UWAGA UWAGA UWAGA
Naszemu koledze Zibic`owi ukradziono w nocy motocykl w Przesiece.
Proszę o udostęopnianie tej informacji na wszelkich forach, facebookach, instagramach.
W kupie siła a nóż widelec coś pomoże
Jak tylko od Zibic dostanę zdjęcia i szczególowe informacje o motocyklu od razu umieszczę je w poście poniżej
topic7406.html
Naszemu koledze Zibic`owi ukradziono w nocy motocykl w Przesiece.
Proszę o udostęopnianie tej informacji na wszelkich forach, facebookach, instagramach.
W kupie siła a nóż widelec coś pomoże
Jak tylko od Zibic dostanę zdjęcia i szczególowe informacje o motocyklu od razu umieszczę je w poście poniżej
topic7406.html
Paluszki na manetce czy kierownicy?
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Jazda na wprost nie wymaga pewnego chwytu ale szybki przeciwskręt już tak, do tego operowanie rolgazem. Były tu też argumenty typu mulda na drodze, dziura, kawałek cegły - sam ostatnio się wpieprzyłem na wiślance na coś wielkości pięści. Wtedy lepiej trzymać kierownicę może nie sztywno ale całą dłonią...
Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Nie wiem jak Ty robisz przeciwskręt - ale czy szybki czy wolny - nie potrzebuje wogóle trzymać palców na kierownicy - mnie uczyli to robić nasadą dłoni. Wydaje mi się, że zamknięcie dłoni na kierownicy - zawsze będzie w mniejszym lub większym stopniu powodowało - usztywnienie jej w trakcie nie przeiwdzianych manewrów. A to nie dobre jest. Motocykle - jak dziwnie to nie zabrzmi - jeżdżą same bardzo dobrze - to kierownik wprowadza najwięcej zamieszania i nie pewności.
Online
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Mrozu w moim odczuciu tu nie chodzi o zaciśnięcie pięści na manetce tylko o 'pewny chwyt'. Nie usztywnianie się ale nie mając całej dłoni na manetce nie masz 'pewnego' chwytu. Druga sprawa typu dziury, nieprzewidziane sytuacje to reakcja obronna - naciśnięcie hamulca co przy małej prędkości czy skręconej kierownicy może spowodować glebę.
null
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
nasadą dłoni ok ale bez trzymania gazu to może spowodować niekontrolowane dodanie czy odjęcie gazu. Popróbuję sobie jeszcze ale do tej pory jakoś nie mam poczucia panowania nad motorem jak nie trzymam całą dłonią. To już wolę złapać za klamkę wszystkimi 4 palcami jak jest jakiś newralgiczny punkt, jakoś pewniej mi się jedzie wtedy niż dwa palce tu a dwa tam. Ale pewno wszystko kwestią wprawy i przyzwyczajenia. Co do usztywnienia to przyznaję, że często się łapię na tym, że ramiona mam za sztywne i muszę się świadomie rozluźniać.
Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS
- Antyks
- Administrator
- Posty: 2235
- Rejestracja: 22 wrz 2016, 18:18
- Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
- Kontakt:
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Jak pisałem - ja nie umiem. Mamy bardzo duży skok klamki - i to jest problemem a nie odchylenie czy kąt ustawienia. Czyli żeby móc zadziałać hamulcem na maxa - klamka musi być ustawiona daleko od rączki. A paluszki za krótkie...mrozu pisze: A do jazdy z palcami na klmakach można się przyzwyczaić, i ustawiać klamki nie tylko na odległość - ale również na kąt pochylenia.



