Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Tu przedstawiamy nasze motocykle
Awatar użytkownika
Voyager
A+B
Posty: 518
Rejestracja: 13 lis 2018, 11:57
Lokalizacja: Polska południowa

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Voyager »

Ja to po prostu romantyczny jestem i z tej przyczyny Szanowne Forumowe Towarzystwo o zrozumienie mojego odkopu proszę.

Mianowicie chwilę temu jubileuszowo się zrobiło, bo i Biała Dama roczek skończyła, 12 tysięcy przebiegu zaliczyła i ASO odwiedziła. Tak więc metodą górnictwa odkrywkowego do wątku mojej DL650 XAL8 wróciłem, by Was nieco moimi porocznicowymi refleksjami napastować.

12 kkm w rok przebiegu na moto to ani mało, ani dużo, ale coś o sprzęcie powiedzieć się da. Tym bardziej, że i kolejna, dłuższa letnia wyprawa na południe się przydarzyła. W zasadzie to wszystko, co w tym wątku wcześniej napisałem nadal bez zastrzeżeń jest aktualne. Ale jakiegoś małego updata popełnić myślę warto.

Na wstępie tradycyjne zastrzeżenie. To nie prawdy objawione, a jedynie subiektywne, moje odczucia poparte obserwacjami.

Ad rem.

