Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
- Smerfciamajda
- A+B+C+D
- Posty: 2466
- Rejestracja: 30 paź 2019, 14:39
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Romet, Ogar, CZ 175, Suzuki Bandit 400 i obecnie od maja 2018 V-strom Dl 650 k 5 czarny
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Jeszcze nie zaczął się motocyklowy sezon 2020 a już zaczynają ginąć motocykliści
https://gazetakrakowska.pl/wypadek-w-le ... SKDkwnTNsU
https://gazetakrakowska.pl/wypadek-w-le ... SKDkwnTNsU
Iżu
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Przykra wiadomość szkoda gościa.Wszystkiemu winna pogoda, gdyby była normalna zima to moto stałoby w garażu a gość nadal by żył. Cześć jego pamięci.
Romet, Ogar, CZ 175, Suzuki Bandit 400 i obecnie od maja 2018 V-strom Dl 650 k 5 czarny
-
- A+B
- Posty: 802
- Rejestracja: 08 sty 2017, 16:50
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
szkoda gościa , jet zima słaba ale to zima mokro i ślisko
- Smerfciamajda
- A+B+C+D
- Posty: 2466
- Rejestracja: 30 paź 2019, 14:39
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Na FB i w ogóle w sieci obserwuję zjawisko pt "dla mnie sezon sie nie kończy " albo"ja już latam a wy?".
Generalnie zrobiło sie parcie na to kto jest większy chojrak i kto już zaczął jeżdżenie.
Niestety nadal jest zima, nadal słońce nisko które potrafi oślepić, nadal zimno i opony nie kleją tak jak powinny. Kierowcy czy to motocykli czy puszek nadal są w zimowym letargu.
Szkoda chłopa i tyle.
Trzeba siedzieć na dupie w domu i czekać aż warunki będą stabilne.
Zimanto zima a Polska to nie Hiszpania.
U nas ani warunków ani świadomość.
Generalnie zrobiło sie parcie na to kto jest większy chojrak i kto już zaczął jeżdżenie.
Niestety nadal jest zima, nadal słońce nisko które potrafi oślepić, nadal zimno i opony nie kleją tak jak powinny. Kierowcy czy to motocykli czy puszek nadal są w zimowym letargu.
Szkoda chłopa i tyle.
Trzeba siedzieć na dupie w domu i czekać aż warunki będą stabilne.
Zimanto zima a Polska to nie Hiszpania.
U nas ani warunków ani świadomość.
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Fajny artykuł na początek sezonu.Pamiętam czasy, w których byłem szybkim i niepokornym motocyklistą. W sezonie wydawało mi się, że jestem niezniszczalny. Nie myślałem w ogóle o tym, że z któregoś nocnego latania po mieście mogę po prostu nie wrócić. A mogło przecież tak się wydarzyć, nawet kilka razy było względnie blisko…
Całość pod linkiem.
https://motovoyager.net/ekstra/felieton ... -felieton/
Pozdrawiam. Sławek Ciok
„poznaj swój kraj, ojczyźnie służ” - Mazowsze jest piękne, otwórz oczy.
Karawanierzy Mazowieccy - sekcja moto
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Panowie, ale weźcie, proszę, pod uwagę, że w tekście stoi napisane: "mieszkaniec Kęt, kierując motocyklem uderzył w bok skręcającego w lewo samochodu marki Skoda Octavia, którym kierowała obywatelka Czech", a rzecz się działa na zjeździe z drogi 948 na parking "Karczmy Młynówka". Nie wnikam z jaką prędkością jechały oba pojazdy, ale z opisu i zdjęć wynika, że to kierująca skodą chcąc sobie zjechać do karczmy po prostu zajechała drogę motocyklowi. Warunki nie miały tu pierwszoplanowego znaczenia. W sobotę warunki na południu Polski w weekend były dobre, było ciepło (+10 i więcej), drogi w ciągu dnia były suche (zresztą na zdjęciach to widać). Zdarzył się tragiczny wypadek i oczywiście szkoda chłopa, lecz przyczyn chyba raczej trzeba by szukać nie w porze roku, ale w zwykłym wymuszeniu pierwszeństwa przez Czeszkę.
