Oxford Premium Touring
Oxford Premium Touring
Chciałbym napisać kilka słów na temat instalacji podgrzewany manetek Oxford Premium Touring dla DL1000 L8 co mam nadzieje okaże się dla kogoś przydatne.
Miałem już podobne manetki zainstalowane w DL650 L2, z innym sterownikiem co prawda ale byłem z nich zadowolony.
Rzeczone manetki posiadają w zestawie kable do podłączenia bezpośrednio pod akumulator z systemem zapobiegającym nadmiernemu wyładowaniu akumulatora. Gdy napięcie spada poniżej określonej wartości manetki przestają być zasilane, dioda pulsuje a po (zdaje się) 5 minutach takiego stanu powinny ulec wyłączeniu. W poprzednim modelu Oxforda był podobny system zabezpieczający przed wyładowanie akumulatora ale manetki nie ulegały całkowitemu wyłączeniu po jakimś czasie. Poprzednie manetki nigdy mnie nie zawiodły i grzały jak trzeba.
Za manetki zapłaciłem 199 wraz z przesyłką. Jest to wersja Touring i chyba tą należy wybrać do suzuki gdyż długością pasują idealnie (mogłyby być nawet o 1mm dłuższe). Z innych for wiem że inne modele wymagały przycięcia, co nie stanowiło by problemu gdyż mają specjalne przedłużenie samej gumy i są do tego przystosowane. Plastik z jakiego zostały zrobione sądząc po zapachu nie jest najwyższej jakości. Ale nie spodziewam się aby smród zakłócał specjalnie przyjemności płynące z przejażdżki (a na poważnie to już praktycznie się wyśmierdziały).
Manetki postanowiłem podłączyć pod fabryczne gniazdo grzanych manetek znajdujące się pod chłodnicą. Zdemontowałem w tym celu bak jednak tak na prawdę wydaje się nie być to potrzebne – wystarczy odkręcić boczne osłony plastikowe chłodnicy, 3 śruby mocujące chłodnice i ją odchylić a następnie sięgnąć pod nią i namacać umieszczony w głębi zaślepiony styk 12V. Dla rocznika L8 są to dwa kabelki – zielono biały (+) oraz czarno szary (masa). Wolałem wybrać tę opcję bo nie ufam do końca taniej chińskiej elektronice która mogłaby pobierać "dark current" lub na przykład po zamoczeniu rozładować w trasie akumulator.
Do wyboru pozostawało jeszcze gniazdo 12V na kokpicie (max 36W co przy max amperażu manetek – 4.2A pewnie nie skutkowałoby przepaleniem bezpiecznika ale czyniłoby dalsze jednoczesne korzystanie z gniazda ryzykownym). Na jednym z for anglojęzycznych była też informacja że podobno można do tego wykorzystać przewód klaksonu który uruchamiany jest masą a nie plusem (więc podaje stały +). Nie sprawdzałem tego jednak.
Stare fabryczne manetki najlepiej rozciąć wzdłużnie i oderwać. Trochę problemu może sprawiać rollgaz gdyż plastikowa tuleja ma liczne wypustki które tak czy inaczej wraz z kołnierzem od wewnętrznej strony należy spiłować (wygładzić tuleję). Do zestawu manetek dołączany jest klej cyjanokarylowy (superglue) i tutaj trzeba bardzo uważać. Klej ten nadaje się jako tako do przyklejenia manetki rollgazu ale klejenie lewej manetki to porażka. Radzę zabezpieczyć zbiornik paliwa i owiewki nieprzemakalnym materiałem gdyż można sobie nieźle oszpecić moto gdy klej kapnie. Mój przez noc na lewej manetce utworzył coś w rodzaju sopla, wyciekając spod manetki więc maiłem szczęście w nieszczęściu. Dodatkowo i tak klej nie trzymał manetki z kierownicą (do usuwania resztek kleju tego typu można użyć zmywacza do paznokci na acetonie). Użyłem później kleju a ala butapren (wydaje się ze i fabrycznie podobnego kleju użyto do przymocowania oryginalnych manetek) i w tym wypadku nic nie kapie a manetka została przytwierdzona na amen. Można też rozważyć użycie takiego kleju do zamocowania manetki rollgazu.
