Yamaha MT-09 SP 2018 - pierwsze wrażenia z jazdy

Miejsce do pogaduszek i dzielenia się doświadczeniem o motocyklach innych niż V-Strom.
Awatar użytkownika
Iżu
A+B+C+D
Posty: 2248
Rejestracja: 09 lis 2016, 18:28
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Yamaha MT-09 SP 2018 - pierwsze wrażenia z jazdy

Post autor: Iżu »

Cześć ogarnąłem ostatnio nową Yamahę MT-09 w wersji SP, jestem zachwycony tym silnikiem, skrzynią biegów i ogólnie dopracowaniem konstrukcji, zainteresowanych zapraszam na filmik:



Teraz czekam na oblot najnowszej Yamahy Tracer 900, być może będzie to mój kolejny sprzęt po V-Stromie :mrgreen:

Pozdrówko 8-)


Iżu

Awatar użytkownika
polokokt
A
Posty: 300
Rejestracja: 09 lis 2017, 23:00
Lokalizacja: Legionowo

Re: Yamaha MT-09 SP 2018 - pierwsze wrażenia z jazdy

Post autor: polokokt »

To dopiszę swoje wrażenia do zaprezentowanych na filmie.
W miniony weekend przejechałem na MT-09 SP około 500 km. Wrażenia będą z pozycji mało doświadczonego motocyklisty, który całe życie jeździł V-kami , nie mocniejszymi niż obecny DL. I który to motocyklista zawsze wzdychał do nakedbików a zawsze kupował coś innego :) Ogólnie tylko, może uprzedzając fakty, dodam, że od pewnego już czasu twierdzę, że żeby zaspokoić moje oczekiwania wobec motocykli to ja potrzebuję przynajmniej dwa typy motocykla w garażu. I to się tak jakby potwierdziło w czasie jazdy a także już po oddaniu motocykla do dealera.

1. Silnik
To najważniejszy element tego motocykla i braci XSR oraz Tracer. Zgodnie z wrodzona pokorą do motocykli jeździłem na najsłabszych opcjach, czyli kontrola trakcji na poziomie 2 i mapa silnika na poziomie B. Po przesiadce z DL650 to i tak była masa emocji.
Na najsłabszym programie odejscie powyżej 3-4 tys obrotów jest takie, że jak na DLu to możńa patrzeć sobie w niebo i czekać na osiągnięcie oczekiwanej prędkości, tak tu trzeba się dobrze trzymać kierownicy ;) Nie mniej, tak jak gdzieś wyczytałem i potwierdzam, moc w mode B jest oddawana liniowo, nie zaskakuje i nawet taki mało doświadczony driver jak ja, sobie z tym radzie, puki myśli co robi. A po objeżdzeniu się na mode B zawsze mamy jeszcze opcję Standard a potem mapę A.... także zabawy na dłuuugi czas.
Dzwięk silnika... pierwsze skojarzenie przy przyspieszaniu to bajka Jetsonowie i te ich kosmiczne bzyczki:



Jakby z tego wzieli ten dźwięk. Za to przy odpuszczaniu gazu, baaardzo fajny basik. W zasadzie moja jazda weekendowa przebiegła pod znakiem dodawania i ujmowania gazu :) Na prawde na początku nie widze potrzeby inwestowania grubego siana w wydech. Ten bzyczek i basik ma swój urok. Przy przegazówkach nawet ma tendencje do lekkich gromów. Fajne to to, może uzależnić :)
Ponieważ przyzwyczajony jestem do V-ek to generalnie jeźdze z dołu silnikiem. I tu przy tej mocy 115KM, spokojnie poruszałem się w zakresie 3-7 tys (obrotomierz chyba do 12 tysiecy?) obrotów i tak dla mnie to była petarda.
Reakcja na gaz, wzorowa. Nawet najmniejsze muśnięcie rolgazu powoduje jakąś reakcję na silniku. Po chwili przyzwyczajenia do rolki, jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie wydać polecenie ile mocy chcemy. Porównując do mojego DLa, chodzi mi tu głównie o takie manewry na bardzo małych prędkościach, typu skręt na skrzyżowaniu, gdzie nie wiemy czy coś jedzie, czy się zatrzymamy czy nie, ale się toczymy, w koncu podejmujemy decyzje już prawie stojąc w miejscu że jednak jedziemy.... i w moim DLu jest taka zwłoka na dodanie gazu która powoduje że motocykl czasem złoży się za głęboko i trzeba go wyciągać przez dodanie gazu o kolejny milimetr... No tu w MTku tego nie miałem. Idealna dozowalność. Bardzo mi to odpowiadało. Nie czytałem, więc nie wiem czy tam rolgaz mają jakoś inaczej rozwązany, ale widzę różnicę.

