Aparat fotograficzny na wyjazdy (podróżniczy)

[biblo]

He, he, he...

Panowie, dużo napisaliście, bo już mamy drugą stronę, ale żaden z Was nie uwzględnił początkowych założeń @Bip On chce, żeby zjechać na pobocze, zrobić 2-3 zdjęcia bez wyłączania silnika i jechać dalej, żeby aparat był mały, poręczny, mieszczący się w kieszeni kurtki (czyli wszystkie lustrzanki, a nawet bezlusterkowce odpadają), był obsługiwany jedną ręką (czyli współczesne 6-7 calowe, wypasione smartfony za worek cebulionów odpadają), a dodatkowo kolega Nie chce też ciągle wyciągać smartfona, który jest moim narzędziem do komunikacji. Czyli smartfon jest do komunikacji, a do robienia zdjęć ma być aparat

Proszę bardzo

[erykszolc]

Ależ @biblo, uwzględniliśmy to wszystko To właśnie w tym szaleństwie tkwi metoda

[gorghu]

w Aparatach DSL/DSLR największa robotę robi optyka. Sam się o tym przekonałem inwestując w lepszy obiektyw. Tyle że robi się to cały plecak drogiego sprzętu który trzeba nosić. Oprócz tego nawet jak ograniczyłem na wyjazd lustro do jednego obiektywu to od drgań na motocyklu poleciał mi silniczek podnoszący lustro. Wieć przestałem wozić lustrzanke na wyjazdy i zainwestowałem w lepszego kompakta.
Smartphone nie ma tak rozbudowanej optyki, choć w topowych telefonach jest ona zrobiona prawidłowo. Bardzo dużo rzeczy za to nadrabianych jest sztucznie przez oprogramowanie. Dwa różne programy do robienia zdjęć na tym samym telefonie zrobią dwa różne zdjęcia tego samego obiektu.
I teraz. do codziennego użytku nie wymagamy super jakości i to co zrobi smartphone w zupełności wystarcza. Jednak jeśli wymagasz nieco więcej od zdjęcia to jednak aparat zawsze wygra. Porównując zdjęcia ze swojego smartphona, wspomnianego wyżej lumixa i lustrkowca Sony (z dobrym obiektywem) widzę u siebie różnice na zdjęciach. Telefon robi bardziej "płaskie" zdjęcia. Brakuje w nich głębi. Robi prawidłowe zdjęcie ale jednak odstaje ono nawet tego zrobionego lepszym kompaktem.

[biblo]

Ja bym jednak proponował coś w tym stylu - to tylko przykład...

[prebenny]

Ja jak zobaczyłem różnicę w zdjęciach między telefonem a aparatem @gorghu z Korsyki stwierdziłem, że kupię sobie aparat na wyjazdy.

Kupiłem coś ciut większego - Canon EOS M6. Z oryginalnym obiektywem mieści się w tankbagu. Na wyjazdy samochodowe dokupiłem 2 teleobiektyw.
Teraz mam Iphone 15 Pro Maxa, który też robi świetne zdjęcia... Ale - zaznaczam - fotograf ze mnie marny (znaczy wszystko w trybie auto ).

Są momenty gdzie lepsze zdjęcia robi aparat (na ogół w trakcie dnia, portrety, widoki) i są momenty gdzie Iphone sobie radzi dużo lepiej - wieczorami, w nocy - gdzie większe znaczenie ma oprogramowanie HDR niż sam 'aparat'/obiektyw czyli momenty gdzie jest większe zaciemnienie, większa różnica jasności w kadrze itp.

[biblo]

w Aparatach DSL/DSLR największa robotę robi optyka. Sam się o tym przekonałem inwestując w lepszy obiektyw. Tyle że robi się to cały plecak drogiego sprzętu który trzeba nosić.

Tia.... mój plecak "urósł" do 11 kilogramów... Lustrzanka z gripem, 3 obiektywy, lampa, dodatkowe akumulatory, itd. I kiedyś zabierałem go nawet lecąc samolotem na drugi koniec świata... Ale z powodu rosnących kosztów przewozu bagażu - a raczej obniżających się kosztów przewozu samego człowieka w końcu dałem sobie spokój

Kupiłem coś ciut większego - Canon EOS M6. Z oryginalnym obiektywem mieści się w tankbagu.

Ale chyba 15-litrowym tankbagu

[PiotrEm]

Telefon robi bardziej "płaskie" zdjęcia. Brakuje w nich głębi. Robi prawidłowe zdjęcie ale jednak odstaje ono nawet tego zrobionego lepszym kompaktem.