1. Osiągi
Wraz z wzrostem przebiegu motocykl stał się bardziej dynamiczny, lepiej przyśpiesza. Mam wrażenie, że warto było trochę nagimnastykować się nad odpowiednim dotarciem, a później nad stopniowym zwiększaniem obciążenia. Nadal z trzema załadowanymi kanciastymi kuframi Givi TRK pociska do 160 km/h bez shimmi. Szybciej to już niefajnie i potyrpać może. Zwłaszcza jak wiatr rozrabia. Ciekawe jest to, że nadal mam odczucie, że szybka autostradowa jazda nie jest wygodniejsza na nowym, dużym DL, którym ostatnio znowu trochę pośmigałem. Duży na pewno lepiej przyśpiesza i hamuje, zawiasy dają lepsze czucie drogi, ale większego komfortu dla wyższych prędkości na dużym DL specjalnie nie ma.
2. Biegi
Biegi wchodzą ciszej niż na początku, ale nadal bardzo wyraźnie jest wyczuwalne ich przełączanie. Sygnalizacja zapiętego biegu cały czas działa bez zastrzeżeń. Wybranie luzu to luzik. Wypadanie biegów nie istnieje. Zarówno w górę jak i w dół biegi zmieniam ze sprzęgłem, precyzyjne operowanie gazem sprawia, że wchodzą jak w masło. Warto gazem pracować, bo w razie złego dostosowania obrotów do biegu po puszczeniu sprzęgła szarpnie. Ot, uroda V2. Ale to hamowanie silnikiem w górach wręcz świetne. Prawa łapka odpoczywa. Tutaj rzędowe czwórki przegrywają.
3. Hamulce
Hamulce działają wyraźnie lepiej niż na początku. Owszem, dynamiczna jazda z trzema pełnymi kuframi i plecaczkiem na górskiej drodze wymaga uwagi i przewidywania, a nawet trochę pary w prawej przedniej łapce. Jasne, sporo maszyn po prostu hamuje lepiej. Daje większy margines na reakcję. W każdym razie nigdy nie powiem, że nowy mały, nawet załadowany pod kokardkę, DL nie hamuje. Mi wystarcza. ABS zdecydowanie się przydaje. Kilka razy skórę uratował. Super się spisywał podczas awaryjnego omijania łosiów, którzy z prawej czy lewej nie ustępowali pierwszeństwa (błąd gramatyczny zamierzony). Nie działa zbyt gwałtownie. W poprzedniej generacji bardziej szarpał przy działaniu, w tej jest łagodniejszy.
4. Kontrola trakcji
TC mruga zalotnie rzadko, mimo ustawienia na 2. Może nie jest, przy tej pojemności i tym momencie obrotowym, must have, ale się przydaje. Mi najbardziej podczas dynamicznego wychodzenia z ronda lub z zakrętu, na których często w tym miejscu coś się komuś uleje lub usypie. Ale uwaga! Na trawie TC nie pomaga wiele lub zgoła nie działa.
5. Zawieszenie
Biała Dama zdecydowanie lepiej prowadzi się, gdy za każdym razem przy zmianie obciążenia pogmeram jej w tylnym amortyzatorze i w ciśnieniu powietrza w kołach. Najpierw startowałem od środka, czyli od piętnastu kliknięć. I tak jeździłem bez względu na obciążenie, cały czas zadowolony. Że nie dobija, że wygodnie itp., że dobrze się prowadzi.
Później, między innymi pod wpływem postów na forum, zacząłem bawić się ustawieniami napięcia wstępnego sprężyny z tyłu. Zwłaszcza, że to takie łatwe i obywa się bez klucza hakowego. I eureka! Tego było trzeba! Tak więc obowiązkowo zmiany ciśnienia w oponach i zmiany ustawień tylnego zawieszenia. Co do kliknięć to wygląda to tak, licząc jako zero położenie skrajne LOWER: sam – 10, sam i trzy kufry – 15, z plecaczkiem – 20, z plecaczkiem i kompletem kufrów – 30, czyli na maks do góry. I prowadzenie dużo lepsze.
Jedyna wada, że plecaczek narzeka, że tak wysoko trzeba się wspinać. A i samemu wtedy warto z seta przy wchodzeniu skorzystać. Oczywiście, każdy powinien sam wybrać swoje wartości kliknięć.
6. Stuki, puki, piski.
Pisałem wcześniej o różnych odgłosach, stukach. Jedne doszły, inne wyszły. Trochę mnie wkurzały, trochę niepokoiły, no bo przecież sprzęt ganz nowiutki, zadbany i taki… biały ;) W pewnym momencie zrozumiałem, że ten model to nie motocykl dla nadwrażliwców, wyczulonych, spanikowanych nasłuchiwaczy, operatorów lupy z podświetleniem i rentgenów do prześwietlania spawów, rozbijaczy g.wna na atomy a włosa na czworo.
Zluzowałem poślady, kupiłem slipy o numer większe i od tego czasu jest dobrze. Zwłaszcza, że posłuchałem sobie też trochę dojrzałych olejaków, silników innych marek niż H, innych stromów małych i dużych. A dwa Ducati to nawet myślałem, że zepsute, po każdym odpaleniu gadały inaczej. I jak wiadro pełne nakrętek.
7. Czy nowy?
I tutaj nawiązanie do punktu 6, a nawet jego ciąg dalszy. Jeżeli myślisz, że kupując u dilera nowego DL dostaniesz sprzęt idealny, to nie dostaniesz. Każdy nowy sztormiak też sobie popuka, postuka, popiszczy i absolutnie nic złego z tego nie wynika.
Jeżeli więc zależy Ci na bardzo dobrym stanie technicznym, a nie na dziewictwie, to bez znaczenia, czy kupisz nowy, roczny czy dwuletni, stan ten sam. Byle tylko od ogarniętego kierownika, pod którym motong solidnego dzwona nie zaliczył i oliwę miał na czas wymienianą.
A jeśli chcesz nowy idealny sprzęt bez zmazy, skazy i bez podejrzanych dźwięków to… zmień dilera! (ta ostatnia rada jest uniwersalna i rozwiązuje wiele poważnych problemów współczesnego mężczyzny).
8. Światła