A co do podlinkowanego artykułu o jeździe zimą to zgodzę się, że nawet w temperaturach dodatnich drogi są mniej bezpieczne bo są brudne i często wilgotne, ale nie jest prawdą, że kierowcy samochodów nie spodziewają się/nie widzą motocyklistów - w końcu wszyscy jeździmy przecież na światłach mijania więc jesteśmy widoczni. Sądzę też, że nie odstawianie motocykla na kilka zimowych miesięcy akurat sprawia, że u wielu osób zmniejsza się dzięki temu owo wczesnowiosenne parcie na wznowienie jazd bez względu na okoliczności, które powoduje większą liczbę wypadków zaraz po zimie.
I jeszcze jedno: oczywiście można dyskutować nad zasadnością jazd zimowych, ale słysząc głosy sprzeciwu mam taki dysonans, gdy ktoś deklaruje, że nie powinno się tego robić, a jednocześnie fascynuje się np. wyjazdami do północnej Norwegii, gdzie śnieg może się pojawić znienacka przez większość roku...
A co do podlinkowanego artykułu o jeździe zimą to zgodzę się, że nawet w temperaturach dodatnich drogi są mniej bezpieczne bo są brudne i często wilgotne, ale nie jest prawdą, że kierowcy samochodów nie spodziewają się/nie widzą motocyklistów - w końcu wszyscy jeździmy przecież na światłach mijania więc jesteśmy widoczni. Sądzę też, że nie odstawianie motocykla na kilka zimowych miesięcy akurat sprawia, że u wielu osób zmniejsza się dzięki temu owo wczesnowiosenne parcie na wznowienie jazd bez względu na okoliczności, które powoduje większą liczbę wypadków zaraz po zimie.
I jeszcze jedno: oczywiście można dyskutować nad zasadnością jazd zimowych, ale słysząc głosy sprzeciwu mam taki dysonans, gdy ktoś deklaruje, że nie powinno się tego robić, a jednocześnie fascynuje się np. wyjazdami do północnej Norwegii, gdzie śnieg może się pojawić znienacka przez większość roku...
Ostatnio zmieniony 03 lut 2020, 11:48 przez tomek_j, łącznie zmieniany 1 raz.
- Smerfciamajda
- A+B+C+D
- Posty: 2466
- Rejestracja: 30 paź 2019, 14:39
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Tomek, nikt nie twierdzi że to wina motocyklisty. Wina wymuszajacego samochodu pewnie jest ewidentną.
Czytaj proszę jednak ze zrozumieniem to co napisaliśmy i to co jest w artykule. To nie jest pora na motocykl z wielu powodów, tyle w skrócie.
Na nagrabku napiszą mu:
"Tu leży ten co miał pierwszeństwo i nie mógł sie doczekać wiosny"
Chciał byś taki napis?
Ja nie.
Dlatego siedze na dupie i nawer nie próbuję sie popisywać jaki to twardziel ze mnie bo w jeżdżę w lutym. Nie chce spotkac "swojej" Czeszki.
Czytaj proszę jednak ze zrozumieniem to co napisaliśmy i to co jest w artykule. To nie jest pora na motocykl z wielu powodów, tyle w skrócie.
Na nagrabku napiszą mu:
"Tu leży ten co miał pierwszeństwo i nie mógł sie doczekać wiosny"
Chciał byś taki napis?
Ja nie.
Dlatego siedze na dupie i nawer nie próbuję sie popisywać jaki to twardziel ze mnie bo w jeżdżę w lutym. Nie chce spotkac "swojej" Czeszki.
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
I z wzajemnością. Będę również wdzięczny za nie zwracanie się do mnie tonem wyższościowo-mentorskim.Smerfciamajda pisze:Czytaj proszę jednak ze zrozumieniem to co napisaliśmy i to co jest w artykule.