Podejrzewam, że jest to raczej bezwiedne nadużywanie szerokiego kąta. No bo skoro można złapać więcej, to czemu tego nie zrobić, później się przytnie. Aparatem fotograficznym, szczególnie takim z wizjerem, a nie z ekranikiem, kadrujesz świadomie i te zdjęcia muszą wyjść lepsze, "same"

choć jak wiemy to nie aparat robi zdjęcia

[erykszolc]

A prawda jest taka, drodzy panowie i panie, że fizyki nie oszukamy Za tak zwaną plastykę obrazu, czy bardziej za tę pozorną trójwymiarowość zdjęć, odpowiada wyłącznie tor optyczny, jego jakość i wielkość kąta zakrzywienia światła padającego na matrycę Im ten kąt przecięcia będzie większy tym ta różnica w percepcji "wielu planów" będzie większa i bardziej zauważalna, Wiadomo, że najlepsze rezultaty w tej kwestii osiągniemy w aparatach średnio i wielkoformatowych Na poziomie smartfonów i małych kompaktów wiele odbywa się programowo. Bokeh tworzony jest cyfrowo przy użyciu często AI. I tak jak gdzieś w początkach wykorzystania tego do generowania głębi ostrości było to jakościowo paskudne, tak obecnie, efekty zaskakują, zwłaszcza jak można to zrobić suwakiem w komputerze, na etapie postproukcji (photoshop, lightroom). Ja jestem w szoku co teraz da się zrobić "nic nie robiąc" Tak czy inaczej, wracając do pierwszego wpisu autora tematu, moim zdaniem, na poziomie urządzeń mieszczących się w kieszeni, aktualnie nie zobaczymy znaczącej różnicy w "jakości" zdjęć między tymi urządzeniami. Pisząc "jakość" mam na myśli kolory/ostrość/kontrast/etc. Ja się wychowałem na kliszach i pamiętam takie słynne zdanie zapisane gdzieś w jakiejś książce, że zdjęcie da się zrobić nawet pudełkiem po butach.... sprawdziłem, da się! Idę pojeździć

[gorghu]

Podejrzewam, że jest to raczej bezwiedne nadużywanie szerokiego kąta. No bo skoro można złapać więcej, to czemu tego nie zrobić, później się przytnie. Aparatem fotograficznym, szczególnie takim z wizjerem, a nie z ekranikiem, kadrujesz świadomie i te zdjęcia muszą wyjść lepsze, "same"

To jest tak. Odpalasz aparat aplikację w telefonie. masz 3 tryby obiektywu: macro, "normalny", szeroki kąt (albo nazwane inaczej od "zoomu": x0.6, x1, x2). Robisz zdjęcia na podstawowym automacie. W telefonie masz także tryb Pro gdzie sam wszystko ustawiasz. Ale: tam nie ma listków przysłony, obiektyw nie porusza się przód tył zwiększając i zmniejszając ogniskową. To wszystko robi program sterujący aplikacją. I od programu zależy jakość zdjęcia.

Dlatego, imho, aparat jako dedykowane urządzenie do robienia zdjęć wygra zawsze z jakością zdjęcia ze smartphonem (oczywiście mówimy o takim ze średniej lub wyższej półki, bo te najtańsze będą robić zdjęcia na podobnym poziomie co telefon).

Dlatego też, wracając do tematu, wydaje mi się że dla @Bip najlepszym rozwiązaniem będzie kompakt. kwestia tylko ile chce w to zainwestować. Mały, zgrabny, z dobrą matrycą, przyzwoitą optyką, dobrym zoomem optycznym, i wieloma innymi funkcjami których nie wykorzysta to wydatek ok 2k pln. Na pewno podarowałbym sobie te wszystkie aparaty za 500-700 zł bo poziom ich będzie gorszy lub na tym samym poziomie niż lepszego smartphona. Takie jest moje zdanie.

Tia.... mój plecak "urósł" do 11 kilogramów... Lustrzanka z gripem, 3 obiektywy, lampa, dodatkowe akumulatory, itd.

dobrze to znam. mam podobny zestaw w plecaku. ale nawet to stare lustro Sony Alpha robi nadal lepsze zdjęcia niż ten kompakt Lumixa co mam. Ale ze względu na wagę i "szybkość" użytkowania praktycznie przestałem używać tego sprzętu. To tylko na jakieś specjalne okazje i jak jadę autem (i mogę to wrzucić do bagażnika).

[prebenny]

Kupiłem coś ciut większego - Canon EOS M6. Z oryginalnym obiektywem mieści się w tankbagu.

Ale chyba 15-litrowym tankbagu

Nie pamiętam czy ten mój tankbag ma 4 czy 6 litrów ale mieści się spokojnie

[lukas76]

Jeżeli ktos mi poda model aparatu kompaktowego do 2 tyś ktory robi zdjęcia lepsze niż topowy telefon będę wdzięczny. Jakoś czarno to widzę ale może

[gorghu]

ok. z ciekawości zweryfikowałem ceny aparatów i faktycznie poszły one w górę (zresztą jak wszystko). Ale za 2500 już można coś przyzwoitego w kompaktach znaleźć. Szczególnie że za topowy telefon też musisz sporo zapłacić
przykład: Panasonic Lumix DC-TZ99 za ok 2400 zł.