Zdecydowanie odradzam dłuższy wyjazd turystyczny z obciążeniem nowym małym DL bez rozkminienia ustawiania wysokości światła z przodu. W moim przypadku, nawet prawidłowe ustawienie sprężyny z tyłu i ciśnienia powietrza w oponach powodowało, że podczas jazdy z kuframi i plecaczkiem, w jasny dzień znaki drogowe zalotnie błyskały w moim kierunku. Oczywiście po zapadnięciu zmroku sytuacja zdecydowanie się pogorszyła.
Czyli potwierdzam część wypowiedzi na forum, że fabrycznie światła w małych są ustawione za wysoko, a po załadowaniu na maksa bardzo za wysoko. Więc albo ustawienie przed wyjazdem pod pełnym obciążeniem (co może być trudne) albo narzędzie i umiejętność zmiany poziomu światła mijania w drodze.
9. Zużycie paliwa
Mam znajomego, który ujeżdża Tracera 700. Jego zużycie paliwa nie interesuje zupełnie. Twierdzi, że motocykl ma dawać radość, a nie być źródłem trosk. I słusznie. W pewnym sensie.
Ja zaś zapewne mam wśród moich przodków jakichś Szkotów lub Wielkich Polan. I wolę wydać mniej niż więcej. Stąd zainteresowanie apetytem Białej Damy.
W związku z tym, że TRIP 2 utrzymuję od kupna, to średnie zużycie paliwa według komputera motocykla od zakupu wynosi 5,0 l/100 km. Dodatkowo, każde tankowanie, od pierwszego do ostatniego, mam wprowadzone do aplikacji FUELIO (którą polecam). Według wyliczeń tej aplikacji na tym samym dystansie zużyłem 4,984 l/100 km. Czyli konkluzja jest taka, że komputer obliczający średnie zużycie paliwa jest bardzo dokładny. Tak też się dzieje podczas każdego tankowania. Między FUELIO a komputerem z TRIP 1 resetowanym przy każdym tankowaniu różnice sięgają 0,1 litra.
I teraz nieco mniej nagiej statystyki a więcej fabuły. Morał też będzie.
Po 6 kkm zauważyłem, że coraz trudniej zejść mi ze zużyciem paliwa poniżej 5 l na setkę. Średnia też oczywiście szła do góry. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy coś złego się nie dzieje ze sprzętem. Aż nie tak dawno temu przyszło mi zrobić ponad 300 km w towarzystwie dynamicznie jeżdżącej, bez zmulania (acz w miarę przepisowo, nie więcej niż 10, 20+) ogarniętej 250-tki. Trasa wybitnie mieszana, miasto, ekspresówka, krajówka, drogi lokalne). Ja solo, ale trzy kufry na maksa. Na ekspresówce nawet powyżej 120 km/h. Z uwagi na okoliczności przyrody i towarzystwo, podczas jazdy nie zajmowałem się metabolizmem mojego motonga. Jakież było moje zdziwienie na stacji paliw, gdy po tych kilometrach okazało się, że Biała Dama skonsumowała tylko 3,7 litra na 100 km. 250-tka spaliła 3,2 litra na setkę. Czyli okazało się, że mały DL nadal potrafi spalić bardzo mało, a problemem jestem ja i mój styl jazdy. Zresztą i podczas wyprawy z maksymalnym obciążeniem w postaci plecaczka, trzech kufrów i szpejów przypiętych na topowym kuferku, konsumpcja wyniosła 4,5 litra na setkę. W tym sporo autostrad do 130 km/h (bo to nie polskie lub niemieckie autostrady były).
Morał jest taki: mały DL oszczędny jest, a jak bardzo i czy w ogóle, to już tylko od kierownika (zmiany) zależy.
10. Ubranie
I tutaj to zmian chyba najmniej. Warto było wcześniej kwestię garderoby dobrze przemyśleć. Na razie wszystko działa, spełnia swoją rolę. Czyli połączenie wyposażenia wersji XT z ofertą Givi/Kappa.
Miał już być tankbag na tanklock, ale ostatecznie żaden dostępny nie przekonał mnie kształtem, a i cena robi wrażenie. Za to na dalsze wyjazdy sprawdziły się mniejsze torby/plecaczki mocowane do gmoli.
Największy dylemat dotyczy stopki centralnej. Najpierw byłem na tak, a teraz po roku stwierdzam, że mały DL daje radę na bocznej z poszerzeniem. Owszem, trudniej robić obsługę, ale i smarowanie można ogarnąć bez centralki. Może, jak się przydarzy jeszcze dłuższa wyprawa i smarowanie bez centralki będzie bardziej upierdliwe, wrócę do tematu.
Przy okazji wyglądu i wersji, to okazało się, że szprychowe koła XT wyglądają dobrze, nic złego ze szprychami się nie dzieje. Co ciekawe, jak ktoś chce chwili medytacji to może je pojedynczo czyścić, a jak czasu brak to nawet nie czyszczone nie wyglądają źle. Ja czasami je czyszczę, a czasami miesiąc nie dotykam, i też źle nie wyglądają. Nie ma też problemu z rynienką do mocowania szprych w przednim kole. Wbrew obawom, nawet na złej i brudnej nawierzchni nie zbiera syfu. W mojej ocenie te koła szprychowe wyszły Suzuki całkiem estetyczne, a co najważniejsze, nie kłopotliwe zupełnie w eksploatacji.
W wyposażeniu pojawił się uchwyt Givi FB3112. Łatwo mocowany, bardzo pewnie i sztywno. Jedyny problem to zbyt cienka rurka, o średnicy chyba 12 mm. Do tej rurki doszło mocowanie typu X grip od Leoschi. W zestawie Leoschi były dwa rozmiary mocowań na rurkę, mniejsze stykło po małym podpiłowaniu plastikowego wypełnienia gwintowanej obejmy. Na dodatek będące w zestawie mocowanie z kulą pod śrubę wykorzystałem do alternatywnego zamocowania niemarkowej nawigacji, którą mocuję w przegubie zamiast uchwytu X grip. Zastanawiam się nad podłączeniem zasilania USB tego Leoshi, ale na razie oryginalne gniazdo DL daje radę.

