A ja po licznych przymiarkach, obszernych forumowych lekturach, sugestiach forumowych kolegów zdecydowałem się na kask integralny Arai - uwaga, bez ruchomej szczęki, żeby było śmieszniej czarny połysk. Prawie uległem forumowej tendencji do zachwytu nad jednym produktem...o moim wyborze zdecydowała wygoda, w każdym aspekcie tego słowa. Kask jest niewyobrażalnie wygodny, nie tylko ze względu na dopasowanie do głowy ale również materiałów , z jakich został wykonany. Na wygodę wpływa również poziom wytłumienia kasku oraz wentylacja. Nie przekonały mnie najpopularniejsze argumenty pro szczękowe tj.
-na stacji nie trzeba zdejmować kasku- jeżeli staję tankować, na 2 czy 20 min, to choćby kask ważył 0,5 kg i był zrobiony z mysich piczek, to ja i tak zawsze go zdejmę, głowa musi odpoczywać nawet po 100 km, przynajmniej moja. Korzystając z okazji przystanku buciory też zdejmuje, polecam.
- co z tego , że kask z podwójną homologacją ją ma, jak przy otwartej szczenie ma się 3/4 facjaty na wierzchu?
To samo tyczy się wygody przy zakładaniu i zdejmowaniu kasku. Fakt, jest wygodniej, ale czy zakładanie kasku bez szczęki to z kolei taki dyskomfort. Ja myślę, że to kwestia przyzwyczajenia. Poza tym, jak często zdejmuje się kask podczas jednego dnia podróży? Napewno nie tyle, żeby sobie urwać lewe lub prawe ucho.
Takie moje spostrzeżenia. Zanim mnie zaczniecie szturchać jak Wałęsę na forum publicznym dodam, że po mieście przy skrajnych upałach latam w czarnym kasku typu jet, rękawicach gosport bez palcy z siłki oraz ochraniaczach na rolki oxello, dżiny plus tshirt oczywiście