Nigdy nie odstawiałem motocykla "na zen zimowy", zdarza mi się dość często zrobić sobie wtedy przejażdżki. Nie ma to nic wspólnego z popisywaniem się, tylko z przyjemnością z jazdy. Nie pora roku wyznacza możliwość jazdy, tylko odpowiednie warunki drogowe - a o te coraz łatwiej, bo zimy z roku na rok coraz bardziej przypominają wiosnę. I pozostanę przy swoim zdaniu: w ostatnią sobotę były całkiem przyzwoite warunki do pojeżdżenia.Smerfciamajda pisze:To nie jest pora na motocykl z wielu powodów, tyle w skrócie.
I tyle w temacie.
- Smerfciamajda
- A+B+C+D
- Posty: 2466
- Rejestracja: 30 paź 2019, 14:39
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Nie spinaj się, nie mam zamiaru Cie niczego uczyć. Źle mnie odebrałeś.
Warunki są jakie są, każdy ma swój rozum i margines rozsądku. Twoje zdrowie, życie, rozsądek i potrzeby.
Ja mam swoje lata i swój wąski margines więc uważam że jeszcze nie sezon. Dla mnie przyjemność jest wtedy jak nie muszę sie martwić o więcej niż o ludzi wokół mnie.
Niestety w zimie problemy się kumulują.
Warunki są jakie są, każdy ma swój rozum i margines rozsądku. Twoje zdrowie, życie, rozsądek i potrzeby.
Ja mam swoje lata i swój wąski margines więc uważam że jeszcze nie sezon. Dla mnie przyjemność jest wtedy jak nie muszę sie martwić o więcej niż o ludzi wokół mnie.
Niestety w zimie problemy się kumulują.
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Lektura ostatnich postów wywołała we mnie pewną refleksję, którą, myślę, warto podzielić się z szanownymi forumowiczami.
To, że człowiek jest całkiem niezłą konstrukcją z punktu widzenia mechaniki, chemii czy elektroniki (sterowanie impulsami elektrycznymi) to fakt. Właściwości mózgu budzą fascynację tysięcy badaczy, ALE (użycie słowa ALE powoduje, że wszystko co było wcześniej odbieramy jako nieważne, nieistotne) i ta część ciała ma swoje wady.
Ludzki mózg ma problem z przetwarzaniem dużych ilości informacji w krótkim czasie. W związku z tym, w drodze ewolucji, spryciarz (ten mózg) wypracował sobie wiele mechanizmów, które ułatwiają mu działanie. W szczególności interesującą nas właściwością jest zdolność do olewania tych informacji, które,według mózgu, są mu nieprzydatne. Wystarczy przywołać tutaj męską zdolność do rozróżniania kolorów (podobno tylko trzy: zajeb..., ...ujow..., i pedal...). Na to nakłada się problem z tak zwaną magistralą danych. Mianowicie przesłanie obrazu, zwłaszcza ruchomego, wymaga przesłania szalonych ilości danych. Po prostu magistrala danych z oczu do mózgu jest w stanie przesłać od 10 do 30 procent tego, co widzą nasze oczy. Podobno.
I tutaj kwestia kardynalna dla naszego bezpieczeństwa: nawet, jeśli kierowca puszki Cię widzi, to wcale nie znaczy, że jego mózg o tym wie. Widzi, ale nie postrzega. Czy tego kierowca chce czy nie.
Kierowca samochodu mający ustąpić pierwszeństwa poszukuje w polu widzenia przeszkód zgodnych z wzorcem: dwa punkty świetlne, obrys prostokątny zbliżony do proporcji samochodu. Jego mózg w tym czasie myśli też (świadomie lub nie) o: biegu, sprzęgle, kierunkowskazach, ruchu kierownicą, prowadzonej rozmowie telefonicznej, wkur... szefie, problemach z żoną i dziećmi, miniętej ekstra beemce czy ekstra dziewczynie (lub chłopcu) czy wuj wie o czym jeszcze. Mózg się nie wyrabia, odcina zbędne tematy, nie szuka przeszkody w postaci motocyklisty, skupia się na samochodach.