Bardzo dobrym pomysłem było naklejenie bocznych folii zabezpieczających bak. Zastosowałem oryginalne folie Suzuki. Według mnie jest to niezbędne, zwłaszcza jak wraz z doskonaleniem techniki uda stają się coraz ważniejsze w prowadzeniu motocykla. Wtedy wyjątkowo łatwo o otarcia spodniami, ochraniaczami itp. Warto pamiętać, że w najnowszej wersji nie pełnią żadnej funkcji wizualnej. Są przeźroczyste i nie ma nawet kolorowego szparunku, jaki był w foliach do poprzedniego modelu. Tylko mały napis SUZUKI na dole. Folię zdecydowanie polecam.

Podsumowanie.
Małego V-stroma kupiłbym w ciemno jeszcze raz. Jeden z najbardziej trafionych zakupów. Bardzo mało wkurwu, bardzo dużo zabawy. Warto tylko, jeszcze przed kupnem, dokładnie zapoznać się z filozofią produktów Suzuki oraz z specyfiką tego konkretnego modelu. A wtedy zakup będzie udany, a kierownik będzie cieszył koparę i na luźnych pośladach relaksował się jazdą.
Jak kręci Cię szukanie dziury w całym i stresuje każdy nowy dźwięk w motocyklu, a znajomi uważają że jesteś upierdliwy, to rozejrzyj się za innym motocyklem.
Załączniki
IMG_20191001_175006.jpg
Ocena: 23.52941%


Romet Kadet -> Romet Ogar 200 -> Junak 901 -> Honda Varadero 125 -> Suzuki V-Strom DL650XT L8 -> Suzuki V-Strom DL650XT M0

Awatar użytkownika
Lord
A+B+C+D+E
Posty: 3343
Rejestracja: 27 cze 2018, 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Lord »

Tak pięknie napisane odniose sie do tego co ja ma też, a co opisałeś:

AD. 10 ma ten sam uchwyt pomocniczy dokładnie z rurka średnicy 12 mm (Givi FB3112) tu Givi sie nie popisało, też mam taki sam pseudo RAM i musiałem dystansy do mocowania kombinowac, gorzej jest z uchwytam od nawi tam jescze dobrego dystansu nie dorobiłem się :)

AD. 1 osiągi masz tez troche ograniczone przez szybe która jest bardzo podatna wiatr :)

Co do reszty moge sie podpisać ujete w punkt :)


DL650A L8

Awatar użytkownika
Oskar
A+B+C
Posty: 1299
Rejestracja: 23 wrz 2019, 20:22

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Oskar »

Voyager wiem że długo po fakcie pisze chyba rok ale na spokojnie przeczytałem twoje wywody na temat twojej Damy.
I już miałem odpuścić
Ale nie
Stary jak założę nowe czasopismo motocyklowe będziesz umnie Naczelnym
I tak myślę czy jeździsz dalej na plastikowym pługu czy kupiłeś konkretny ameliniowy.. LWG
Ocena: 5.88235%


Lepszy głupiec wędrujący po świecie niż mędrzec siedzący w domu

Gaspar75
A+B
Posty: 612
Rejestracja: 04 lut 2019, 18:39

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Gaspar75 »

Wszystkie posty Voyagera czyta się super.
Naprawdę pełen szacun.
Ocena: 5.88235%


Suzuki DL 650 AK8 --> Dl 1000 AL8--> 1050

Awatar użytkownika
Voyager
A+B
Posty: 518
Rejestracja: 13 lis 2018, 11:57
Lokalizacja: Polska południowa

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Voyager »

