Paluszki na manetce czy kierownicy?

Wszystko o technice jazdy i jej braku.
Awatar użytkownika
staszek_s
A+B+C+D+E
Posty: 3065
Rejestracja: 04 paź 2016, 12:32
Lokalizacja: Radlin, Śląsk

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: staszek_s »

Jazda na wprost nie wymaga pewnego chwytu ale szybki przeciwskręt już tak, do tego operowanie rolgazem. Były tu też argumenty typu mulda na drodze, dziura, kawałek cegły - sam ostatnio się wpieprzyłem na wiślance na coś wielkości pięści. Wtedy lepiej trzymać kierownicę może nie sztywno ale całą dłonią...


Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS

mrozu
A1
Posty: 36
Rejestracja: 05 paź 2016, 10:49

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: mrozu »

Nie wiem jak Ty robisz przeciwskręt - ale czy szybki czy wolny - nie potrzebuje wogóle trzymać palców na kierownicy - mnie uczyli to robić nasadą dłoni. Wydaje mi się, że zamknięcie dłoni na kierownicy - zawsze będzie w mniejszym lub większym stopniu powodowało - usztywnienie jej w trakcie nie przeiwdzianych manewrów. A to nie dobre jest. Motocykle - jak dziwnie to nie zabrzmi - jeżdżą same bardzo dobrze - to kierownik wprowadza najwięcej zamieszania i nie pewności.


Obrazek

Online
prebenny
A+B+C
Posty: 1633
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:58
Lokalizacja: Poznań

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: prebenny »

Mrozu w moim odczuciu tu nie chodzi o zaciśnięcie pięści na manetce tylko o 'pewny chwyt'. Nie usztywnianie się ale nie mając całej dłoni na manetce nie masz 'pewnego' chwytu. Druga sprawa typu dziury, nieprzewidziane sytuacje to reakcja obronna - naciśnięcie hamulca co przy małej prędkości czy skręconej kierownicy może spowodować glebę.


null

Awatar użytkownika
staszek_s
A+B+C+D+E
Posty: 3065
Rejestracja: 04 paź 2016, 12:32
Lokalizacja: Radlin, Śląsk

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: staszek_s »

nasadą dłoni ok ale bez trzymania gazu to może spowodować niekontrolowane dodanie czy odjęcie gazu. Popróbuję sobie jeszcze ale do tej pory jakoś nie mam poczucia panowania nad motorem jak nie trzymam całą dłonią. To już wolę złapać za klamkę wszystkimi 4 palcami jak jest jakiś newralgiczny punkt, jakoś pewniej mi się jedzie wtedy niż dwa palce tu a dwa tam. Ale pewno wszystko kwestią wprawy i przyzwyczajenia. Co do usztywnienia to przyznaję, że często się łapię na tym, że ramiona mam za sztywne i muszę się świadomie rozluźniać.


Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS

Awatar użytkownika
Antyks
Administrator
Posty: 2211
Rejestracja: 22 wrz 2016, 18:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Kontakt:

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: Antyks »

mrozu pisze: A do jazdy z palcami na klmakach można się przyzwyczaić, i ustawiać klamki nie tylko na odległość - ale również na kąt pochylenia.
Jak pisałem - ja nie umiem. Mamy bardzo duży skok klamki - i to jest problemem a nie odchylenie czy kąt ustawienia. Czyli żeby móc zadziałać hamulcem na maxa - klamka musi być ustawiona daleko od rączki. A paluszki za krótkie... :) Jak jeszcze dodamy że obejmując manetkę gdzieś muszą pozostać pozostałe paluszki - klamka musiała by być jeszcze dalej by to dłoń nie stanowiła ograniczenia siły hamowania :) o bólu nie wspomnę :)
Ale może tylko ja tak mam :)


Jerzy
Motoambulans DL 650 AK9
https://dlmoto.pl/ Sklep dla motocyklistów
https://rodzinagotuje.pl Przedstawiciel Thermomix

mrozu
A1
Posty: 36
Rejestracja: 05 paź 2016, 10:49

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: mrozu »

