suzuki V-Strom DL650XT L8 -> Suzuki V-Strom DL650XT M0

ODPOWIEDZ

Wróć do „Motocykle niesłuszne (czyli nie V-strom)”