Dziękuję szanownym kolegom za pozytywne uwagi. To tylko spłacanie długu, jaki zaciągnąłem intensywnie korzystając z forum przed zakupem motocykla. Ja skorzystałem, przeżywając mnóstwo rozterek, stąd też stosowne było podzielić się ze społecznością moimi uwagami co do całej procedury wyboru modelu oraz uwag związanych z eksploatacją V-strom. Poza tym zebrane doświadczenie nie powinno się marnować. Chociaż z tym doświadczeniem to trochę jak z doopą, najlepiej by każdy miał własną. Stąd też namawiam do próbowania motocykli.
Plastikowego pługa dostałem z dobrodziejstwem inwentarza kupując wersję XT. Według mnie wygląda świetnie i pasuje do tego motocykla. Oczywiście, rozważałem wymianę na osłonę spodu silnika z "aluminium" lub stalową. Na razie jednak została fabryka z następujących przyczyn:
- na off road który czasami uprawiam (szuter, ubity piasek, zarośnięte drogi, drogi w górach z niskich, dobrze w podłożu umocowanych kamieni) plastikowa osłona daje radę, co zresztą mnie zaskoczyło, nieraz kamor jakiś walnął w tą osłonę i nic się nie stało, nawet specjalnie na osłonie nie ma śladu, czyli robi robotę według potrzeb, więc po co zmieniać?,
- prześwit na moim offie jest wystarczający i spód silnika nie ociera się o podłoże, o drogę,
- uważam, że osłonę spodu silnika z "aluminium" lub stalową warto zainstalować, jeśli prześwit jest niewystarczający i spód silnika ociera się o kamienie, pasek czy inne podłoże, taka płyta z jednej strony osłania, a z drugiej pomaga prześlizgnąć się, na ten moment tych funkcjonalności nie potrzebuję, oczywiście również jak kamory bez opamiętania walą w osłonę i plastik może nie wytrzymać,
- warto pamiętać, że osłona silnika z dołu de facto zmniejsza prześwit, nawiasem mówiąc podobnie jak centralna podstawka, której nie mam,
- zarówno płyta z "aluminium" lub stali oraz centralka coś tam jednak waży, a wagę tą musimy cały czas ze sobą wozić, poza tym na wyjazdy z plecaczkiem to chyba całą ładowność wykorzystuję,
- każda płyta i centralka swoje kosztują, na razie kasa idzie na jazdę, więc... jeszcze sporo pewnie trzeba dokupić ;).
Ostatnią kwestią jest estetyka. To oczywiście bardzo indywidualna sprawa. Płyta od silnik mocno definiuje styl motocykla. Dobrze wtedy jak reszta wyposażenia idzie w tą stronę. Zapewnia to spójność wizerunkową. Zresztą większość motocykli na forum doskonale tą spójność wizerunkową utrzymuje. Stąd też lubię realizacje kolegów oglądać na foto. Ja na razie stosuję 90% on road i 10% off road.
Poza tym z wiekiem dostrzegam zalety minimalizmu.
Jeszcze raz dziękuję za pozytywne uwagi, to motywuje do dalszego pisania.


Romet Kadet -> Romet Ogar 200 -> Junak 901 -> Honda Varadero 125 -> Suzuki V-Strom DL650XT L8 -> Suzuki V-Strom DL650XT M0

Hektor5
A1
Posty: 20
Rejestracja: 20 paź 2019, 19:27

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Hektor5 »

Super tekst. Prawdziwa kopalnia wiedzy odnośnie wyposażenia. Sam zastanawiam się nad tymi samymi bocznymi kuframi. Jak się sprawdzają? Mógłbyś zmierzyć szerokość pomiędzy kuframi? Jaki stelaż posiadasz do tych kufrów?


DL650 XAL9

Awatar użytkownika
Voyager
A+B
Posty: 518
Rejestracja: 13 lis 2018, 11:57
Lokalizacja: Polska południowa

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Voyager »