Manetki wyposażone są w tandetne złączki kompletnie nie zabezpieczone przed wilgocią. Można jest uszczelnić przy pomocy kleju na ciepło ale lepszym wyborem jest odcięcie złączek i polutowanie kabli w osłonkach termokurczliwych i zabezpieczenie wszystkiego jeszcze dodatkowo izolacją. Przewody są wtedy smukłe i wiotkie oraz bez problemu chowa się je pod chłodnicę. Podobnie zrobiłem z kablami fabrycznej złączki 12V – można oczywiście próbować kupić pasuące złącze i uniknąć lutowania szczególnie że kable te są bardzo krótkie.
Przed instalacją manetek polecam sprawdzić czy wszystko działa w celu ewentualnej reklamacji natomiast po naklejeniu manetek na reklamację nie mamy i tak co liczyć bo żeby je zdjąć to najprawdopodobniej trzeba by je rozcinać więc usunięcie złączek po uprzednim przeciągnięciu kabli wzdłuż kierownicy nie ma i tak wpływu na utratę gwarancji (gdyż i tak nie zdemontujemy bezinwazyjne samych manetek).
Sterownik zainstalowałem po lewej stronie do uchwytu lusterka, poniżej okienka poziomu płynu sprzęgła. Musiałem wyprostować uchwyt i odpowiednio go pomniejszyć szlifierką tak aby sterownik był bliżej manetki i żeby metalowy uchwyt nie wystawał poza obrys sterownika (sterownik jest oczywiście prostokątem więc pasuje pod uchwyt tylko w jednej orientacji). Nie wiem czemu Oxford stosuje taki typ uchwytu przez tyle lat który nijak nie pasuje do DLa i nigdy nie wpadł na dołączenie do zestawu pałąka którym można by ten uchwyt przykręcić do kierownicy. Na koniec dodam że po wyłączeniu zapłonu przy włączonych manetkach i włączeniu go manetki nie uruchamiają się w pozycji minimum jak to było w poprzednim modelu ale pozostają w stanie wyłączenia.
Tytułem ciekawostki – dedykowane grzane manetki są dzieżko osiągalne, nie mają dużego sterownika a mały przycisk na lewej manetce oraz ciekawy system który odcina zasilanie manetek na niskich obrotach (zdaje się ze chodzi o unikanie dodatkowego obciążenia przy manewrach skutkującego "przygasem" co kończy się zazwyczaj glebą na parkingu).
Mam nadzieje że powyższe będzie dla kogoś przydatne.
Miałem już podobne manetki zainstalowane w DL650 L2, z innym sterownikiem co prawda ale byłem z nich zadowolony.
Rzeczone manetki posiadają w zestawie kable do podłączenia bezpośrednio pod akumulator z systemem zapobiegającym nadmiernemu wyładowaniu akumulatora. Gdy napięcie spada poniżej określonej wartości manetki przestają być zasilane, dioda pulsuje a po (zdaje się) 5 minutach takiego stanu powinny ulec wyłączeniu. W poprzednim modelu Oxforda był podobny system zabezpieczający przed wyładowanie akumulatora ale manetki nie ulegały całkowitemu wyłączeniu po jakimś czasie. Poprzednie manetki nigdy mnie nie zawiodły i grzały jak trzeba.
Za manetki zapłaciłem 199 wraz z przesyłką. Jest to wersja Touring i chyba tą należy wybrać do suzuki gdyż długością pasują idealnie (mogłyby być nawet o 1mm dłuższe). Z innych for wiem że inne modele wymagały przycięcia, co nie stanowiło by problemu gdyż mają specjalne przedłużenie samej gumy i są do tego przystosowane. Plastik z jakiego zostały zrobione sądząc po zapachu nie jest najwyższej jakości. Ale nie spodziewam się aby smród zakłócał specjalnie przyjemności płynące z przejażdżki (a na poważnie to już praktycznie się wyśmierdziały).