@prebenny - nie napisałem że nie mam palców na kierownicy - tylko, że nie są potrzebne do przeciwskrętu. Na kursie wporowadzeniedo przeciwskrętu polegało na tym aby rozpędzić motocykl do 20-30 km/h, puścić kierownicę i wyczuć jaka siła jest potrzebna do przyłozenia na kierownicy aby moto skręciło. Możesz mi wierzyć lub nie - ale jest to siła znikoma. W trakcie jazdy te dwa palce są zamknięte na manetce w sumie tylko po to - aby ręka nie zeskoczyła z manetki( w sensie w pionie). Nie zgodzę się natomiast, że do "pewnego chwytu" jest potrzebna cała dłoń na manetkach. Jesli tak masz - to wymień manetki i/lub rękawice. Niekontrolowane naciskanie hamulca w krytycznych sytuacjach to najgorsze co może być - i w wielu sytuacjach nie pomoże tu nawet uchwyt Arnolda czy Sylwestra - po prostu się wyglebisz i tyle. Niestety trzeba to wypracować - aby tak nie robić. Pomaga jedna dwie gleby z tego powodu :). Popatrz na wyścigi GP - co się dzieje z motocyklem - stricte szosowym - jak zawodnik z niego spadnie i moto wesoło jedzie na pas awaryjny z sypkiego piachu, trawy etc - dopóki nie wytraci prędkości - jedzie prosto i spokojnie daje Sobie radę w terenie w którym większość naszych DL-i po prostu by się zakopało.
@staszek_s - nie wiem jak u innych - ale takie problemy mam zawsze na poczatku sezonu ( a przerwę z reguły mam krótka 3-4 miesiące). Pomagają rózne ćwiczenia - ale najważniejsza jest swiadomość - że każdego sezonu po trochu musimy uczyć się jeździć od nowa.


Obrazek

Online
prebenny
A+B+C
Posty: 1633
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:58
Lokalizacja: Poznań

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: prebenny »

Mrozu może kwestia przyzwyczajenia, ale tak jak Antyks pisze - ja nawet palcami nie dosięgnę do klamki żeby normalnie operować gazem i trzymać palce na hamulcu. Druga sprawa też nie pisałem, że trzeba wielkiej siły do czegokolwiek. Tu nie chodzi o siłę tylko 'pewność' chwytu czyli, ze ręka jest tam gdzie ma być i zrobi to co ma zrobić a nie się ześlizgnie, poślizgnie czy zaciśnie na hamulcu.


null

Awatar użytkownika
Centrino
Administrator
Posty: 4491
Rejestracja: 30 wrz 2016, 17:55
Lokalizacja: DLU

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: Centrino »

Jazdę na wprost motocykla a także "trzymanie" pionu zawdzięcza się efektowi żyroskopowemu, jaki tworzą koła obracające się z jakąś tam prędkością. Skręcając wybijamy ten "żyroskop" od pionu i dlatego skręcamy - tak w skrócie.
Jeżeli chodzi o przeciwskręt, dużo się o nim mówi, często słyszę jak ktoś mówi "docisnąłem przeciwskrętem i dzięki temu się zmieściłem". Flaszka dla tego jegomościa, który pokaże mi inną technikę skrętu niż przeciwskręt przy prędkości powyżej 30km/h. Świadomie czy też często nieświadomie ale przeciwskrętem skręcamy. Tylko manewry robimy nie przeciwskrętem.
Ale do sedna. Nasze drogi są jakie są, zwłaszcza na drogach, którymi ja uwielbiam jeździć (czyli z dala nowych, gładkich, równych, szerokich, nowych dróg z dużym ruchem) często zdarzają się niespodzianki typu właśnie dziura, jakaś cegłówka sobie spokojnie odpoczywa na drodze itp itd. Kiedyś widziałem na własne paczałki jak motocykl przeskakuje przez martwego, sporego psiaka, który wynurzył się spod ciężarówki (kierowca ciężarówki wziął tego psiaka między koła). I w takich właśnie sytuacjach ten pewniejszy uchwyt na manetkach jest przydatny. Jestem niemal pewny, że gdyby trzymał 2 palce na hamulcu to by leżał, gdyż ręka na pewno by spadła z kierownicy.