2. Zawieszenie/prowadzenie
Pierwsze wrażenie, motocykl prowadzi się jak rower. Balansowanie, jakieś omijanie dziur. Jak po sznurku. Przerzucanie motocykla lewa/prawa.. super. W DL-u nie mam takiej lekkości, albo driver dupa. Ale na MTku wsiadłem i chiach, wychodzi. Mimo że motocykl miał jakieś hiper super zawiasy, nie kombinowałem, uznałem że i taklepiej nie ustawię niż jest.
Wiadomo, jest twardo. Także przejażdzka najlepiej po w miarę równych asfaltach. Jazda po drodze z milionem łatek, to tak średnio przyjemna. Ale da się żyć. Nie jest to też totalny beton.

3. Hamulce
Wiadmo, żyleta. O ile jak wsiadłem na MTka to zauważyłem po prostu że hamulce żyleta. O tyle największą różnice odzułem jakie były, po tym jak wróciłem na swojego DLa z powrótem. W DLu klamka wpada i wpada i wpada.... co raz dalej a my dociskamy a motocykl zwalnia co raz bardziej... Natomiast w MTku ta klamka miała nieduży skok i od razu motocykl dobrze hamował. Docisniecie klamki o kawalek to juz bylo ostre hamowanie. Dozowalność suoper. Mam nadzieje że w Tracer tak samo to działa.

4. Światła
To był mój pierwszy kontakt ze światłami LED tym bardziej w motocyklu i... no nie wiem. mam mieszane uczucie (na codzień jeżdzę autem z xenonanmi skrętnymi) . Z jednej strony, wiadomo, oświetla bardzo dobrze światło białe jak nie wiem... Z drugiej strony, światła dają światło w kształcie tak jakby trapezu (dół węższy). Spodziewałem się że to będzi tak jak w xenonie w samochodzie, czy na żwykłej żarówce w moto. Że mamy jakąś poziomą linię i od lewej do prawej, ile się da to mamy oswietlenie poniżje tej linii (lepsze czy gorsze natężenie światła ale od lewej do prawej, szeroko). A tutaj świeci tym trapezem, który jest relatywnie wąski jak dla mnie. I jest wyraźna granica odcięcia z każdej strony trapezu, poza którą niewiel się dzieje. No nie wiem... nie jest źle, ale chyba spodziewałem się czego innego. To tak mi się rzuciło w oczy jak testowałem.

5. Wrażenia ogólne
To co zwróciło moją uwagę jeszcze, to pozycja kierowcy i komfort. Pozycja wiadomo, lekko pochylona ku przodowi. Za to to co mi się podobało, to pochylenie kanapy, powodowało, że kierownik moich gabarytów (186cm i 105kg) jest lekko spychany na zbiornik paliwa, przez co aby nie wpadać na niego za bardzo, naturalnie łapie zbiornik kolanami. Dawało mi to super efekt czucia motocykla. W DLu jak tak sobie siedze wyprostowany, z moją kanapa Bagstera, to mam tak, że wiem że motocykl trzeba trzymać kolanami, ale to ja muszę popracować mięśniami żeby go złapać. Naturalnie jak tak sobie wygodnie usiądę, to mam luz między nogą a zbiornikiem paliwa. Nieduży, ale na pewno nie mogę powiedzeieć ż etrzymam zbiornik paliwa nogami. A w MTku to wymuszenie trzymania nogami powodowało, że na prawdę świetnie czuć motocykl. Lepiej się go przez to prowadzi. To mi się podobało.
Z drugiej strony, chropowata wyściułka siedziska, która jakoś pewnie powoduje że nie zjeżdzamy aż tak bardzo, powodwała po dłuższym odcinku pewien dyskomfort doopska :)Tak jakby sie obcierał trochę. 100 czy 150km to nie problem. Ale po całym weekendzie, po 500km, jak w poniedziałek oddawałem motocykl do dealera, to czułem że te 500 km nawinąłem i nie był to właśnie ból dupska taki w środku od siedzenia, tylko tak bardziej właśnie tak jakby podrażnienie tą wyściółką (jeździłem w zwykłych jeansach). Nie wiem, może jakaś akceoryjna kanapa z bardziej delikatnym obiciem by załatwiła mi sprawę. A może po prostu ja bardziej potrzebuję takie XSR z bardziej prostą kanapą, gdzie dupsko nie będzie tak pracowało na kanapie ?
Nie odczułem za to bólu nadgarstków, czego trochę oczekiwałem przed jazdą. Za to mam to samo co na DLu, czyli drętwienie prawej dłoni. tu pomaga samokontrola nad uściskiem rolgazu.

Do ogólnych wrażeń dodam jeszcze, że miło mnie zaskoczył brak owiewek. Chodzi głównie o to że wiatr wieje równie i miarowo. Nie ma żadnych turbulencji, zawirowań, jakiś wiecznych problemów co założyć a co zdjąć żeby było lepiej. Jest po prostu dobrze. Przy czym dla mnie konfortowa jazda to tak do 120km/h a w zasadzie w weekend nie przekraczalem 100km/h. Takze jakby miał, to pewnie tak bym jeździł. Na DLu turbulencje kasku ale jednak przelotowa prędkość jest większa. Słabo mi się też MTkiem jechało przy jakiś bocznych wiatrach. Bujało dosyć na boki.

