Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Wszystko o technice jazdy i jej braku.
damianKr
A2
Posty: 179
Rejestracja: 06 cze 2019, 09:58

Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: damianKr »

Cześć,

Pytanie do tych co jeżdżą poza sezonem po dużych miastach w szczególności po Krakowie. Czy wy również macie wrażenie, że to jakaś strefa śmierci? Nie wiem może ja źle jeżdżę, ale jest tragedia.

Jako że dzisiaj rano ciepło ponad 6C to postanowiłem pojechać do pracy motocyklem. Miałem na uwadzę gorsze warunki na drodzę tak więc jechałem dużo wolniej i uważniej niż w sezonie.

Cały przejazd do pracy to była jak walka o życie. Najpierw jadąc buspasem samochód wyjechał z lewego pasa który stał w korku na mój pas dosłownie przede mną... nie miałem czasu nawet chamować, szczęście nie dojechał do końca drogi i udało mi wjechać w szczelinę między maską samochodu a chodnikiem i ominąć go. Po wszystkim odwracam się żeby faceta "opier****" a tu zakonnica... chciała skręcić w prawo do kościoła i nie chciało się jej stać w korku....

Później nie było lepiej, ciągle mi ktoś zajeżdżał drogę, miałem wrażenie jakbym był niewidzialny. Pod koniec trasy długi korek przez Kamieńskiego w strone Ronda Matecznego, tak więc jadę powoli między samochodami (gdy oczywiście stały w miejscu). I tutaj już wiedziałem że nie będzie łatwo ponieważ samochody bez ostrzeżenia zmieniały pas lewo, prawo w zależności który jechał szybciej. No ale nie chciałem stać w korku tak więc jechałem powoli i niestety jak można się domyślić dostałem strzała. Całe szczęście zdąrzyłem trochę odbić i samochód trafił mnie w kufer centralny. Motocykl udało mi się utrzymać tak więc obyło się bez gleby. Na kuferku wielka rysa, ale mogło być gorzej, szczęście, że nie uderzyłem czaszą bo byłoby szkoda :(

Nie wiem czy ja źle jeżdże, czy tak to już wygląda poza sezonem, ale motocykl chyba odstawię do garażu i poczekam na wiosnę...


V-Strom 650 XT 2019

Awatar użytkownika
crimson
A+B+C+D+E+T
Posty: 3732
Rejestracja: 27 wrz 2017, 14:19
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: crimson »

Hej. No po Krakowie, to ja nie lubię jeździć nawet w sezonie. Faktycznie po sezonie dodatkowo kierowcy samochodów odzwyczajają się od tego, że może jechać motocykl. Ja odstawiłem moto z końcem listopada. A po Krakowie jeżdżąc autem, to również widać walkę o życie, choć jest postęp jeśli chodzi o jazdę na suwak, to już od jakiegoś czasu jest generalnie w porządku u nas.
Odstaw moto, szkoda zdrowia i nerwów.


DL 650 AL6 --> CRF 1100 ATAS

Awatar użytkownika
Centrino
Administrator
Posty: 4491
Rejestracja: 30 wrz 2016, 17:55
Lokalizacja: DLU

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: Centrino »

Niestety ale po "sezonie", gdy motocyklistów pozostała garstka na drogach, kierowcy odzwyczajają się zwracać na nich uwagę.
Także już końcówka listopada, a także początek sezonu czyli okolice luty/marzec jeździ się fatalnie. Trzeba zwracać olbrzymią uwagę na innych kierowców.


JAWA 350TS -> BMW F650 -> DL650 AK8 -> DL1050XT

Części, akcesoria motocyklowe https://dlmoto.pl/

Awatar użytkownika
Struna
A+B+C+D+E+T
Posty: 5206
Rejestracja: 08 sie 2017, 15:26
Lokalizacja: Skawina/Kraków
Kontakt:

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: Struna »

damianKr pisze: miałem wrażenie jakbym był niewidzialny
W sumie to jedna z dobrych zasad - jedź i zachowuj się tak jakby inni Cię nie widzieli, im więcej przewidzisz tym bezpieczniej.
Ze dwa tygodnie temu też do roboty myknąłem na moto - widać, że się kierowcy odzwyczaili od moto ( bo faktycznie jest ich na drogach niewiele )


