Pawian dotarł do garażu o 17:15. Połowa drogi w deszczu.
Ukłony i podziękowania dla organizatora i przewodnika @
waldeman'a i pomocników zlotowych i kolegów zabezpieczających wspólną sobotnią trasę @
jacek.m, @
Pgaz i Leszek.
Wszystkim bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas, jak zawsze było fantastycznie.
@
Pgaz bardzo dziękuję za wspólny powrót.
P.S.
Jechaliśmy w stronę Krakowa "dołem", czyli miało być blisko gór. Pada deszcz, robi się coraz zimniej, ostrzeżenie o oblodzeniu. Nawigacja pokazuje skręć w prawo, patrzę na drogowskaz a tam "Przełęcz jakaśtam", zapala mi się pierwsza lampka

, dojeżdżamy do skrzyżowania a od strony przełęczy jedzie samochód cały w śniegu

zapaliła się druga lampka, trzecia lampka i wszystkie, które jeszcze nie świeciły. I nie pojechaliśmy przełęczą. Nadrobiliśmy odjeżdżając od gór ponad 30 km, ale nie żałowaliśmy.
Jak powiedział, tak zrobił - "Pawian nie jeździ po białym!"