Ale jak wiele jest kierowców tak wiele jest technik jazdy na motocyklu. Każdy musi wypracować swoją, biorąc pod uwagę również doświadczenia innych oraz instruktorów zarówno ze szkół jazdy (ci często nic nie wiedzą) jak i instruktorów doszkalających.


JAWA 350TS -> BMW F650 -> DL650 AK8 -> DL1050XT

Części, akcesoria motocyklowe https://dlmoto.pl/

Awatar użytkownika
Antyks
Administrator
Posty: 2211
Rejestracja: 22 wrz 2016, 18:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Kontakt:

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: Antyks »

Tak z ciekawości zerknąłem na to co inni fachowcy piszą o sposobie trzymania kierownicy i klamkach. I powiem wam że nudno nie jest :) - np.
W instrukcji jazdy wyścigowej po torze info że z paluszkami na kierownicy to ok - ale na drogach publicznych o dużym ruchu. No torze, gdzie punkty hamowania są bardziej stałe i przewidywalne, nie jest to już tak konieczne, zwłaszcza, że mogłoby to nieco utrudnić płynne nawijanie gazu, jadąc na granicy przyczepności.
Z kolei w instrukcji nauki jazdy motocyklem na drogach publicznych - jest informacja że paluszki na klamkach są odradzane - Plus tej metody to szybsza możliwość naciśnięcia hamulca, oraz szybsza zmiana biegów. Minus to niezbyt pewny uchwyt kierownicy (nigdy nie trzymamy jej całą dłonią) co na torze nie ma znaczenia, ale na naszych wspaniałych drogach może mieć bardzo duże znaczenie.
Czyli jeżdżący po torze twierdzą że to technika dla dróg publicznych, a jeżdżący na drogach publicznych - że to technika na tor :):)

Coraz solidniej utwierdzam się w przekonaniu - że obie techniki są dobre, każda ma swoje dobre i złe strony, a zachęcanie do jednej czy drugiej wywodzi się wyłączenie z własnych doświadczeń i ideologii wypracowanej do tego przez instruktora :)
Centrino pisze: Flaszka dla tego jegomościa, który pokaże mi inną technikę skrętu niż przeciwskręt przy prędkości powyżej 30km/h. .
Przyjmuję :) Delikatne zakręty i manewry można robić wyłącznie balansem ciała, więc przejazd przez przeciętny zakręt bez trzymania się kierownicy ( a więc bez przeciwskrętu) jest zupełnie normalny i zrobi go 90 % motocyklistów :)


Jerzy
Motoambulans DL 650 AK9
https://dlmoto.pl/ Sklep dla motocyklistów
https://rodzinagotuje.pl Przedstawiciel Thermomix

mrozu
A1
Posty: 36
Rejestracja: 05 paź 2016, 10:49

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: mrozu »

Centrino pisze:Jazdę na wprost motocykla a także "trzymanie" pionu zawdzięcza się efektowi żyroskopowemu, jaki tworzą koła obracające się z jakąś tam prędkością. Skręcając wybijamy ten "żyroskop" od pionu i dlatego skręcamy - tak w skrócie.
.
Mała uwaga - efekt zyroskopowy w motocyklu (rowerze , hulajnodze etc ) nie jest spowodowany ruchem kół. Tylko połaczeniem na główce motocykla (roweru, hulajnogi, etc). Przeciwskręt nie polega na wybijaniu żyroskopu od pionu. Tylko od zablokowania wężykowania koła motocyklu w jedną stronę. Bardziej obrazowo - jak moto/rower zwalnia do małej predkości to przewala się z jednej na drugą strone. Tak naprawdę robi to cały czas - tylko przy wiekszej jest to zdecydowanie mniej widoczne. Moto cały czas wężykuje. Przeciw skrętem "blokujesz" wężykowanie w jedną stronę i moto/rower skręca.