[biblo]

Ja się wychowałem na kliszach i pamiętam takie słynne zdanie zapisane gdzieś w jakiejś książce, że zdjęcie da się zrobić nawet pudełkiem po butach...

Albo denkiem od butelki

zdjęcie da się zrobić nawet pudełkiem po butach.... sprawdziłem, da się!

Ja sobie kiedyś zrobiłem taką lustrzankę Skleiłem sześcian z tektury, na przedniej ściance zrobiłem małą dziurkę, a na tylnej wyciąłem duże okienko i wkleiłem tam kalkę techniczną. I na tak powstałej matówce pojawił się odwrócony obraz

[gorghu]

taki mały offtop. Mały i poręczny obiektyw Sigmy

[biblo]

ok. z ciekawości zweryfikowałem ceny aparatów i faktycznie poszły one w górę (zresztą jak wszystko). Ale za 2500 już można coś przyzwoitego w kompaktach znaleźć. Szczególnie że za topowy telefon też musisz sporo zapłacić
przykład: Panasonic Lumix DC-TZ99 za ok 2400 zł.

Faktycznie za trochę ponad 2 kPLN trudno znaleźć ciekawego travelzooma... Za niecałe 3 tysiące jest Canon PowerShot SX740 HS, który może pobierać lokalizację GPS z urządzenia przenośnego. A to się później przydaje, bo zdjęcia mają geolokalizację - coś, co w smartfonach jest oczywistą oczywistością, w aparatach jest funkcją "premium"

[lukas76]

Ten Canon niestety ma poważne problemy z rozpiętością tonalną, pierwsze sample z brzegu i już dramat. Niestety ale Canony te tanie tak mają. Z Panasoniciem troszkę lepiej ale i tak szału nie ma, nie ma co porównywać do lustra i porządnego obiektywu gdzie plastyka zdjęcia bezpośrednio z puszki powala. Wspomniany Oppo, zobaczcie sobie na sample z tego aparatu Niezłe jasne obiektywy plus dobra SI i masz zdjęcia rewelacyjne be z siedzenia w ciemni cyfrowej. Oczywiście telefon kosztuje 5 koła ale jak ktoś akurat jest na kupnie ma zarazem wysmienity aparat który jakością przewyzsza i tego canona i panasonica

[biblo]

Ja myślę, że jakakolwiek dalsza dyskusja ma sens, jak @Bip się wypowie... Ma co wyżej poczytać i może już podjął decyzję, a może zawęzi swoje oczekiwania

[Bip]

Koledzy, dziekuje za opinie i swietna dyskusje. Kupie Lumixa TZ99, bo: 2400 pln do ogarniecia, nowy, gwarancja, ma wszystko czego dzis potrzebuje, miesci sie do wodoodpornej nerki przy pasku lub kieszeni kurtki, jak sie go utopi lub glebnie, to placzu nie bedzie. Wiadomo, wielu rzeczy nie ma, ale jak sobie rozbudowac o liste marzen, to zahaczamy o opary absurdu. Pozdrawiam!

[markali]

Fajny aparat. Duży zoom. Ja bym wybrał mniejszy zoom optyczny ale jaśniejszy obiektyw. Nie wszystko w aparacie tej wielkości da się pogodzić. W smartfonach tym bardziej i moim zdaniem taki aparat super się sprawdzi w podróżach.
Mam taki stary na wyjazdy. Mieści się tak jak piszesz do kieszeni kurtki, oszczędzam dzięki niemu prąd w smartfonie...
Moim zdaniem to super pomysł. Używam kilkanaście lat takie aparaty na wyjazdy. Ale druga sprawa - wiadomo jakiej jakości zdjęcia robiły kiedyś telefony. Ale i tak jestem "za".
Teraz mam starego S200 z w miarę jasnym obiektywem
1:2.0-5.9

[Bip]

Markali, jaśniejszy obiektyw będzie większy i droższy. Zakładam użytkowanie w ciągu dnia w warunkach 100-200 ISO, 1/125s i przeslonie 3-6. Akurat lubię większe zoomy aby zapewnić sobie dyskrecję przy fotografowania lub kiedy fizycznie nie ma możliwości zbliżyć się do obiektu.
Wiadomo, że chodzi o podręczny, prostu sprzęt. Nie jeżdżę w celach fotograficznych, wtedy byłoby inne planowanie podróży i inna półka cenowa sprzętu. Pozdrawiam
A, jeszcze taka ciekawostka. TZ99 ma akumulatorek i jest ładowany z USB-C, mniej kabli się plącze.