Manetki postanowiłem podłączyć pod fabryczne gniazdo grzanych manetek znajdujące się pod chłodnicą. Zdemontowałem w tym celu bak jednak tak na prawdę wydaje się nie być to potrzebne – wystarczy odkręcić boczne osłony plastikowe chłodnicy, 3 śruby mocujące chłodnice i ją odchylić a następnie sięgnąć pod nią i namacać umieszczony w głębi zaślepiony styk 12V. Dla rocznika L8 są to dwa kabelki – zielono biały (+) oraz czarno szary (masa). Wolałem wybrać tę opcję bo nie ufam do końca taniej chińskiej elektronice która mogłaby pobierać "dark current" lub na przykład po zamoczeniu rozładować w trasie akumulator.
Do wyboru pozostawało jeszcze gniazdo 12V na kokpicie (max 36W co przy max amperażu manetek – 4.2A pewnie nie skutkowałoby przepaleniem bezpiecznika ale czyniłoby dalsze jednoczesne korzystanie z gniazda ryzykownym). Na jednym z for anglojęzycznych była też informacja że podobno można do tego wykorzystać przewód klaksonu który uruchamiany jest masą a nie plusem (więc podaje stały +). Nie sprawdzałem tego jednak.
Stare fabryczne manetki najlepiej rozciąć wzdłużnie i oderwać. Trochę problemu może sprawiać rollgaz gdyż plastikowa tuleja ma liczne wypustki które tak czy inaczej wraz z kołnierzem od wewnętrznej strony należy spiłować (wygładzić tuleję). Do zestawu manetek dołączany jest klej cyjanokarylowy (superglue) i tutaj trzeba bardzo uważać. Klej ten nadaje się jako tako do przyklejenia manetki rollgazu ale klejenie lewej manetki to porażka. Radzę zabezpieczyć zbiornik paliwa i owiewki nieprzemakalnym materiałem gdyż można sobie nieźle oszpecić moto gdy klej kapnie. Mój przez noc na lewej manetce utworzył coś w rodzaju sopla, wyciekając spod manetki więc maiłem szczęście w nieszczęściu. Dodatkowo i tak klej nie trzymał manetki z kierownicą (do usuwania resztek kleju tego typu można użyć zmywacza do paznokci na acetonie). Użyłem później kleju a ala butapren (wydaje się ze i fabrycznie podobnego kleju użyto do przymocowania oryginalnych manetek) i w tym wypadku nic nie kapie a manetka została przytwierdzona na amen. Można też rozważyć użycie takiego kleju do zamocowania manetki rollgazu.
Manetki wyposażone są w tandetne złączki kompletnie nie zabezpieczone przed wilgocią. Można jest uszczelnić przy pomocy kleju na ciepło ale lepszym wyborem jest odcięcie złączek i polutowanie kabli w osłonkach termokurczliwych i zabezpieczenie wszystkiego jeszcze dodatkowo izolacją. Przewody są wtedy smukłe i wiotkie oraz bez problemu chowa się je pod chłodnicę. Podobnie zrobiłem z kablami fabrycznej złączki 12V – można oczywiście próbować kupić pasuące złącze i uniknąć lutowania szczególnie że kable te są bardzo krótkie.
Przed instalacją manetek polecam sprawdzić czy wszystko działa w celu ewentualnej reklamacji natomiast po naklejeniu manetek na reklamację nie mamy i tak co liczyć bo żeby je zdjąć to najprawdopodobniej trzeba by je rozcinać więc usunięcie złączek po uprzednim przeciągnięciu kabli wzdłuż kierownicy nie ma i tak wpływu na utratę gwarancji (gdyż i tak nie zdemontujemy bezinwazyjne samych manetek).