Jak ktoś nie wierzy - niech pojedzie po torze tramwajowym wpuszczonym w asfalt. Po tym otworze. OSTRZEGAM - daleko nie zajedzie.

Cóż takie stwierdzenia "na pewno by mu spadła" są tylko twoim odczuciem. Po za tym tak jak pisałem wczesniej - motocykl bez trzymania kierownicy jedzie równie skutecznie (jak nie skuteczniej) jak i trzymany przez kierownika. Również na nierównej nawierzchni. Więc śmiem twierdzić - że spokojnie by po tym psie przejechał jak by mu obie ręce spadły z kierownicy. Nie bójcie się tego sprawdzić. Oczywiście na poczatek w kontrolowanych warunkach - gdzieś na bocznej drodze o małym ruchu. Czy na placu. Moto jeździ samo.


Obrazek

Awatar użytkownika
Antyks
Administrator
Posty: 2211
Rejestracja: 22 wrz 2016, 18:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Kontakt:

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: Antyks »

mrozu pisze:
Centrino pisze: Mała uwaga - efekt zyroskopowy w motocyklu (rowerze , hulajnodze etc ) nie jest spowodowany ruchem kół. Tylko połaczeniem na główce motocykla (roweru, hulajnogi, etc).
Chm... To mój motocykl o tym nie wie :) Bo jak koła się nie obracają to się przewraca choć połączenie na główce jest cały czas :)
A koło wystarczy trzymać w rękach na ośce i rozpędzić je do znacznych obrotów ... Czuć wyraźnie moment żyroskopowy :) Ale te koło podczas testu też tego nie wiedziało może dlatego...
Dodam tylko że efekt ten jest często wzmaganiu przez wał silnika co jest wykorzystywane przez speców przy manewrach parkingowych (wysokie obroty silnika i lekkie półsprzęgło)
Efekt żyroskopowy generowany jest przez wyrujące elementy i nie chce być inaczej. Ale równowaga motocykla to już bardziej złożony temat : i w niej faktycznie bierze udział i główka ramy, i kąt wyprzedzenia i nachylenia widelca, przesunięcie masy, przekrój opony i położenie styku opony z podłożem ITD ITD :)
Przynajmniej tak mnie uczono w szkole :)
"Efekt żyro­sko­powy jest to zdol­ność do utrzy­my­wa­nia orien­ta­cji w prze­strzeni przez obra­ca­jącą się bryłę. Dzieje się tak dzięki zasa­dzie zacho­wa­nia momentu pędu. Pierw­szy raz został opi­sany przez Jeana Fou­caulta w 1852 roku..."


Jerzy
Motoambulans DL 650 AK9
https://dlmoto.pl/ Sklep dla motocyklistów
https://rodzinagotuje.pl Przedstawiciel Thermomix

Awatar użytkownika
Centrino
Administrator
Posty: 4491
Rejestracja: 30 wrz 2016, 17:55
Lokalizacja: DLU

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: Centrino »

Panowie, przecież napisałem taki zwrot : "W SKRÓCIE"!!!!!
Czy pisząc posta muszę być od razu fizykiem, chemikiem, teoretykiem i praktykiem?? Nie nie muszę być a i czytający też nimi być nie muszą więc proszę skróty myślowe nie rozwijać do teorii względności bo i tak nie będę wiedział o czym piszecie ;)


PS
Taki żarcik jak coś


JAWA 350TS -> BMW F650 -> DL650 AK8 -> DL1050XT

Części, akcesoria motocyklowe https://dlmoto.pl/

Awatar użytkownika
dawidek
A2
Posty: 123
Rejestracja: 12 gru 2016, 23:42
Kontakt:

