Niebezpieczne sytuacje, bezpieczeństwo itp.

[prebenny]

Kiedyś znajomy miał takie zdarzenie, że się 'zderzył' lusterkami z autem jadącym z przeciwka na wąskiej drodze to policja mu powiedziała, że wina obu - tzn jeżeli by się zatrzymał i koleś w niego uderzył to wina kolesia ale jak oboje jechali no to wina obopólna. Acz było to parę lat temu więc coś się mogło w 'interpretacji' zmienić.

[PiotrEm]

Sprawa dyskusyjna, bo gdyby on tam stał, to wina byłaby Twoja, a jeżeli on tam dopiero co się zatrzymał, to na sekundę przed spotkaniem obaj byliście w ruchu i na obu spoczywał obowiązek zachowania bezpiecznego odstępu.

[Robert_L]

W takich właśnie przypadkach sytuacja jest nie jednoznaczna. Policji nie dało się wezwać bo brak zasięgu, W aucie trzeb panów, Jeden z nich gdy reszta pojechała po kartkę stwierdzi "ze my prawie się zatrzymaliśmy" jak by teraz powiedział nie wiem.
Policja pewnie dała by mandat obu stronom za brak zachowania ostrożności.
Przy kosztach naprawy moich które szacuję na czesci ok 3000tys bez robocizny to każdy grosz się liczy.

[crimson]

Kurcze, ale pech - dobrze, że Tobie nic się nie stało.

[Robert_L]

otóż to. Nie wiem czy abs powinien jakoś zaterkotać jak w samochodach, Mam jakiś dziwny nie pokój z związku z nim.
To moja pierwsza kolizja w historii nawet autem się uchowałem.
Zastanawiam się czy chinski nosek jest na tyle ok ze warto go kupić czy pchać się w oryginał.

[PiotrEm]

Na pierwszym zdjęciu puszka stoi ukośnie do osi jezdni, jakby ścinała zakręt i w ostatniej chwili odbiła. To zdjęcie może Ci pomóc.
A na drugim jeszcze lepiej to widać, koła skręcone w prawo.

[crimson]

Poza tym ma kupę miejsca na szutrowym poboczu, Ty nie miałeś

[pbird]

Jeżeli zdjęcie nr 1 ilustruje sytuację po zatrzymaniu, to samochód ewidentnie jechał przynajmniej środkiem drogi, co na wioskach zdarza się non stop (przecież tędy nikt nie jeździ). Te zdjęcia (a szczególnie pierwsze) mogą mieć dużą wartość. Szkoda że nie udało się wezwać policji, bo dla ubezpieczycieli teraz otwiera się duże pole do interpretacji.

[Robert_L]

dzięki bardzo za odpowiedzi. Przyznam szczerze ze to moja pierwsza sytuacja i nie wiedziałem jak się zachować. Nie wiedziałem, nie umiałem się bronić z braku nie wiedzy. Spisaliśmy oświadczenie w którym przyznałem się do błędu. Nie wiem czy teraz ubezpieczyciel będzie w to wnikał czy prosił o zdjęcia czy może jakoś sam interpretował to wydarzenie, Czy też będzie mnie bronił.

[prebenny]

Jak się przyznasz raczej nie będzie wnikał ale tu już musisz poczytać i popytać co z tym możesz zrobić. Może na infolinii ubezpieczalni poradzą co w takiej sytuacji powinieneś zrobić.

A jak nie to @Iżu ostatnio wrzucał info o kancelarii, która zajmuje się ogarnianiem odszkodowań - może oni by poradzili co dalej.

[Robert_L]

Dzięki za pomysł , tzn nic straconego??. Jutro odezwę się do ubezpieczalni swojej i zobaczę co powiedzą.
W takim razie z zakupem części poczekam i nie rozbieram motocykla

jak ktoś ma inny pomysł to wysłucham każdego.