DL 650 AK7, Honda VTR 1000F, Tekken 125->250, DRZ 400S - http://www.gcstuning.pl

Awatar użytkownika
motif
A+B+C
Posty: 1203
Rejestracja: 05 cze 2019, 14:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: motif »

damianKr pisze: Później nie było lepiej, ciągle mi ktoś zajeżdżał drogę, miałem wrażenie jakbym był niewidzialny.

bo właśnie tak powinieneś jeździć, jakbyś był niewidzialny :)
Jakbym liczył na to że mnie ktoś wpuści albo ustąpi pierwszeństwa to bym już nie żył...

też dziś jeździłem po Krakowie i nie zauważyłem jakiś specjalnych trudności 8-)
przesrane tak w sezonie czy nie.



Awatar użytkownika
Lord
A+B+C+D+E
Posty: 3343
Rejestracja: 27 cze 2018, 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: Lord »

Ograniczone zaufanie do wszystkich i do siebie. Ja jeżdżę cały rok w sezonie jest łatwiej bo jest lepsza widoczność rzadziej pada, fakt że.mniej motocyklistów więc część kierowców zapomina, ja staram się przewidywać tyle ile moge, jak do tej pory tfu tfu bez poważniejszych hamowan i ucieczek ale zdażają się niestety sytuację podbramkowe.


DL650A L8

Awatar użytkownika
Pawian
A+B
Posty: 795
Rejestracja: 07 sie 2018, 00:53
Lokalizacja: Kraków

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: Pawian »

Ja też miałem pomysł, żeby dzisiaj pojechać do pracy, ale smarki i ogólne samopoczucie mnie od tego odwiodły.
Już tylko planuję tankowanie do pełna i Ruda jedzie na sen zimowy.

Poza tym teraz pomimo temperatury jest bardzo nieprzyjemnie jeśli chodzi o nawierzchnię - jest tak jakby ktoś to posmarował wszystko czarnym dżemem ... w puszce parę razy się delikatnie ślizgnąłem.


Honda Varadero XL 125 >> V-Strom 650 AL2 Rudy :)

Awatar użytkownika
askryptor
A1
Posty: 86
Rejestracja: 25 kwie 2019, 18:18
Lokalizacja: Kraków

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: askryptor »

Coś w tym chyba jest. Dziś prawie rozjechał mnie na pasach, na zielonym, kolega jadący do roboty autem (w sumie też motocyklista). A inny puknął niefortunnie w policjanta, za co pożałował 500 zł. Może to przez wahania ciśnienia.



Awatar użytkownika
QraC
A+B+C
Posty: 1812
Rejestracja: 29 wrz 2016, 19:50
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: QraC »

przez smog was nie widzą... ;)


Kawasaki ER5 -->> Suzuki GSF 600 Bandit -->>Suzuki V-Strom 650 XT -->> Suzuki V-Strom 1000 -->> BMW R1250GS Adventure


Ride Through Life

Awatar użytkownika
motif
A+B+C
Posty: 1203
Rejestracja: 05 cze 2019, 14:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: motif »

QraC pisze:przez smog was nie widzą... ;)

chyba wawelski...


ale tytuł wątku tak melodramatyczny, że proponuje nie jeździć temu kto tak uważa :mrgreen:



Awatar użytkownika
NIKT
A+B
Posty: 507
Rejestracja: 17 sie 2017, 10:22

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: NIKT »

Po Łodzi jeździ się elegancko :)
Nadal patrzą w lusterka, i zostawiają miejsce, no i machaja i robią zdjęcia ale to już kwestia stroju Mikołaja :D

A może to jest sposób na byci widocznym o tej porze roku .... Bo w sumie co roku tak jeżdżę od mikołajek i nawet powiem że lepiej niż w sezonie się jeździ. A ile ludzi mnie wpuszcza :D

Boso, ale w ostrogach



Awatar użytkownika
motif
A+B+C
Posty: 1203
Rejestracja: 05 cze 2019, 14:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Kraków, grudzień = strefa śmierci?

Post autor: motif »

ale warunek, mieć ze sobą prezenty.



ODPOWIEDZ

Wróć do „Technika jazdy”