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: dawidek »

czekol pisze: Może w Słomczynie byli mniej stanowczy w tym wzgledzie bo bali się wyznawców Kulika i Promotora..... :)
Oj tam, mam duży dystans, także do Kulika :)
staszek_s pisze:Jazda na wprost nie wymaga pewnego chwytu ale szybki przeciwskręt już tak, do tego operowanie rolgazem. Były tu też argumenty typu mulda na drodze, dziura, kawałek cegły - sam ostatnio się wpieprzyłem na wiślance na coś wielkości pięści. Wtedy lepiej trzymać kierownicę może nie sztywno ale całą dłonią...
Ke? ;)
Przepraszam, ale stanowczo się nie zgodzę :)
Po pierwsze przeciwskręt i mocny chwyt to wzajemnie wykluczające się terminy, po drugie im mniej mocno trzymasz kierownicę (ale ją ASEKURUJESZ, czyli nie pozwalasz, żeby latała gdzie chce), tym większa szansa, że wyjdziesz z przeszkody typu dziura, czy krawężnik.
Moto, jak żyroskop - prosto jedzie sam, wybity z jazdy prosto zawsze do niej wraca.
Z własnego doświadczenia wiem, że do jazdy i skręcania wystarczy operować kierownicą podstawą dłoni (tą samą, którą trzymasz na stole pisząc na klawiaturze kompa), do tego prawa dłoń ma operować gazem i hamulcem w sposób efektywny
mrozu pisze:Nie wiem jak Ty robisz przeciwskręt - ale czy szybki czy wolny - nie potrzebuje wogóle trzymać palców na kierownicy - mnie uczyli to robić nasadą dłoni. Wydaje mi się, że zamknięcie dłoni na kierownicy - zawsze będzie w mniejszym lub większym stopniu powodowało - usztywnienie jej w trakcie nie przeiwdzianych manewrów. A to nie dobre jest. Motocykle - jak dziwnie to nie zabrzmi - jeżdżą same bardzo dobrze - to kierownik wprowadza najwięcej zamieszania i nie pewności.
O, to to :)
prebenny pisze:Mrozu może kwestia przyzwyczajenia, ale tak jak Antyks pisze - ja nawet palcami nie dosięgnę do klamki żeby normalnie operować gazem i trzymać palce na hamulcu. Druga sprawa też nie pisałem, że trzeba wielkiej siły do czegokolwiek. Tu nie chodzi o siłę tylko 'pewność' chwytu czyli, ze ręka jest tam gdzie ma być i zrobi to co ma zrobić a nie się ześlizgnie, poślizgnie czy zaciśnie na hamulcu.
Tak, to jest kwestia przyzwyczajenia :)
Z drugiej strony jednak palców nie trzymasz zakrzywionych na hamulcu. One mają sobie spokojnie leżeć na klamce. Po prostu, jak zabierasz się do hamowania, to gaz odpuszczasz, przesuwasz dłoń maksymalnie w stronę hamulca. Może się mylę, ale musiałbyś mieć palce dziecka, żeby wtedy nie dostać do klamki spokojnie? Wskazujący i środkowy to najdłuższe palce, więc jak jesteś w stanie zacisnąć całą dłoń, to te dwa palce tym bardziej zrobią swoje.
Antyks pisze:Minus to niezbyt pewny uchwyt kierownicy (nigdy nie trzymamy jej całą dłonią) co na torze nie ma znaczenia, ale na naszych wspaniałych drogach może mieć bardzo duże znaczenie.
Ale do czego potrzebny Ci jest mocny chwyt? :) Nie czepiam się, ale na upartego całą dłonią możesz złapać lewą stronę kierownicy, a i tak podejrzewam, że trzymasz tam luźno ;)



czekol
A2
Posty: 139
Rejestracja: 05 paź 2016, 23:15
Lokalizacja: Nadarzyn

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: czekol »

Kat pochylenie jest istotny - po ustaweniu lini prostej lokiec palce da sie bez probemu jechac caly czas z palcami na klamkach.
Niemniej opisane przeze mnie problemy z efektywnym homowaniem awaryjnym dalej wystepuja na malym DLu.

Co do trzymania kierownicy w pelni sie zgadzam z mrozu... Palce na klamkach nie przeszkadzaja a wrecz pomagaja nie usztywniac chwytu...