Ale może tylko ja tak mam

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
@prebenny - nie napisałem że nie mam palców na kierownicy - tylko, że nie są potrzebne do przeciwskrętu. Na kursie wporowadzeniedo przeciwskrętu polegało na tym aby rozpędzić motocykl do 20-30 km/h, puścić kierownicę i wyczuć jaka siła jest potrzebna do przyłozenia na kierownicy aby moto skręciło. Możesz mi wierzyć lub nie - ale jest to siła znikoma. W trakcie jazdy te dwa palce są zamknięte na manetce w sumie tylko po to - aby ręka nie zeskoczyła z manetki( w sensie w pionie). Nie zgodzę się natomiast, że do "pewnego chwytu" jest potrzebna cała dłoń na manetkach. Jesli tak masz - to wymień manetki i/lub rękawice. Niekontrolowane naciskanie hamulca w krytycznych sytuacjach to najgorsze co może być - i w wielu sytuacjach nie pomoże tu nawet uchwyt Arnolda czy Sylwestra - po prostu się wyglebisz i tyle. Niestety trzeba to wypracować - aby tak nie robić. Pomaga jedna dwie gleby z tego powodu
. Popatrz na wyścigi GP - co się dzieje z motocyklem - stricte szosowym - jak zawodnik z niego spadnie i moto wesoło jedzie na pas awaryjny z sypkiego piachu, trawy etc - dopóki nie wytraci prędkości - jedzie prosto i spokojnie daje Sobie radę w terenie w którym większość naszych DL-i po prostu by się zakopało.
@staszek_s - nie wiem jak u innych - ale takie problemy mam zawsze na poczatku sezonu ( a przerwę z reguły mam krótka 3-4 miesiące). Pomagają rózne ćwiczenia - ale najważniejsza jest swiadomość - że każdego sezonu po trochu musimy uczyć się jeździć od nowa.