[andrus75]

Wydaje mi się że w każdej chwili możesz się wycofać. Stres, szok itd. może to Ci w czymś pomoże. Tu też piszą że możesz się wycofać z oświadczenia. Przyjdzie do Ciebie pismo w którym musisz potwierdzić bądź nie swoją winę. https://rankomat.pl/samochod/co-zawiera ... -wypadkowe

Wysłane z mojego moto g 5G plus przy użyciu Tapatalka

[Iżu]

Cześć @Robert_L , niestety to że się przyznałeś to błąd
W sytuacji pokazanej na zdjęciu ewidentnie wynika iż to kierowca puszki ponosi winę za kolizję podczas wymijania pojazdów na wąskiej drodze z prostej przyczyny - jego pojazd zajmuje większą część tej drogi niż Twój wąski motocykl, więc w przypadku przyjazdu Policji nie uznano by Twojej winy.
Jeśli podpisałeś tylko oświadczenie, to możesz zgłosić się na Policję i zakwestionować swoje przyznanie się do winy, wtedy sprawa oczywiście trafi do sądu, ale masz szanse ją wygrać.
Powinieneś też zgłosić się do swojego ubezpieczyciela i odwołać swoje przyznanie argumentując to np. naciskiem osób z puszki, stresem itd.

Jeśli chcesz skorzystać z pomocy Kancelarii Adwokackiej to poniżej podsyłam link do ich strony, zadzwoń ew. do jednego z właścicieli i powołaj się na mnie (Rafał Bednarczyk), na pewno coś doradzą w tej sprawie.

http://kancelariakurier.pl/

(Jacek Gęga, Janusz Cymer)

[Robert_L]

Dziękuję bardzo za pomoc.
Oswiadczenie z tego co wyczytałem będzie wiążące w chwili kiedy przyśle je jego ubezpieczalnia a ja podpiszę. Z ubezpieczalni mojej ma się zemną kontaktowac opekun sprawy i tam można też sytułacje odkręcić.. Narazie sprawa nie zgłoszona.

A co uda się realnie załatwić to czas pokaże. Mam juz namiar na policjanta z drogówki z moich okolic. Zapytam się i pokaze zdjecia jak on to widzi

Gdyby jakoś to wyszło ze jednak nie moja wina to kamien serca by mi spadł

[Iżu]

Gdyby jakoś to wyszło ze jednak nie moja wina to kamien serca by mi spadł

Robert trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie problemu, akurat swego czasu byłem świadkiem przy kolizji dwóch pojazdów na wąskiej drodze, oba się wymijały, z jednej strony jechał szeroki samochód ciężarowy, z drugiej auto osobowe.
Doszło do uszkodzenia boku osobówki.
Przybyła na miejsce Policja drogowa za winnego uznała kierowcę samochodu ciężarowego, gdyż swoim gabarytem przekraczał oś jezdni.
Oba pojazdy się poruszały, gdyby samochód ciężarowy zatrzymał się zanim doszło do kolizji, to mimo tego że wystawał na drugą część pasa byłby niewinny, a za sprawcę kolizji uznano by kierowcę osobowej puszki, która była w ruchu.
Jeśli więc w Twoim przypadku obaj jechaliście i żaden pojazd nie zatrzymał się wcześniej na tym zakręcie, to winnym kolizji jest pojazd który jadąc zabrał Ci możliwość bezpiecznego przejazdu tą drogą.
Tak to wtedy interpretował Policjant.

Serwus

[Centrino]

@Iżu problem właśnie w tym, że w opisie sprawy @Robert_L napisał, że auto w momencie kolizji stało. Można to podważać ale z tego co zrozumiałem to z puszki jest 3 świadków. Ciężko będzie to podważyć.

[Robert_L]

I to jest ten szczegół. Ja chwili chamowania nie skupiałem się na tym czy on jedzie czy nie. Napewno jego prędkość jesli się poruszał była poniżej 10 km/h.
Kierowca samochodu musiał by się sam przyznac ze prawie stanoł lub ze dojezdzał. A to nie w jego interesie

[Smerfciamajda]

Masz zdjęcie - auto stało na zakręcie prawie w poprzek drogi… No jak sie tam znalazło takiej pozycji?
Twoja linia obrony - cięli zakręt a jak Cię zobaczyli to spanikowali i zdążyli zjechać do osi i się zatrzymali i tyle szczęścia. Bo było by źle. Dobrze ze w miarę wolno jechali i oni i Ty.

[Oskar]

Dlamnie ewidentna wina puszki po tych zdjeciach chyba ze przestawił samochod, cofnoał facet sie zagapił i tyle i sie nieprzyznaje .. ;przeciez tyle miał z praej strony miejsca zeby zjechac a predkosc niebyła wysoka .. ja bym za kazda cene chciał zeby policja przyjechała nawet jak bym miał dostac mandat chyba ze ..... no ale zdjecie niekłamie ..

[Oskar]

Chodzi mi o srodkowe zdjecie gdzie tam miałes sie zmiescic