Sterownik zainstalowałem po lewej stronie do uchwytu lusterka, poniżej okienka poziomu płynu sprzęgła. Musiałem wyprostować uchwyt i odpowiednio go pomniejszyć szlifierką tak aby sterownik był bliżej manetki i żeby metalowy uchwyt nie wystawał poza obrys sterownika (sterownik jest oczywiście prostokątem więc pasuje pod uchwyt tylko w jednej orientacji). Nie wiem czemu Oxford stosuje taki typ uchwytu przez tyle lat który nijak nie pasuje do DLa i nigdy nie wpadł na dołączenie do zestawu pałąka którym można by ten uchwyt przykręcić do kierownicy. Na koniec dodam że po wyłączeniu zapłonu przy włączonych manetkach i włączeniu go manetki nie uruchamiają się w pozycji minimum jak to było w poprzednim modelu ale pozostają w stanie wyłączenia.
Tytułem ciekawostki – dedykowane grzane manetki są dzieżko osiągalne, nie mają dużego sterownika a mały przycisk na lewej manetce oraz ciekawy system który odcina zasilanie manetek na niskich obrotach (zdaje się ze chodzi o unikanie dodatkowego obciążenia przy manewrach skutkującego "przygasem" co kończy się zazwyczaj glebą na parkingu).
Mam nadzieje że powyższe będzie dla kogoś przydatne.
- Ocena: 5.88235%
Minsk->MG Griso 1100->BMW K1200S->Vstrom 650->KTM 450 EXC->KTM 1190->Vstrom 1000XT->Kawasaki Z900RS->Vstrom 800DE
Re: Oxford Premium Touring
Super opis. Przyda się
Wysłane z mojego COR-L29 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego COR-L29 przy użyciu Tapatalka
Yamaha Diversion 600--> Yamaha FZS600 --> V-Strom 1000XT AL8
Re: Oxford Premium Touring
Bardzo przydatne, dzięki.
Obawiam się, że montaż na motocyklu leasingowanym może nie przejść ze względów formalnych (szczególnie przez to dłubanie w rollgazie).
Obawiam się, że montaż na motocyklu leasingowanym może nie przejść ze względów formalnych (szczególnie przez to dłubanie w rollgazie).
Czarny DL650XT M0 na Au-felgach
Re: Oxford Premium Touring
nie dłubie sie w rolgazie tylko zmienia gumkiPiotrEm pisze:Bardzo przydatne, dzięki.
Obawiam się, że montaż na motocyklu leasingowanym może nie przejść ze względów formalnych (szczególnie przez to dłubanie w rollgazie).

- Smerfciamajda
- A+B+C+D
- Posty: 2704
- Rejestracja: 30 paź 2019, 14:39
Re: Oxford Premium Touring
W litrze na rollgazie trzeba spiłować wypustki i kołnierz jeśli kogoś poniesie.
To żadna zmiana bo rollgaz zawsze można wymienić tylko po co? Zaden wplyw na lesing. To tak samo jak zmiana kanapy czy szyba, do odwrócenia i bez wpływu na konstrukcję.
To żadna zmiana bo rollgaz zawsze można wymienić tylko po co? Zaden wplyw na lesing. To tak samo jak zmiana kanapy czy szyba, do odwrócenia i bez wpływu na konstrukcję.
Re: Oxford Premium Touring
Mój też był w leasingu jak montowano do niego sporo szpeju, w tym i manetki. Ryzyko ponosi tylko leasingobiorca, że mu zabiorą motek z dodatkami jak zaprzestania spłat rat, no chyba że do czasu zdąży przywrócić go do stanu poprzedniego 

DL650 2013 -> DL1000 2016 -> R1200GS Adv 2016 czyli Mniejszość Niemiecka 

Re: Oxford Premium Touring
Ktoś może wie czy w dl1000 2019 wtyczka pod bakiem do podłączenia grzanych manetek jest taka sama jak była w dl650?