Kilka ładnych razy, jadąc z pierwszeństwem widziałem, że kierownik puszki z podporządkowanej patrzy na mnie. Myślę, że mnie widzi, z automatu zakładam, że postrzega, jego mózg uwzględnia mnie. A tu doopa, rusza puszką prosto przed motocykl, hamowanie awaryjne, klakson. I dopiero wtedy dostrzegam, że mnie zajarzył, prawdziwie dostrzegł. Szczególnie często to się działo późną jesienią czy wczesną wiosną. Jak by w sezonie sylwetka motocyklisty w mózgach kierowców częściej gościła jako wzorzec zagrożenia. A dodajcie do tego zwykły problem z oceną odległości wywołany zupełnie innymi proporcjami sylwetki motocykla czy kosmicznymi dla kierowców większości puszek przyśpieszeniami.
Stąd nawet jak widzę że widzi to i tak wolę zwolnić przygotować się do reakcji.
A tak trochę off top. Jak wracałem z fedrowania puszką, to w głowie cały czas tematy zawodowe. Jak jadę motocyklem, to dla mózgu to relaks, bo o niczym innym w zasadzie nie myślę. Skupienie tylko na jeździe. Samochód rozproszenie myśli może wybaczyć, motocykl braku skupienia na tu i teraz nie wybacza. Przynajmniej tak mi się wydaje. LWG
To, że człowiek jest całkiem niezłą konstrukcją z punktu widzenia mechaniki, chemii czy elektroniki (sterowanie impulsami elektrycznymi) to fakt. Właściwości mózgu budzą fascynację tysięcy badaczy, ALE (użycie słowa ALE powoduje, że wszystko co było wcześniej odbieramy jako nieważne, nieistotne) i ta część ciała ma swoje wady.
Ludzki mózg ma problem z przetwarzaniem dużych ilości informacji w krótkim czasie. W związku z tym, w drodze ewolucji, spryciarz (ten mózg) wypracował sobie wiele mechanizmów, które ułatwiają mu działanie. W szczególności interesującą nas właściwością jest zdolność do olewania tych informacji, które,według mózgu, są mu nieprzydatne. Wystarczy przywołać tutaj męską zdolność do rozróżniania kolorów (podobno tylko trzy: zajeb..., ...ujow..., i pedal...). Na to nakłada się problem z tak zwaną magistralą danych. Mianowicie przesłanie obrazu, zwłaszcza ruchomego, wymaga przesłania szalonych ilości danych. Po prostu magistrala danych z oczu do mózgu jest w stanie przesłać od 10 do 30 procent tego, co widzą nasze oczy. Podobno.
I tutaj kwestia kardynalna dla naszego bezpieczeństwa: nawet, jeśli kierowca puszki Cię widzi, to wcale nie znaczy, że jego mózg o tym wie. Widzi, ale nie postrzega. Czy tego kierowca chce czy nie.
Kierowca samochodu mający ustąpić pierwszeństwa poszukuje w polu widzenia przeszkód zgodnych z wzorcem: dwa punkty świetlne, obrys prostokątny zbliżony do proporcji samochodu. Jego mózg w tym czasie myśli też (świadomie lub nie) o: biegu, sprzęgle, kierunkowskazach, ruchu kierownicą, prowadzonej rozmowie telefonicznej, wkur... szefie, problemach z żoną i dziećmi, miniętej ekstra beemce czy ekstra dziewczynie (lub chłopcu) czy wuj wie o czym jeszcze. Mózg się nie wyrabia, odcina zbędne tematy, nie szuka przeszkody w postaci motocyklisty, skupia się na samochodach.