@staszek_s - nie wiem jak u innych - ale takie problemy mam zawsze na poczatku sezonu ( a przerwę z reguły mam krótka 3-4 miesiące). Pomagają rózne ćwiczenia - ale najważniejsza jest swiadomość - że każdego sezonu po trochu musimy uczyć się jeździć od nowa.
Online
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Mrozu może kwestia przyzwyczajenia, ale tak jak Antyks pisze - ja nawet palcami nie dosięgnę do klamki żeby normalnie operować gazem i trzymać palce na hamulcu. Druga sprawa też nie pisałem, że trzeba wielkiej siły do czegokolwiek. Tu nie chodzi o siłę tylko 'pewność' chwytu czyli, ze ręka jest tam gdzie ma być i zrobi to co ma zrobić a nie się ześlizgnie, poślizgnie czy zaciśnie na hamulcu.
null
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Jazdę na wprost motocykla a także "trzymanie" pionu zawdzięcza się efektowi żyroskopowemu, jaki tworzą koła obracające się z jakąś tam prędkością. Skręcając wybijamy ten "żyroskop" od pionu i dlatego skręcamy - tak w skrócie.
Jeżeli chodzi o przeciwskręt, dużo się o nim mówi, często słyszę jak ktoś mówi "docisnąłem przeciwskrętem i dzięki temu się zmieściłem". Flaszka dla tego jegomościa, który pokaże mi inną technikę skrętu niż przeciwskręt przy prędkości powyżej 30km/h. Świadomie czy też często nieświadomie ale przeciwskrętem skręcamy. Tylko manewry robimy nie przeciwskrętem.
Ale do sedna. Nasze drogi są jakie są, zwłaszcza na drogach, którymi ja uwielbiam jeździć (czyli z dala nowych, gładkich, równych, szerokich, nowych dróg z dużym ruchem) często zdarzają się niespodzianki typu właśnie dziura, jakaś cegłówka sobie spokojnie odpoczywa na drodze itp itd. Kiedyś widziałem na własne paczałki jak motocykl przeskakuje przez martwego, sporego psiaka, który wynurzył się spod ciężarówki (kierowca ciężarówki wziął tego psiaka między koła). I w takich właśnie sytuacjach ten pewniejszy uchwyt na manetkach jest przydatny. Jestem niemal pewny, że gdyby trzymał 2 palce na hamulcu to by leżał, gdyż ręka na pewno by spadła z kierownicy.
Ale jak wiele jest kierowców tak wiele jest technik jazdy na motocyklu. Każdy musi wypracować swoją, biorąc pod uwagę również doświadczenia innych oraz instruktorów zarówno ze szkół jazdy (ci często nic nie wiedzą) jak i instruktorów doszkalających.
Jeżeli chodzi o przeciwskręt, dużo się o nim mówi, często słyszę jak ktoś mówi "docisnąłem przeciwskrętem i dzięki temu się zmieściłem". Flaszka dla tego jegomościa, który pokaże mi inną technikę skrętu niż przeciwskręt przy prędkości powyżej 30km/h. Świadomie czy też często nieświadomie ale przeciwskrętem skręcamy. Tylko manewry robimy nie przeciwskrętem.
Ale do sedna. Nasze drogi są jakie są, zwłaszcza na drogach, którymi ja uwielbiam jeździć (czyli z dala nowych, gładkich, równych, szerokich, nowych dróg z dużym ruchem) często zdarzają się niespodzianki typu właśnie dziura, jakaś cegłówka sobie spokojnie odpoczywa na drodze itp itd. Kiedyś widziałem na własne paczałki jak motocykl przeskakuje przez martwego, sporego psiaka, który wynurzył się spod ciężarówki (kierowca ciężarówki wziął tego psiaka między koła). I w takich właśnie sytuacjach ten pewniejszy uchwyt na manetkach jest przydatny. Jestem niemal pewny, że gdyby trzymał 2 palce na hamulcu to by leżał, gdyż ręka na pewno by spadła z kierownicy.
Ale jak wiele jest kierowców tak wiele jest technik jazdy na motocyklu. Każdy musi wypracować swoją, biorąc pod uwagę również doświadczenia innych oraz instruktorów zarówno ze szkół jazdy (ci często nic nie wiedzą) jak i instruktorów doszkalających.
- Antyks
- Administrator
- Posty: 2235
- Rejestracja: 22 wrz 2016, 18:18
- Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
- Kontakt:
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Tak z ciekawości zerknąłem na to co inni fachowcy piszą o sposobie trzymania kierownicy i klamkach. I powiem wam że nudno nie jest
- np.
W instrukcji jazdy wyścigowej po torze info że z paluszkami na kierownicy to ok - ale na drogach publicznych o dużym ruchu. No torze, gdzie punkty hamowania są bardziej stałe i przewidywalne, nie jest to już tak konieczne, zwłaszcza, że mogłoby to nieco utrudnić płynne nawijanie gazu, jadąc na granicy przyczepności.
Z kolei w instrukcji nauki jazdy motocyklem na drogach publicznych - jest informacja że paluszki na klamkach są odradzane - Plus tej metody to szybsza możliwość naciśnięcia hamulca, oraz szybsza zmiana biegów. Minus to niezbyt pewny uchwyt kierownicy (nigdy nie trzymamy jej całą dłonią) co na torze nie ma znaczenia, ale na naszych wspaniałych drogach może mieć bardzo duże znaczenie.
Czyli jeżdżący po torze twierdzą że to technika dla dróg publicznych, a jeżdżący na drogach publicznych - że to technika na tor
:)
Coraz solidniej utwierdzam się w przekonaniu - że obie techniki są dobre, każda ma swoje dobre i złe strony, a zachęcanie do jednej czy drugiej wywodzi się wyłączenie z własnych doświadczeń i ideologii wypracowanej do tego przez instruktora
Delikatne zakręty i manewry można robić wyłącznie balansem ciała, więc przejazd przez przeciętny zakręt bez trzymania się kierownicy ( a więc bez przeciwskrętu) jest zupełnie normalny i zrobi go 90 % motocyklistów 

W instrukcji jazdy wyścigowej po torze info że z paluszkami na kierownicy to ok - ale na drogach publicznych o dużym ruchu. No torze, gdzie punkty hamowania są bardziej stałe i przewidywalne, nie jest to już tak konieczne, zwłaszcza, że mogłoby to nieco utrudnić płynne nawijanie gazu, jadąc na granicy przyczepności.
Z kolei w instrukcji nauki jazdy motocyklem na drogach publicznych - jest informacja że paluszki na klamkach są odradzane - Plus tej metody to szybsza możliwość naciśnięcia hamulca, oraz szybsza zmiana biegów. Minus to niezbyt pewny uchwyt kierownicy (nigdy nie trzymamy jej całą dłonią) co na torze nie ma znaczenia, ale na naszych wspaniałych drogach może mieć bardzo duże znaczenie.
Czyli jeżdżący po torze twierdzą że to technika dla dróg publicznych, a jeżdżący na drogach publicznych - że to technika na tor