Awatar użytkownika
staszek_s
A+B+C+D+E
Posty: 3065
Rejestracja: 04 paź 2016, 12:32
Lokalizacja: Radlin, Śląsk

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: staszek_s »

dawidek pisze: Po pierwsze przeciwskręt i mocny chwyt to wzajemnie wykluczające się terminy, po drugie im mniej mocno trzymasz kierownicę (ale ją ASEKURUJESZ, czyli nie pozwalasz, żeby latała gdzie chce), tym większa szansa, że wyjdziesz z przeszkody typu dziura, czy krawężnik.
a co wyjechanie z dziury ma wspólnego z przeciwskrętem? Zgoda, że motocyklowi jadącemu prosto lepiej zanadto nie przeszkadzać, natomiast nie trzymając kierownicy można z niej "spaść" ew przesunąć rękę na łychę tempomatu, co już może być niebezpieczne.
Przeciwskręt trzeba kontrolować w zakręcie, i mnie się wygodniej to robi pełną dłonią a nie tylko podstawą dłoni, chociaż to oczywiście jest możliwe nawet jednym palcem jednej dłoni, co na placu manewrowym ćwiczyłem :)


Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS

Awatar użytkownika
dawidek
A2
Posty: 123
Rejestracja: 12 gru 2016, 23:42
Kontakt:

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: dawidek »

staszek_s pisze: a co wyjechanie z dziury ma wspólnego z przeciwskrętem?
w zasadzie nic - wyraźnie to rozdzieliłem :)
staszek_s pisze: natomiast nie trzymając kierownicy można z niej "spaść"
pewnie się wymądrzam, ale trudno jest "spaść" z czegoś, czego się nie trzyma :)
taki żarcik :))

Ogólnie rzecz biorąc, ważne, żeby każdy czuł się pewnie, technikę stosował, ale nie bezkrytycznie, tylko tak, by było bezpiecznie!



Awatar użytkownika
staszek_s
A+B+C+D+E
Posty: 3065
Rejestracja: 04 paź 2016, 12:32
Lokalizacja: Radlin, Śląsk

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: staszek_s »

dawidek pisze: pewnie się wymądrzam, ale trudno jest "spaść" z czegoś, czego się nie trzyma :)
to akurat można łatwo zasymulować, wejdź na drabinę i przestań się jej trzymać, dla przyśpieszenia efektu można się trochę porozglądać ;)
dawidek pisze: ważne, żeby każdy czuł się pewnie, technikę stosował, ale nie bezkrytycznie, tylko tak, by było bezpiecznie!
i tego się , nomen omen, trzymajmy :)


Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS

Awatar użytkownika
Iżu
A+B+C+D
Posty: 2248
Rejestracja: 09 lis 2016, 18:28
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: Iżu »

staszek_s pisze:Przeciwskręt trzeba kontrolować w zakręcie, i mnie się wygodniej to robi pełną dłonią a nie tylko podstawą dłoni

Przeciwskrętem tylko inicjujemy zakręt poprzez wytrącenie motocykla z jego stabilności, to krótki i szybki, oraz dosyć delikatny ruch dłoni, nie ma sensu się nad tym doktoryzować, każdy jeżdżący rowerem tak robi, tyle że czasem nieświadomie 8-)


Iżu

Adi
A2
Posty: 100
Rejestracja: 01 paź 2016, 19:21
Lokalizacja: Wisła Wielka/Wałbrzych/NL

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: Adi »

Wybaczcie, ale ta dyskusja zaczyna przypominać coś typu "co było pierwsze, jajko czy kura"


Czarny Dl 650 urodzony w 2004

Awatar użytkownika
novy
A+B
Posty: 606
Rejestracja: 04 paź 2016, 12:34
Lokalizacja: Busko

Re: Paluszki na manetce czy kierownicy?

Post autor: novy »

Ale żeś Antyks wilka z lasu wywołał ... :D Adi - dobrze piszesz ;)


DL650 K5 Blue

ODPOWIEDZ

Wróć do „Technika jazdy”