Kamizelka chłodząca

Wszystko co motocyklista może i powinien na siebie włożyć. Opinie, testy, pytania, uwagi.
Awatar użytkownika
staszek_s
A+B+C+D+E
Posty: 3065
Rejestracja: 04 paź 2016, 12:32
Lokalizacja: Radlin, Śląsk

Kamizelka chłodząca

Post autor: staszek_s »

Upały w tym roku powoli się kończą ale może się ktoś jeszcze na południe wybiera a jak nie to na przyszły rok będzie - trochę moich wrażeń z pierwszego wyjazdu z kamizelką chłodzącą Sport HyperKewl, kupiona na allegro za 259 zł:
kamizelka.jpg
kamizelka.jpg (124.14 KiB) Przejrzano 4327 razy
Model testujący: osobnik płci męskiej, 178 cm wzrostu (za młodu) - istotne w związku z wpływem wiatru na chłodzenie.
Kurtka: RST adventure 2, pootwierane wszystkie możliwe wywietrzniki, kołnierzyk rozpięty, zamek lekko niedopięty pod szyją.
Sprzęt: DL650 AL5, szyba Kappa air stream obniżona na maksa. Powodowało to w przyzwoite wentylowanie okolic ramion, szyi, rąk, było też odczuwalne, że kask ma jakąkolwiek wentylację, w normalnym położeniu szyby w garnku nic nie wieje przy zamkniętej szybie. W środkowej części tułowia niestety prawie nic, więc odpinane panele w kurtce niewiele dawały, podobnie te w spodniach. 90% chłodzenia następuje przez ramiona i szyję z przepływem na plecy i wylot przez rozpięte z tyłu zameczki. Minus to oczywiście więcej much na kasku ale to akurat miało najmniejsze znaczenie.
Okoliczności przyrody: Bałkany szeroko pojęte, ostra jazda zaczęła się w Albanii, Czarnogórze i BiH, temperatury rzędu 32-37 stopni skłoniły mnie do wypróbowania kamizelki, wcześniej zajmowała skromnie miejsce w kuferku.
Kamizelka wchłania dość dużo wody, zwiększając przy tym grubość i oczywiście wagę, dobrze napita (po ok 15-20 minutach w wodzie) prezentuje się jak rasowy waciak i waży ze 3 kilo. Wcześniej mnie to odstraszało przed jej założeniem i wstępne namoczenie w domu skończyło się suszeniem na sznurze.
Dodatkowo, co widać na zdjęciu, nie daje ona żadnej wentylacji na ciało, zachowuje się faktycznie jak waciak. To wg mnie jest spory minus, lepsza byłaby konstrukcja bardziej ażurowa, widzieliśmy zresztą coś podobnego u dwojga motocyklistów z Izraela, którzy notabene objeżdżali morze Czarne na GS'ie ubrani w koszulki i na to nałożone kamizelki (chyba) chłodzące, w konstrukcji ażurowej. W mojej ciężkiej kurtce pozostało mi tylko westchnąć z zazdrością.
Efekty są dość trudne do określenia, bo cały czas jest gorąco i odczucia mogą być zakłócone efektem placebo, to co piszę to moje odczucia i ktoś inny może mieć zupełnie inne. Wg mnie przede wszystkim efekty są, czyli nie można powiedzieć że to nic nie daje. Powyżej tych 32 stopni zakładałem kamizelkę i odczuwałem, że ją mam - in plus. Zauważalne chłodzenie pojawia się przy prędkościach pozamiejskich, powiedzmy od ok 70-80 km/h, poniżej za dużo nie pomagała w mojej konfiguracji sprzętowej. Na pewno o wiele lepiej będzie na nakedzie (ale tu nie mówimy o takich motocyklach), być może po zdjęciu górnej części szyby (ale nie ma jej gdzie dać), ewentualnie z jakąś regulacją typu Mastad. Korzystnie działałaby też typowo letnia kurtka z większą ilością siateczki, przepływ powietrza jest tu kluczowy. W każdym razie u mnie przy normalnej jeździe bocznymi drogami, czyli nie za szybko, efekt był na tyle odczuwalny że chciało mi się następnego dnia znowu moczyć i zakładać kamizelkę. W tym wszystkim minusem jest to, że koszulka pod spodem jest oczywiście mokra od razu, więc jedzie się "na mokro", jest to pewien dyskomfort ale w upale to się też nie liczy. Ja bym ocenił, że średnio dawało to jakieś 3-4 stopnie "zysku temperaturowego", czyli dało się przeżyć te 36-37 stopni bez udaru. Kiedy pewnego dnia w Bośni nie założyłem kamizelki a temperatura znowu poszybowała do 36 stopni to wieczorem to odczułem, byłem bardziej wykończony.
Nie ma się jednak co łudzić, że będzie efekt wow podobny do klimy w puszce, aż tak to nie działa.
Kiedy temperatura spadała do 28-27 stopni zamykałem zamki na plecach bo czułem że w ramionach zaczyna mi się robić zimno.
Do zalet można zaliczyć też to, że organizm mniej się odwadnia, woda jest z kamizelki i jest jej na tyle dużo, że pot nie jest potrzebny i na moje oko pociłem się mniej. Działanie faktycznie trwa kilka godzin, w zasadzie po całym dniu jazdy była dalej wilgotna, można ją zresztą bez problemu namoczyć w pierwszym lepszym kranie po drodze.
Reasumując: przy dobrej wentylacji (niska szyba, przewiewna kurtka) i temperaturach powyżej 30-32 stopni moim zdaniem raczej warto. Przy niższych temperaturach wystarczy dobra kurtka. Przy słabej wentylacji i wolnej jeździe nie pomoże za wiele ale wtedy już nic nie pomoże.
Dodam jeszcze, że mój plecaczek jeździł z opaską chłodzącą na szyi i bardzo sobie chwalił(a), jest to rozwiązanie tanie (od kilkunastu złotych), nie zajmuje miejsca i zawsze można mieć pod ręką a fajnie chłodzi szyję (przez to krew płynącą do mózgu), jednocześnie działa trochę dłużej niż namoczona chusta.


Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS

pyra
A+B
Posty: 735
Rejestracja: 07 lis 2017, 06:43

Re: Kamizelka chłodząca

Post autor: pyra »

Daj linka na opaskę chłodzącą


Szerszeń DL 650A L7 - to już historia

Awatar użytkownika
staszek_s
A+B+C+D+E
Posty: 3065
Rejestracja: 04 paź 2016, 12:32
Lokalizacja: Radlin, Śląsk

Re: Kamizelka chłodząca

Post autor: staszek_s »

taka dość mocno pęczniejąca, z kulkami żelu w środku:
https://allegro.pl/opaska-chlodzaca-bod ... 27272.html
taka cieńsza, technologia podobna do kamizelki:
https://allegro.pl/opaska-chlodzaca-hyp ... NmIzZDc%3D
mieliśmy obie, działanie w sumie podobne chociaż żel gromadzi więcej wody i dłużej działa.


Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS

Awatar użytkownika
crimson
A+B+C+D+E+T
Posty: 3732
Rejestracja: 27 wrz 2017, 14:19
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Kamizelka chłodząca

Post autor: crimson »

Staszek, dobry opis - dzięki


DL 650 AL6 --> CRF 1100 ATAS

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzież”