KTM 790 Adventure - pierwsze wrażenia z jazdy
KTM 790 Adventure - pierwsze wrażenia z jazdy
Cześć i czołem, jakoś w drugiej połowie maja miałem okazję przejechać się jedną z nowości motocyklowych na ten rok, czyli modelem KTM 790 Adventure.
Była to moja pierwsza jazda sprzętem tego producenta, dlatego cieszyłem się jak dziecko
Motocykl wypożyczyłem od krakowskiego dealera - "KTM Kraków" http://ktm.info/
Trzeba przyznać że chłopaki są spoko, nie było żadnych problemów, podpisałem jedynie umowę użyczenia pojazdu, bez żadnej kaucji i innych zniechęcających klienta pierdół, po jeździe tylko miałem sprzęt zatankować.
Motocykl którym jeździłem miał bardzo niewielki przebieg (coś około 85 km), w zasadzie byłem drugim Riderem jaki na nim jeździł, a była to wersja podstawowa czyli 790 Adventure (bez " R ").
Trzeba przyznać że sprzęt wygląda bardzo ciekawie, nieco sportowa linia z domieszką adventure i tą specyficzną przednią lampą robi fajne wrażenie.
Dynamicznie wygląda też tył motocykla wraz z zadartym do góry wydechem wykonanym ze stali nierdzewnej, fajnie umiejscowiono niewielki tłumik pośredni nieco za silnikiem
Motocykl KTM 790 Adventure jest stosunkowo lekki (189 kg. bez płynów) zbudowano go na stalowej ramie, której elementem konstrukcyjnym jest silnik, jest to jednostka dwucylindrowa, rzędowa DOHC, chłodzona cieczą o pojemności 799 cm3, która generuje moc - 94 KM (8'000 obr/min) i maksymalny moment obrotowy - 88 Nm (6'600 obr/min), z 6-biegową precyzyjną skrzynią biegów i sprzęgłem antyhoppingowym, oraz suchą miską olejową i dwoma pompami oleju.
W maszynie zastosowano także ciekawy pomysł na obniżenie środka ciężkości stosując duży kompozytowy 20 litrowy zbiornik paliwa, podzielony na dwie przegrody umieszczone bardzo nisko, przy czym wlew znajduje się tradycyjnie u góry.
Producent twierdzi że jest on wykonany z bardzo odpornego na uszkodzenia materiału, boki każdej z przegród mają specjalne plastikowe osłony.
Centralne umieszczenie silnika a także specyficzne umiejscowienie zbiornika paliwa obniżyło środek ciężkości motocykla, co od razu odczułem podczas jazdy.
Spalanie jakie podaje producent to 4,2 l/100 km, z tego co się dowiedziałem jest ono jak najbardziej możliwe do uzyskania ale tylko na asfalcie i podczas spokojnej jazdy, chcąc poszaleć w terenie silnik łyknie nawet 7,5 l/100 km.
Pozycja w tym sprzęcie jest zdecydowanie inna niż w naszych DL-650, gdyż tu siedzimy -NA- a nie -W- motocyklu, czyli zdecydowanie wyżej i jakby nad nim.
Kierownica jest także bliżej rąk, co przy moim wzroście 184 cm. daje wyprostowaną, aczkolwiek nieco pochyloną pozycję, ręce są zatem odciążone.
Niestety już od pierwszych kilometrów jazdy nie spodobało mi się siedzenie kierowcy - nie dość że jest ono dosyć twarde to w dodatku wąskie, przez co tyłek trzyma się na nim jedynie samym środkiem, a to po zaledwie kilkudziesięciu kilometrach zaczynamy czuć..
Podwójne siedzenie w tej wersji ma możliwość regulacji - 850 / 830 mm (wersja "R" ma wyższą jednoczęściową kanapę typu enduro o wysokości 880 mm)
Warto także wspomnieć iż w tym motocyklu filtr powietrza umieszczono właśnie pod nim, dzięki czemu mamy do filtra niezwykle łatwy dostęp, wystarczy zdjąć siedzenie i odkręcić kilka śrub
Konstruktorom zależało tu ewidentnie na dobrych właściwościach terenowych, bo pozycja na stojąco jest prawie idealna, widać to także po budowie setów i wielkości zastosowanych szprychowych kół, z przodu - 21" a z tyłu 18", co ciekawe w motocyklu założono opony bezdętkowe, gdyż felga od wewnątrz wyłożona jest specjalnym płaszczem uszczelniającym, który powinno się raz na 5 lat zmienić, by zachować sto procent szczelności.
Skok zawieszenia zarówno z przodu jak i tyłu to - 200 mm, niestety przód w ogóle nie ma żadnej regulacji (co innego w wersji "R", gdzie mamy skoki 240 mm, pełną regulację oraz większą średnicę lag - 48 mm), średnica przednich lag w zwykłej wersji Adventure to - 43 mm.
Przód wydaje się dobrze zestrojony, ale przy mocnym hamowaniu motocykl intensywnie nurkuje, co może być problematyczne podczas jazdy z pasażerem i kuframi (brak możliwości choćby skompresowania zawieszenia).
Same hamulce są świetne, z przodu mamy dwie tarcze - 320 mm i dwa zaciski cztero-tłoczkowe, z tyłu jedną tarczę 260 mm i zacisk dwu-tłoczkowy, oploty oczywiście stalowe
Klamki sprzęgła i hamulca mają możliwość regulacji, hamulce są bardzo przyjemne w dozowaniu i zapewniają wysoką skuteczność, ABS działa poprawnie delikatnie ingerując w układ jeśli grozi nam uślizg koła, warto dodać iż ABS działa także w zakrętach, mamy też możliwość przejścia w tryb off-road gdzie odłączone jest tylne koło, można również całkowicie wyłączyć ABS na obu kołach.
Wszystkie funkcje i całą elektronikę ustawiamy korzystając z prostego cztero-kierunkowego kursora po lewej części kierownicy
Wszelkie wskazania zarówno menu jak i parametry jazdy zobaczymy na kolorowym 5" wyświetlaczu TFT, który samoczynnie się przyciemnia gdy poziom jasności na zewnątrz spadnie.
Niestety czytelność wskazań jest przeciętna, gdyż podczas jazdy w słońcu na zewnętrznej szybce widać refleksy świetlne, na dodatek czcionka jaką tu zastosowano jest zbyt mała, co może stanowić spory problem dla osób używających okularów do czytania.
Trudno jest przez to podczas jazdy zmieniać jakieś parametry gdyż wymaga to sporej koncentracji naszego wzroku na wyświetlaczu (najlepszym jak dotąd jest dla mnie 6,5" wyświetlacz TFT z BMW)
Jedynie prędkość i obroty w miarę widać, zarówno wskaźnik biegu jak i słupkowe wskazania temperatury silnika i pojemności zbiornika są niewielkie.
Niestety nie zachwyciły mnie także malutkie lusterka i szyba kierująca strugi powietrza wprost na górną część kasku, przy czym zarówno z jego boków jak na na ramionach odczujemy powiewy wiatru, bo mizerna czasza wraz z lampą jest dosyć wąska i niewiele daje.
Nie lepiej jest od pasa w dół, ochrona nóg także nie należy w tym motocyklu do idealnych, sytuacja pogarsza się wraz z prędkością, przy autostradowej jest już naprawdę kiepsko.
Natomiast na plus mamy bardzo fajny nie za wielki wydech ze stali nierdzewnej dający całkiem niezłe brzmienie, choć specyficzna głośna praca rozrządu nieco zagłusza jego dźwięk
Kolejną zaletą jest pełne oświetlenie w technologii LED, przednia lampa z podwójnym światłem mijania i drogowym wydaje się być bardzo mocna, ładnie wykonano także tylną lampę pozycyjną i stop-u oraz kierunkowskazy
Z racji zastosowania w silniku suchej miski olejowej uzyskano w tym modelu całkiem spory prześwit wynoszący - 233 mm (wersja "R" ma aż 263 mm), dodatkowo już fabrycznie założono płytę chroniącą silnik, maszynę napędza łańcuch X-ring
Jak się tym jeździ ?
Jak wcześniej napisałem już po kilkudziesięciu kilometrach tyłek błaga o litość..jedynym wyjściem jest wtedy.. jazda na stojąco
Ogólnie motocykl prowadzi się jak rower, sprzęt jest niezwykle poręczny i świetnie "chodzi za ręką" co dziwi zważywszy na duże koła jakie tu zastosowano (21" i 18"), świetną robotę robi obniżenie i scentralizowanie masy, motocykl jest stosunkowo krótki i zwarty przez co świetnie nadaje się do jazdy w mieście, zwłaszcza że zarówno lusterka jak i kierownica przechodzi nad większością lusterek w puszkach
Niska masa motocykla (210 kg. z pełnym zbiornikiem paliwa i płynami) w połączeniu z dynamicznym silnikiem daje wrażenie lepszego przyśpieszenia niż jest w rzeczywistości, motor ochoczo reaguje na manetkę gazu w trybie Street ale głównie w przedziale 4'000 - 8'000 obr/min, poniżej tego zakresu a zwłaszcza przy 3'000 obr/min ten silnik w ogóle nie chce ciągnąć, za to bardzo mocno wibruje mimo zastosowania w nim dwóch wałków wyrównoważających.
Gdy np. jedziemy na 6 biegu z prędkością 75 km/godz. by wyprzedzić bezwzględnie musimy zredukować bieg, czyli w zasadzie należy często korzystać ze skrzyni, a ta na szczęście w połączeniu z antyhoppingowym sprzęgłem działa tu świetnie, przełożenia są krótkie a biegi wchodzą miękko.
Podczas mojej jazdy non stop blokował się przełącznik kierunkowskazu w pozycji w lewo co było bardzo denerwujące, być może był to przypadek jednostkowy, podobnie miałem kiedyś w jednym egzemplarzu Hondy AT.
Reasumując - KTM 790 Adventure jest bardzo ciekawym motocyklem, niezwykle uniwersalnym, z dynamicznym silnikiem, świetną skrzynią biegów i hamulcami, dobrym prowadzeniem w zakrętach, bardzo dobrą pozycją na stojąco podczas jazdy w terenie, niezłym wyposażeniem w systemy elektroniczne takie jak mapy zapłony czy odłączalny ABS.
Niestety motocykl nie jest pozbawiony wad, największą z nich jest twarde i wąskie siedzenie kierowcy, a także mała szyba, kiepska ochrona przed wiatrem (także nóg), gorsza czytelność wyświetlacza, zbyt małe lusterka, brak możliwości regulacji przedniego zawieszenia, brak świateł awaryjnych, czy miękkie podatne na zarysowania plastiki.
Według mnie jeśli już zdecydujemy się na tego typu motocykl zdecydowanie warto dopłacić do wersji "R", która ma lepsze w pełni regulowane zawieszenie o większym skoku, pakiet "Rally" (doskonały system kontroli trakcji, który możemy na bieżąco modyfikować w trakcie jazdy przyciskami góra-dół), choć nieco niższą szybę, inne lusterka i wyższą ponoć jeszcze mniej wygodną kanapę typu enduro.
Czy bym kupił KTMa 790 Adventure / Adventure R ?
Nie, dlatego że nie zapewni mi komfortu podczas długich tras, a jazda po szutrach czy lżejszym terenie do czego aspiruje ta maszyna jakoś mnie nie kręci.
Wkrótce w tym wątku tradycyjnie wrzucę filmik z pierwszej jazdy tym motocyklem na który już teraz serdecznie zapraszam zainteresowanych
Piona
Była to moja pierwsza jazda sprzętem tego producenta, dlatego cieszyłem się jak dziecko
Motocykl wypożyczyłem od krakowskiego dealera - "KTM Kraków" http://ktm.info/
Trzeba przyznać że chłopaki są spoko, nie było żadnych problemów, podpisałem jedynie umowę użyczenia pojazdu, bez żadnej kaucji i innych zniechęcających klienta pierdół, po jeździe tylko miałem sprzęt zatankować.
Motocykl którym jeździłem miał bardzo niewielki przebieg (coś około 85 km), w zasadzie byłem drugim Riderem jaki na nim jeździł, a była to wersja podstawowa czyli 790 Adventure (bez " R ").
Trzeba przyznać że sprzęt wygląda bardzo ciekawie, nieco sportowa linia z domieszką adventure i tą specyficzną przednią lampą robi fajne wrażenie.
Dynamicznie wygląda też tył motocykla wraz z zadartym do góry wydechem wykonanym ze stali nierdzewnej, fajnie umiejscowiono niewielki tłumik pośredni nieco za silnikiem
Motocykl KTM 790 Adventure jest stosunkowo lekki (189 kg. bez płynów) zbudowano go na stalowej ramie, której elementem konstrukcyjnym jest silnik, jest to jednostka dwucylindrowa, rzędowa DOHC, chłodzona cieczą o pojemności 799 cm3, która generuje moc - 94 KM (8'000 obr/min) i maksymalny moment obrotowy - 88 Nm (6'600 obr/min), z 6-biegową precyzyjną skrzynią biegów i sprzęgłem antyhoppingowym, oraz suchą miską olejową i dwoma pompami oleju.
W maszynie zastosowano także ciekawy pomysł na obniżenie środka ciężkości stosując duży kompozytowy 20 litrowy zbiornik paliwa, podzielony na dwie przegrody umieszczone bardzo nisko, przy czym wlew znajduje się tradycyjnie u góry.
Producent twierdzi że jest on wykonany z bardzo odpornego na uszkodzenia materiału, boki każdej z przegród mają specjalne plastikowe osłony.
Centralne umieszczenie silnika a także specyficzne umiejscowienie zbiornika paliwa obniżyło środek ciężkości motocykla, co od razu odczułem podczas jazdy.
Spalanie jakie podaje producent to 4,2 l/100 km, z tego co się dowiedziałem jest ono jak najbardziej możliwe do uzyskania ale tylko na asfalcie i podczas spokojnej jazdy, chcąc poszaleć w terenie silnik łyknie nawet 7,5 l/100 km.
Pozycja w tym sprzęcie jest zdecydowanie inna niż w naszych DL-650, gdyż tu siedzimy -NA- a nie -W- motocyklu, czyli zdecydowanie wyżej i jakby nad nim.
Kierownica jest także bliżej rąk, co przy moim wzroście 184 cm. daje wyprostowaną, aczkolwiek nieco pochyloną pozycję, ręce są zatem odciążone.
Niestety już od pierwszych kilometrów jazdy nie spodobało mi się siedzenie kierowcy - nie dość że jest ono dosyć twarde to w dodatku wąskie, przez co tyłek trzyma się na nim jedynie samym środkiem, a to po zaledwie kilkudziesięciu kilometrach zaczynamy czuć..
Podwójne siedzenie w tej wersji ma możliwość regulacji - 850 / 830 mm (wersja "R" ma wyższą jednoczęściową kanapę typu enduro o wysokości 880 mm)
Warto także wspomnieć iż w tym motocyklu filtr powietrza umieszczono właśnie pod nim, dzięki czemu mamy do filtra niezwykle łatwy dostęp, wystarczy zdjąć siedzenie i odkręcić kilka śrub
Konstruktorom zależało tu ewidentnie na dobrych właściwościach terenowych, bo pozycja na stojąco jest prawie idealna, widać to także po budowie setów i wielkości zastosowanych szprychowych kół, z przodu - 21" a z tyłu 18", co ciekawe w motocyklu założono opony bezdętkowe, gdyż felga od wewnątrz wyłożona jest specjalnym płaszczem uszczelniającym, który powinno się raz na 5 lat zmienić, by zachować sto procent szczelności.
Skok zawieszenia zarówno z przodu jak i tyłu to - 200 mm, niestety przód w ogóle nie ma żadnej regulacji (co innego w wersji "R", gdzie mamy skoki 240 mm, pełną regulację oraz większą średnicę lag - 48 mm), średnica przednich lag w zwykłej wersji Adventure to - 43 mm.
Przód wydaje się dobrze zestrojony, ale przy mocnym hamowaniu motocykl intensywnie nurkuje, co może być problematyczne podczas jazdy z pasażerem i kuframi (brak możliwości choćby skompresowania zawieszenia).
Same hamulce są świetne, z przodu mamy dwie tarcze - 320 mm i dwa zaciski cztero-tłoczkowe, z tyłu jedną tarczę 260 mm i zacisk dwu-tłoczkowy, oploty oczywiście stalowe
Klamki sprzęgła i hamulca mają możliwość regulacji, hamulce są bardzo przyjemne w dozowaniu i zapewniają wysoką skuteczność, ABS działa poprawnie delikatnie ingerując w układ jeśli grozi nam uślizg koła, warto dodać iż ABS działa także w zakrętach, mamy też możliwość przejścia w tryb off-road gdzie odłączone jest tylne koło, można również całkowicie wyłączyć ABS na obu kołach.
Wszystkie funkcje i całą elektronikę ustawiamy korzystając z prostego cztero-kierunkowego kursora po lewej części kierownicy
Wszelkie wskazania zarówno menu jak i parametry jazdy zobaczymy na kolorowym 5" wyświetlaczu TFT, który samoczynnie się przyciemnia gdy poziom jasności na zewnątrz spadnie.
Niestety czytelność wskazań jest przeciętna, gdyż podczas jazdy w słońcu na zewnętrznej szybce widać refleksy świetlne, na dodatek czcionka jaką tu zastosowano jest zbyt mała, co może stanowić spory problem dla osób używających okularów do czytania.
Trudno jest przez to podczas jazdy zmieniać jakieś parametry gdyż wymaga to sporej koncentracji naszego wzroku na wyświetlaczu (najlepszym jak dotąd jest dla mnie 6,5" wyświetlacz TFT z BMW)
Jedynie prędkość i obroty w miarę widać, zarówno wskaźnik biegu jak i słupkowe wskazania temperatury silnika i pojemności zbiornika są niewielkie.
Niestety nie zachwyciły mnie także malutkie lusterka i szyba kierująca strugi powietrza wprost na górną część kasku, przy czym zarówno z jego boków jak na na ramionach odczujemy powiewy wiatru, bo mizerna czasza wraz z lampą jest dosyć wąska i niewiele daje.
Nie lepiej jest od pasa w dół, ochrona nóg także nie należy w tym motocyklu do idealnych, sytuacja pogarsza się wraz z prędkością, przy autostradowej jest już naprawdę kiepsko.
Natomiast na plus mamy bardzo fajny nie za wielki wydech ze stali nierdzewnej dający całkiem niezłe brzmienie, choć specyficzna głośna praca rozrządu nieco zagłusza jego dźwięk
Kolejną zaletą jest pełne oświetlenie w technologii LED, przednia lampa z podwójnym światłem mijania i drogowym wydaje się być bardzo mocna, ładnie wykonano także tylną lampę pozycyjną i stop-u oraz kierunkowskazy
Z racji zastosowania w silniku suchej miski olejowej uzyskano w tym modelu całkiem spory prześwit wynoszący - 233 mm (wersja "R" ma aż 263 mm), dodatkowo już fabrycznie założono płytę chroniącą silnik, maszynę napędza łańcuch X-ring
Jak się tym jeździ ?
Jak wcześniej napisałem już po kilkudziesięciu kilometrach tyłek błaga o litość..jedynym wyjściem jest wtedy.. jazda na stojąco
Ogólnie motocykl prowadzi się jak rower, sprzęt jest niezwykle poręczny i świetnie "chodzi za ręką" co dziwi zważywszy na duże koła jakie tu zastosowano (21" i 18"), świetną robotę robi obniżenie i scentralizowanie masy, motocykl jest stosunkowo krótki i zwarty przez co świetnie nadaje się do jazdy w mieście, zwłaszcza że zarówno lusterka jak i kierownica przechodzi nad większością lusterek w puszkach
Niska masa motocykla (210 kg. z pełnym zbiornikiem paliwa i płynami) w połączeniu z dynamicznym silnikiem daje wrażenie lepszego przyśpieszenia niż jest w rzeczywistości, motor ochoczo reaguje na manetkę gazu w trybie Street ale głównie w przedziale 4'000 - 8'000 obr/min, poniżej tego zakresu a zwłaszcza przy 3'000 obr/min ten silnik w ogóle nie chce ciągnąć, za to bardzo mocno wibruje mimo zastosowania w nim dwóch wałków wyrównoważających.
Gdy np. jedziemy na 6 biegu z prędkością 75 km/godz. by wyprzedzić bezwzględnie musimy zredukować bieg, czyli w zasadzie należy często korzystać ze skrzyni, a ta na szczęście w połączeniu z antyhoppingowym sprzęgłem działa tu świetnie, przełożenia są krótkie a biegi wchodzą miękko.
Podczas mojej jazdy non stop blokował się przełącznik kierunkowskazu w pozycji w lewo co było bardzo denerwujące, być może był to przypadek jednostkowy, podobnie miałem kiedyś w jednym egzemplarzu Hondy AT.
Reasumując - KTM 790 Adventure jest bardzo ciekawym motocyklem, niezwykle uniwersalnym, z dynamicznym silnikiem, świetną skrzynią biegów i hamulcami, dobrym prowadzeniem w zakrętach, bardzo dobrą pozycją na stojąco podczas jazdy w terenie, niezłym wyposażeniem w systemy elektroniczne takie jak mapy zapłony czy odłączalny ABS.
Niestety motocykl nie jest pozbawiony wad, największą z nich jest twarde i wąskie siedzenie kierowcy, a także mała szyba, kiepska ochrona przed wiatrem (także nóg), gorsza czytelność wyświetlacza, zbyt małe lusterka, brak możliwości regulacji przedniego zawieszenia, brak świateł awaryjnych, czy miękkie podatne na zarysowania plastiki.
Według mnie jeśli już zdecydujemy się na tego typu motocykl zdecydowanie warto dopłacić do wersji "R", która ma lepsze w pełni regulowane zawieszenie o większym skoku, pakiet "Rally" (doskonały system kontroli trakcji, który możemy na bieżąco modyfikować w trakcie jazdy przyciskami góra-dół), choć nieco niższą szybę, inne lusterka i wyższą ponoć jeszcze mniej wygodną kanapę typu enduro.
Czy bym kupił KTMa 790 Adventure / Adventure R ?
Nie, dlatego że nie zapewni mi komfortu podczas długich tras, a jazda po szutrach czy lżejszym terenie do czego aspiruje ta maszyna jakoś mnie nie kręci.
Wkrótce w tym wątku tradycyjnie wrzucę filmik z pierwszej jazdy tym motocyklem na który już teraz serdecznie zapraszam zainteresowanych
Piona
Ostatnio zmieniony 23 maja 2019, 20:31 przez Iżu, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ocena: 17.64706%
Iżu
- Dziadek3H2M
- A+B+C
- Posty: 1116
- Rejestracja: 04 cze 2018, 15:46
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: KTM 790 Adventure - pierwsze wrażenia z jazdy
Jak zawsze ciekawa recenzja. Czekam na porównanie z 1290.
LWG
DL 650 XT AL5, CRF 1100 ATAS
DL 650 XT AL5, CRF 1100 ATAS
Re: KTM 790 Adventure - pierwsze wrażenia z jazdy
Dziękuję, ale to tylko moje odczucia z jazdy, na jutro umówiłem się na jazdę KTM 1290 Super Adventure S którym chyba jeszcze nikt nie jeździł, bo jakoś w poniedziałek wyjęto go z pudełka a cały czas pada deszcz, więc znowu będzie dziewicaDziadekH pisze:Jak zawsze ciekawa recenzja. Czekam na porównanie z 1290.
Jednak patrząc na prognozy może być kiepsko, a nie uśmiecha mi się jeździć w deszczu nowym motocyklem o mocy 160 KM z niedotartymi oponami, jak się nie uda to przełożę teścik na kolejny tydzień. Piona
Iżu
Online
Re: KTM 790 Adventure - pierwsze wrażenia z jazdy
W trybie deszczowym pewnie ma tak jak 1190 odciętą moc do 100/110 km
Ale polecam mimo wszystko na sucho - bezpieczniej, bo moc jest na prawdę duża
Ale polecam mimo wszystko na sucho - bezpieczniej, bo moc jest na prawdę duża
null
Re: KTM 790 Adventure - pierwsze wrażenia z jazdy
Usiadłem z ciekawości na KTM 790 adwenture w salonie. Nie wygodne i twarde siedzenie to mało powiedziane.
Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Mi MIX 2S przy użyciu Tapatalka
Re: KTM 790 Adventure - pierwsze wrażenia z jazdy
Dziękuję za kolejną ciekawą recenzję... przepraszam, pierwsze wrażenia z jazdy. Przyznam, że to pokrywa się z moimi obserwacjami, przy czym ja nie jeździłem, a tylko intensywnie w salonie męczyłem tego sprzęta. Moje odczucie też jest takie, że to jednak nie klimat naszych DL. Chyba zdecydowanie bardziej "adwenczur" niż poczciwy v-strom.
Romet Kadet -> Romet Ogar 200 -> Junak 901 -> Honda Varadero 125 -> Suzuki V-Strom DL650XT L8 -> Suzuki V-Strom DL650XT M0
Re: KTM 790 Adventure - pierwsze wrażenia z jazdy
Tradycyjnie zapraszam na filmik z jazdy nowym motocyklem KTM 790 Adventure, w filmiku wystąpił także crimson111
Miłego oglądania
Miłego oglądania
Iżu
- Old Donkey
- A+B+C
- Posty: 1825
- Rejestracja: 05 maja 2018, 13:53
- Lokalizacja: Katowice
- Old Donkey
- A+B+C
- Posty: 1825
- Rejestracja: 05 maja 2018, 13:53
- Lokalizacja: Katowice