Coraz solidniej utwierdzam się w przekonaniu - że obie techniki są dobre, każda ma swoje dobre i złe strony, a zachęcanie do jednej czy drugiej wywodzi się wyłączenie z własnych doświadczeń i ideologii wypracowanej do tego przez instruktora

PrzyjmujęCentrino pisze: Flaszka dla tego jegomościa, który pokaże mi inną technikę skrętu niż przeciwskręt przy prędkości powyżej 30km/h. .


Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Mała uwaga - efekt zyroskopowy w motocyklu (rowerze , hulajnodze etc ) nie jest spowodowany ruchem kół. Tylko połaczeniem na główce motocykla (roweru, hulajnogi, etc). Przeciwskręt nie polega na wybijaniu żyroskopu od pionu. Tylko od zablokowania wężykowania koła motocyklu w jedną stronę. Bardziej obrazowo - jak moto/rower zwalnia do małej predkości to przewala się z jednej na drugą strone. Tak naprawdę robi to cały czas - tylko przy wiekszej jest to zdecydowanie mniej widoczne. Moto cały czas wężykuje. Przeciw skrętem "blokujesz" wężykowanie w jedną stronę i moto/rower skręca.Centrino pisze:Jazdę na wprost motocykla a także "trzymanie" pionu zawdzięcza się efektowi żyroskopowemu, jaki tworzą koła obracające się z jakąś tam prędkością. Skręcając wybijamy ten "żyroskop" od pionu i dlatego skręcamy - tak w skrócie.
.
Jak ktoś nie wierzy - niech pojedzie po torze tramwajowym wpuszczonym w asfalt. Po tym otworze. OSTRZEGAM - daleko nie zajedzie.
Cóż takie stwierdzenia "na pewno by mu spadła" są tylko twoim odczuciem. Po za tym tak jak pisałem wczesniej - motocykl bez trzymania kierownicy jedzie równie skutecznie (jak nie skuteczniej) jak i trzymany przez kierownika. Również na nierównej nawierzchni. Więc śmiem twierdzić - że spokojnie by po tym psie przejechał jak by mu obie ręce spadły z kierownicy. Nie bójcie się tego sprawdzić. Oczywiście na poczatek w kontrolowanych warunkach - gdzieś na bocznej drodze o małym ruchu. Czy na placu. Moto jeździ samo.
- Antyks
- Administrator
- Posty: 2235
- Rejestracja: 22 wrz 2016, 18:18
- Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
- Kontakt:
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Chm... To mój motocykl o tym nie wiemrozu pisze:Centrino pisze: Mała uwaga - efekt zyroskopowy w motocyklu (rowerze , hulajnodze etc ) nie jest spowodowany ruchem kół. Tylko połaczeniem na główce motocykla (roweru, hulajnogi, etc).


A koło wystarczy trzymać w rękach na ośce i rozpędzić je do znacznych obrotów ... Czuć wyraźnie moment żyroskopowy

Dodam tylko że efekt ten jest często wzmaganiu przez wał silnika co jest wykorzystywane przez speców przy manewrach parkingowych (wysokie obroty silnika i lekkie półsprzęgło)
Efekt żyroskopowy generowany jest przez wyrujące elementy i nie chce być inaczej. Ale równowaga motocykla to już bardziej złożony temat : i w niej faktycznie bierze udział i główka ramy, i kąt wyprzedzenia i nachylenia widelca, przesunięcie masy, przekrój opony i położenie styku opony z podłożem ITD ITD

Przynajmniej tak mnie uczono w szkole

"Efekt żyroskopowy jest to zdolność do utrzymywania orientacji w przestrzeni przez obracającą się bryłę. Dzieje się tak dzięki zasadzie zachowania momentu pędu. Pierwszy raz został opisany przez Jeana Foucaulta w 1852 roku..."
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Panowie, przecież napisałem taki zwrot : "W SKRÓCIE"!!!!!
Czy pisząc posta muszę być od razu fizykiem, chemikiem, teoretykiem i praktykiem?? Nie nie muszę być a i czytający też nimi być nie muszą więc proszę skróty myślowe nie rozwijać do teorii względności bo i tak nie będę wiedział o czym piszecie
PS
Taki żarcik jak coś
Czy pisząc posta muszę być od razu fizykiem, chemikiem, teoretykiem i praktykiem?? Nie nie muszę być a i czytający też nimi być nie muszą więc proszę skróty myślowe nie rozwijać do teorii względności bo i tak nie będę wiedział o czym piszecie

PS
Taki żarcik jak coś
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Oj tam, mam duży dystans, także do Kulikaczekol pisze: Może w Słomczynie byli mniej stanowczy w tym wzgledzie bo bali się wyznawców Kulika i Promotora.....

Ke?staszek_s pisze:Jazda na wprost nie wymaga pewnego chwytu ale szybki przeciwskręt już tak, do tego operowanie rolgazem. Były tu też argumenty typu mulda na drodze, dziura, kawałek cegły - sam ostatnio się wpieprzyłem na wiślance na coś wielkości pięści. Wtedy lepiej trzymać kierownicę może nie sztywno ale całą dłonią...

Przepraszam, ale stanowczo się nie zgodzę

Po pierwsze przeciwskręt i mocny chwyt to wzajemnie wykluczające się terminy, po drugie im mniej mocno trzymasz kierownicę (ale ją ASEKURUJESZ, czyli nie pozwalasz, żeby latała gdzie chce), tym większa szansa, że wyjdziesz z przeszkody typu dziura, czy krawężnik.
Moto, jak żyroskop - prosto jedzie sam, wybity z jazdy prosto zawsze do niej wraca.
Z własnego doświadczenia wiem, że do jazdy i skręcania wystarczy operować kierownicą podstawą dłoni (tą samą, którą trzymasz na stole pisząc na klawiaturze kompa), do tego prawa dłoń ma operować gazem i hamulcem w sposób efektywny
O, to tomrozu pisze:Nie wiem jak Ty robisz przeciwskręt - ale czy szybki czy wolny - nie potrzebuje wogóle trzymać palców na kierownicy - mnie uczyli to robić nasadą dłoni. Wydaje mi się, że zamknięcie dłoni na kierownicy - zawsze będzie w mniejszym lub większym stopniu powodowało - usztywnienie jej w trakcie nie przeiwdzianych manewrów. A to nie dobre jest. Motocykle - jak dziwnie to nie zabrzmi - jeżdżą same bardzo dobrze - to kierownik wprowadza najwięcej zamieszania i nie pewności.

Tak, to jest kwestia przyzwyczajeniaprebenny pisze:Mrozu może kwestia przyzwyczajenia, ale tak jak Antyks pisze - ja nawet palcami nie dosięgnę do klamki żeby normalnie operować gazem i trzymać palce na hamulcu. Druga sprawa też nie pisałem, że trzeba wielkiej siły do czegokolwiek. Tu nie chodzi o siłę tylko 'pewność' chwytu czyli, ze ręka jest tam gdzie ma być i zrobi to co ma zrobić a nie się ześlizgnie, poślizgnie czy zaciśnie na hamulcu.