Kilka ładnych razy, jadąc z pierwszeństwem widziałem, że kierownik puszki z podporządkowanej patrzy na mnie. Myślę, że mnie widzi, z automatu zakładam, że postrzega, jego mózg uwzględnia mnie. A tu doopa, rusza puszką prosto przed motocykl, hamowanie awaryjne, klakson. I dopiero wtedy dostrzegam, że mnie zajarzył, prawdziwie dostrzegł. Szczególnie często to się działo późną jesienią czy wczesną wiosną. Jak by w sezonie sylwetka motocyklisty w mózgach kierowców częściej gościła jako wzorzec zagrożenia. A dodajcie do tego zwykły problem z oceną odległości wywołany zupełnie innymi proporcjami sylwetki motocykla czy kosmicznymi dla kierowców większości puszek przyśpieszeniami.
Stąd nawet jak widzę że widzi to i tak wolę zwolnić przygotować się do reakcji.
A tak trochę off top. Jak wracałem z fedrowania puszką, to w głowie cały czas tematy zawodowe. Jak jadę motocyklem, to dla mózgu to relaks, bo o niczym innym w zasadzie nie myślę. Skupienie tylko na jeździe. Samochód rozproszenie myśli może wybaczyć, motocykl braku skupienia na tu i teraz nie wybacza. Przynajmniej tak mi się wydaje. LWG
- Ocena: 11.76471%
Romet Kadet -> Romet Ogar 200 -> Junak 901 -> Honda Varadero 125 -> Suzuki V-Strom DL650XT L8 -> Suzuki V-Strom DL650XT M0
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
I to jest dobre określenie, wiele razy też to zauważyłem, że ktoś mnie widzi i wydaje mi się, że można, a mimo to wjeżdża wprost przede mnie - warto o tym pamiętać - ograniczone zaufanie do kwadratu, a nawet do sześcianu.Voyager pisze: Widzi, ale nie postrzega. Czy tego kierowca chce czy nie.
DL 650 AL6 --> CRF 1100 ATAS
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Dlatego też polecam wszystkim dodatkowe światła umieszczone możliwie nisko, żeby trójkąt był duży. Do tego kamizelka odblaskowa nawet latem. Jak widzę z naprzeciwka auto stojące przed skrętem w lewo to robię lekki ruch poprzeczny. Nic nie daje gwarancji ale to zwiększa szanse na „zajarzenie” kierownika puszki.
- Ocena: 5.88235%
Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
@Voyager przywołałeś ciekawy temat. Poczytajcie o SMIDSY czyli o Sorry Mate, I Didn`t See You...
http://motormania.com.pl/porady/technik ... na-drodze/
http://motormania.com.pl/porady/technik ... na-drodze/
- Ocena: 5.88235%
Kawasaki ER5 -->> Suzuki GSF 600 Bandit -->>Suzuki V-Strom 650 XT -->> Suzuki V-Strom 1000 -->> BMW R1250GS Adventure
Ride Through Life
Ride Through Life
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Przeczytałem, na to mamy przerypane na starcie z garażu jak tu żyć. Artykuł jest ok dobrze opisuje rzeczywistość.
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Przykra wiadomość znów o jednego z nas mniej. Dobrze że złapali sprawcę wypadku. Pójdzie siedzieć lecz co z tego życia motocykliście to nie przywróci. Niechaj spoczywa w spokoju amen.
Romet, Ogar, CZ 175, Suzuki Bandit 400 i obecnie od maja 2018 V-strom Dl 650 k 5 czarny
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Zobaczcie na ten filmik, sporo szlifów i gleb w tym w większości na własne życzenie jak ta z 14:00 minuty filmu, gdy widać u kolesia brak podstawowych umiejętności powadzenia motocykla w zakręcie:
Iżu
Re: Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.
Taki piękny pogodny dzień, a u nas kolejny motocyklista nie żyje (*)
https://dziennikpolski24.pl/smierc-moto ... 4-14854417
https://dziennikpolski24.pl/smierc-moto ... 4-14854417
Iżu