Spalanie przy mojej standardowej ale delikatnej jeździe (no częste te dodawania i ujmowania gazu, jakieś lekkie wychodzenie z zakrętu gazem...) wyszło w okolicy 5 litrów na setkę. Generalnie zbiornik paliwa nie wiem ile ma, nie doczytałem, ale 200km i mozemy szukać stacji.
Robiłem takie jazdy po około 100km jednorazowo w koło komina. Najdłużej chyba 130km w 2h. Poza tym już dyskomfortem dupska (reczej od rodzaju poszycia) nie czułem jako takiego zmęczenia. Po dostosowaniu siedzenia, spokojnie można dużo dłuższą traskę zrobić.

Ogólnie mam niezły zgryz. Silnik jest super, i na pewno chciałbym w przyszłości wejść w posiadanie motocykla z tą jednostką. Tym bardziej ze jak na moje warunki i doświadczenie, silnik dostarczyłby wrażeń na dłuższy okres czasu (przejście z mapy B na STD a potem dopiero na A...). Natomiast sam nie wiem czy MT-09 to było by to. Na pewno, to co i dealer mi powiedział jak oddawałem i podzieliłem się z nim spostrzeżniami, powinienem chociaż na jeden dzień, jakąś taką przejażdzkę do 150km wziąć sobię XSR 900, gdzie kanapa jest raczje plaska (na minus, że w XSR zbiornik paliwa jest węższy i nie ma takich fajnych wyżłobień na kolana. i już w salonie widac, że nogi znów mi się będą rozchodziły). Jeżdze głownie w koło komina takie schetynówki asfaltowe i puste, przez łaki, pola. Trochę po Warszawie... no eneralnie w 95% czasu bardziej przyda mi się taki golas niż turystyk... Pewnie są różne drogi po DLu, jedni pójdą w grubszy offroad inni skierują się bardziej ku asfaltom. Ja na razie kieruję się bardziej ku asfatom i miejskiej dżungli, tylko nie wiem cz jako jedyny motocykl to Tracer 900, czy może coś mniejszego, lżejszego z tą samą jednostką. Patrzyłem, to nowe MT-09 (zwykłe, nie SP), można obecnie z 2017 roocznika kupić nowe za 36 tyś PLN. To nie jest wygórowana cena jak za tyle radości... No ale to rozkminki na dalsze okres, bo w moim przypadku ewentualna zmiana najwzczeniej za półtorej roku do dwóch lat.

PS.
Aha, po powrocie na DLa zauważyłem właśnie że te hamulce takie spowalniacze są (do tej pory aż tak tego nie widziałem :) ). No i ta dozowalność gazu.
Ale po przejechaniu 100km już od weekendu, dochodzę do wniosku, że lubię swojego DLa i nawet tak wróciłem z przyjemnością. Chyba DL w tych pieniądzach to miły motocykl. Wiadomo, można zawsze mieć coś lepszego ale też kosztuje to więcej. Niby tylko 5 czy 10 tys pln, ale zawsze wiecej :) Na pewno cieszę się, że mogłem w końcu pojeździć troche na golasie, który zawsze mi ssię podobał i zdobyć trochę nowych doświadczeń i własnych wniosków.



Awatar użytkownika
Struna
A+B+C+D+E+T
Posty: 5206
Rejestracja: 08 sie 2017, 15:26
Lokalizacja: Skawina/Kraków
Kontakt:

Re: Yamaha MT-09 SP 2018 - pierwsze wrażenia z jazdy

Post autor: Struna »

polokokt pisze:od pewnego już czasu twierdzę, że żeby zaspokoić moje oczekiwania wobec motocykli to ja potrzebuję przynajmniej dwa typy motocykla w garażu
mam to samo - dlatego właśnie mam dwa w garażu :)
polokokt pisze: po powrocie na DLa zauważyłem właśnie że te hamulce takie spowalniacze są (do tej pory aż tak tego nie widziałem )
o tak - to mega widać właśnie jak się przesiądzie na chwilę na coś o sensownych hamulcach, ja ( niestety ) mam to co chwila, bo drugi motek ma właściwe hamulce, a DL - wiadomo.


DL 650 AK7, Honda VTR 1000F, Tekken 125->250, DRZ 400S - http://www.gcstuning.pl

pyra
A+B
Posty: 735
Rejestracja: 07 lis 2017, 06:43

Re: Yamaha MT-09 SP 2018 - pierwsze wrażenia z jazdy

Post autor: pyra »

A jak porównujesz hamulce w swoim DLu i najnowszym 650 ?


Szerszeń DL 650A L7 - to już historia

Awatar użytkownika
polokokt
A
Posty: 300
Rejestracja: 09 lis 2017, 23:00
Lokalizacja: Legionowo

Re: Yamaha MT-09 SP 2018 - pierwsze wrażenia z jazdy

Post autor: polokokt »

Nie porównuje bo nie jeździłem. Ale nie sadze aby była jakaś kolosalna zmiana bo nigdzie na forach nie widziałem zachwytu nad hamulcami od któregoś rocznika 650tki.



ODPOWIEDZ

Wróć do „Motocykle niesłuszne (czyli nie V-strom)”