Z drugiej strony jednak palców nie trzymasz zakrzywionych na hamulcu. One mają sobie spokojnie leżeć na klamce. Po prostu, jak zabierasz się do hamowania, to gaz odpuszczasz, przesuwasz dłoń maksymalnie w stronę hamulca. Może się mylę, ale musiałbyś mieć palce dziecka, żeby wtedy nie dostać do klamki spokojnie? Wskazujący i środkowy to najdłuższe palce, więc jak jesteś w stanie zacisnąć całą dłoń, to te dwa palce tym bardziej zrobią swoje.
Ale do czego potrzebny Ci jest mocny chwyt?Antyks pisze:Minus to niezbyt pewny uchwyt kierownicy (nigdy nie trzymamy jej całą dłonią) co na torze nie ma znaczenia, ale na naszych wspaniałych drogach może mieć bardzo duże znaczenie.


Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Kat pochylenie jest istotny - po ustaweniu lini prostej lokiec palce da sie bez probemu jechac caly czas z palcami na klamkach.
Niemniej opisane przeze mnie problemy z efektywnym homowaniem awaryjnym dalej wystepuja na malym DLu.
Co do trzymania kierownicy w pelni sie zgadzam z mrozu... Palce na klamkach nie przeszkadzaja a wrecz pomagaja nie usztywniac chwytu...
Niemniej opisane przeze mnie problemy z efektywnym homowaniem awaryjnym dalej wystepuja na malym DLu.
Co do trzymania kierownicy w pelni sie zgadzam z mrozu... Palce na klamkach nie przeszkadzaja a wrecz pomagaja nie usztywniac chwytu...
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
a co wyjechanie z dziury ma wspólnego z przeciwskrętem? Zgoda, że motocyklowi jadącemu prosto lepiej zanadto nie przeszkadzać, natomiast nie trzymając kierownicy można z niej "spaść" ew przesunąć rękę na łychę tempomatu, co już może być niebezpieczne.dawidek pisze: Po pierwsze przeciwskręt i mocny chwyt to wzajemnie wykluczające się terminy, po drugie im mniej mocno trzymasz kierownicę (ale ją ASEKURUJESZ, czyli nie pozwalasz, żeby latała gdzie chce), tym większa szansa, że wyjdziesz z przeszkody typu dziura, czy krawężnik.
Przeciwskręt trzeba kontrolować w zakręcie, i mnie się wygodniej to robi pełną dłonią a nie tylko podstawą dłoni, chociaż to oczywiście jest możliwe nawet jednym palcem jednej dłoni, co na placu manewrowym ćwiczyłem

Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
w zasadzie nic - wyraźnie to rozdzieliłemstaszek_s pisze: a co wyjechanie z dziury ma wspólnego z przeciwskrętem?

pewnie się wymądrzam, ale trudno jest "spaść" z czegoś, czego się nie trzymastaszek_s pisze: natomiast nie trzymając kierownicy można z niej "spaść"

taki żarcik

Ogólnie rzecz biorąc, ważne, żeby każdy czuł się pewnie, technikę stosował, ale nie bezkrytycznie, tylko tak, by było bezpiecznie!
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
to akurat można łatwo zasymulować, wejdź na drabinę i przestań się jej trzymać, dla przyśpieszenia efektu można się trochę porozglądaćdawidek pisze: pewnie się wymądrzam, ale trudno jest "spaść" z czegoś, czego się nie trzyma

i tego się , nomen omen, trzymajmydawidek pisze: ważne, żeby każdy czuł się pewnie, technikę stosował, ale nie bezkrytycznie, tylko tak, by było bezpiecznie!

Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
staszek_s pisze:Przeciwskręt trzeba kontrolować w zakręcie, i mnie się wygodniej to robi pełną dłonią a nie tylko podstawą dłoni
Przeciwskrętem tylko inicjujemy zakręt poprzez wytrącenie motocykla z jego stabilności, to krótki i szybki, oraz dosyć delikatny ruch dłoni, nie ma sensu się nad tym doktoryzować, każdy jeżdżący rowerem tak robi, tyle że czasem nieświadomie

Iżu
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Wybaczcie, ale ta dyskusja zaczyna przypominać coś typu "co było pierwsze, jajko czy kura"
Czarny Dl 650 urodzony w 2004
Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?
Ale żeś Antyks wilka z lasu wywołał ...
Adi - dobrze piszesz 


DL650 K5 Blue