Widział kto taki znak drogowy?

[MrWaski]

Pono od 2020 we Francji można spotkać taki znak drogowy:

[gorghu]

Do tej pory to chyba tylko w 3 rejonach był stosowany ale zaczyna się pojawiać w coraz większej ilości miejsc. I chyba głównie na autostradach i ekspresówkach, czyli tam gdzie można wydzielić taki pas do carpoolingu. Osobiście go nie widziałem ale też nie jeździłem francuskimi autostradami czy ekspresówkami w tamtych rejonach

[PiotrEm]

Na bocznych nie stoją

[f_ranek]

https://e.autokult.pl/nowy-znak-na-euro ... 999278176a

[andreas64]

Ten znak oznacza, że na tych pasach mogą jeździć tylko auta z co najmniej 2 osobami w środku.

Gesendet von meinem 2201122G mit Tapatalk

[gorghu]

najśmieszniejsze jest to że faktycznie ten znak wisi od 3 lat w kilku miejscach, więc żadną nowością on nie jest, ale dopiero teraz jakiś "pisarzyna" z jakiegoś pseudo motoportalu napisał że to nowy znak i się wszystkie inne czasopisma i portale na to rzuciły

[Smerfciamajda]

najśmieszniejsze jest to że faktycznie ten znak wisi od 3 lat w kilku miejscach, więc żadną nowością on nie jest, ale dopiero teraz jakiś "pisarzyna" z jakiegoś pseudo motoportalu napisał że to nowy znak i się wszystkie inne czasopisma i portale na to rzuciły

Racja

[PiotrEm]

Żabojady nie lubą nikogo w Europie. Wymyślili sobie znak i mandat do niego.
Dopóki tego znaku nie będzie w powszechnym (również polskim) PoRD, to ja mam ich gdzieś. Podobnie nie interesują mnie znaki wojskowe (https://info-car.pl/infocar/artykuly/wo ... ogowe.html).

Jeszcze gdyby ten znak wyglądał jakoś tak, to skłoniłoby mnie do poczytania o lokalnych dziwactwach.

Bez tytułu.png (86.75 KiB) Przejrzano 566 razy

[biblo]

Żabojady nie lubą nikogo w Europie. Wymyślili sobie znak i mandat do niego.
Dopóki tego znaku nie będzie w powszechnym (również polskim) PoRD, to ja mam ich gdzieś.

No, ale jak Cię żabojady dopadną, to będziesz płacił, bo tego Konwencja Wiedeńska nie obejmuje

Takie pasy popularne są w Stanach, ale one są tam dodatkowo opisane, zresztą jak bardzo dużo innych, typowych znaków, bo Amerykańce jakieś mało kumate są



Tam gdzie je widziałem, to był zawsze lewy skrajny pas, oddzielony ciągłą linią, monitorowany przez kamery... No bo to (2 osoby na pokładzie) łatwo wychwycić kamerą. Jakiś czas temu internet opisywał kolesia, który na siedzeniu pasażera woził nadmuchaną lalkę z sex-shopu

[PiotrEm]

Wiem. Tych pułapek jest za dużo.
Po prostu biadolę, że oznakowanie nie jest intuicyjne.
Bo mogłoby być. Da się. Tu przykład, że nie trzeba być poliglotą, żeby uniknąć mandatu:
https://www.berlin.de/sen/uvk/umwelt/lu ... -plakette/

[biblo]

Wiem. Tych pułapek jest za dużo.
Po prostu biadolę, że oznakowanie nie jest intuicyjne.

To faktycznie jest problematyczne Pamiętam, jak w Norwegii i we Włoszech stałem pod znakiem zakazu postoju i parkowania wpisując w transaltor te całe litanie z opisu informującego kogo i kiedy zakaz dotyczy... Co gorsza po jednej stronie ulicy opis był inny, niż po drugiej...

[gorghu]

@biblo to tak jak my w Słowenii - dojechaliśmy do świateł z ruchem wahadłowym na drodze przed jakąś wioseczką. Grzecznie się zatrzymaliśmy na czerwonym i czekamy. I czekamy. I w końcu biorę telefon, i translatora, i tłumacze co tam pisze na znaku pod światłami. I się okazało że te światła dotyczą tylko pojazdów powyżej 3,5 tony

Niestety każdy kraj ma jakieś swoje oznakowanie, opisy, czy choćby niepisane zwyczaje na drodze. U nas w PL również tak jest z wieloma sytuacjami. tyle że jeżdżąc tu już to wiesz, jesteś na to przygotowany lub wręcz olewasz niektóre rzeczy (np oznakowanie pozostawione przez budowlańców gdzie roboty skończyły się pół roku wcześniej). Ale w obcym kraju nie do końca wiadomo jak się zachować w niektórych sytuacjach (szczególnie jak się pierwszy raz jedzie przez dany kraj). Niestety w każdym kraju znajdzie się oznakowanie które nie jest intuicyjne a dodatkowe tablice z opisem nie ułatwią sprawy, szczególnie jak się nie zna języka. A niestety przy mandacie nie będzie taryfy ulgowej. Policji nie będzie interesować że nie znasz języka. Jeździsz u nich w kraju i masz stosować się do tych konkretnych przepisów drogowych. I tyle. Albo, aż tyle

[biblo]

@gorghu Zgadza się A czasem problemem jest nawet alfabet zwiedzanego kraju... Jak z 15 lat temu byłem pierwszy raz w Ukrainie, a dokładnie na Krymie, to tam w wielu miejscach tabliczki informacyjne i drogowskazy z nazwami miejscowości były napisane tylko cyrylicą a knajpkach menu też było tylko po ichniemu Ja trochę znam rosyjski i te ich litery, to osobie dawałem radę, ale młodsi ode mnie, to nawet nie wiedzieli, gdzie jest góra, a gdzie dół menu

P.S. Właśnie teraz zajarzyłem, że mamy prawie identyczne avatary

[delirium]

W USA bardzo czesty znak na autostradach.