@Hektor5 dziękuję za dobre słowo. Sporo zawdzięczam informacjom zamieszczonym na forum i stosowne było coś napisać, by i inni skorzystali.
Kufry boczne Givi TRK33 spisują się zajefajniście. Trzymają się bardzo sztywno i pewnie w stelażu. Zamki i zawiasy oraz zatrzask do wpięcia w stelaż bez uwag, działają elegancko. Trwałe, odporne na udary, a w Chorwacji robiły za taborety do siedzenia. I dały radę. Troszkę małe na 2 osoby na 2 tygodnie, w komplecie z centralnym TRK52 litry. Pomogły sakwy na gmole. Ale z wyszkolonym plecaczkiem się da. Mała uwaga, dla oszczędnych zamiast Givi TRK33 proponuję tańsze Kappa KGR33. Trochę inaczej wyglądają i są pozbawione funkcjonalności w postaci osobno uchylanej górnej części pokrywy. Która to funkcjonalność w Givi w praktyce rzadko jest wykorzystywana. Druga uwaga, jeżeli ktoś potrzebuje większej pojemności, np. dla wymagającego plecaczka, to są większe kuferki mogące robić za boczne TRK46/KGR46.
Kupując dwa Givi TRK33 w komplecie dostałem dodatkową wkładkę Givi do centralnego, co by jeden kluczyk starczył.
Bardzo cenną zaletą TRK33 jest fakt, że w połączeniu z symetrią instalacji kufrów (DL650 XT 2018 r. z obniżonym w porównaniu do poprzedniej generacji wydechem) kufry w zasadzie tylko odrobinę zwiększają szerokość motocykla, tylko ciut szerzej niż kierownica. W konsekwencji nie ma problemu nawet w ruchu miejskim. Filtrowanie z nimi w Krakowie często trenowane i zupełnie spoko. Ta zaleta oczywiście nie występuje w przypadku TRK46. Tutaj szerokość jest wyraźnie większa.
Kuferki boczne poprawiają komfort plecaczkowi, uchwyty kuferków przydają się również plecaczkowi.
Powtórzę jeszcze, już wcześniej o tym pisałem, że mimo kanciastego wyglądu komplet kuferków Givi TRK52 i 2xTRK33 daje fajnie radę pod względem aerodynamicznym. I to mimo kanciastego wyglądu. Po załadowaniu prowadzenie bez shimmy i z pełną stabilnością nawet 160 km/h. Oczywiście odpowiednie napięcie wstępne sprężyny i ciśnienie w tylnej oponie podniesione.
Stelaż kufrów bocznych dla DL650 XAL8 to Givi PL3112, z systemem mocowania monokey.
Co do szerokości to zmierzę za dnia i napiszę.


Romet Kadet -> Romet Ogar 200 -> Junak 901 -> Honda Varadero 125 -> Suzuki V-Strom DL650XT L8 -> Suzuki V-Strom DL650XT M0

Awatar użytkownika
Ciok
A+B
Posty: 836
Rejestracja: 23 sie 2018, 22:45
Lokalizacja: WPR
Kontakt:

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Ciok »

Obrazek
Bardzo cenne uwagi i spostrzeżenia.


Obrazek
Pozdrawiam. Sławek Ciok
„poznaj swój kraj, ojczyźnie służ” - Mazowsze jest piękne, otwórz oczy.
Karawanierzy Mazowieccy - sekcja moto

Kuba76
A1
Posty: 97
Rejestracja: 24 kwie 2020, 09:09

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Kuba76 »

Kolega Voyager zafundował nam tutaj świetne teksty, które czytam kolejny już raz z wielką przyjemnością i muszę przyznać ze bardzo pomogły mi rozwiać wszystkie wątpliwości dotyczące wyboru przyszłego motocykla, jesteśmy po jazdach próbnych małym v stromem i w zupełności takie moto nam odpowiada, ja mam ponad 180 cm wzrostu , moja piękniejsza połowa 170 wiec pakowanie się na większego sprzęta zupełnie nie ma sensu , narazie jesteśmy po pierwszych przymiarkach i rozmowach w salonie i wygląda to bardzo obiecująco , pan powiedział ze może nam obniżyć motocykl jeszcze o kilka centymetrów jeśli będziemy chcieli ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Pozdrawiam



Online
Awatar użytkownika
staszek_s
A+B+C+D+E
Posty: 3065
Rejestracja: 04 paź 2016, 12:32
Lokalizacja: Radlin, Śląsk

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: staszek_s »

Jak masz ponad 180 cm to żadne obniżanie tysiąca a już w ogóle 650’ki nie jest potrzebne. Chyba, że Twoja Pani będzie też kierowniczką, to co innego :)


Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS

Kuba76
A1
Posty: 97
Rejestracja: 24 kwie 2020, 09:09

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Kuba76 »

Staszek mi pasuje bez problemu , tak chodzi o kierowniczkę która tez lubi sama pojeździć a przesiadka jest z niskiego cruisera wiec chcielibyśmy żeby również moja połowa czuła się pewnie i stabilnie ,jeśli bym sam był kierownikiem to muszę przyznać ze bardzo mnie kusi nowy 1050 ale przy zakupie póki co kierujemy się rozsądkiem a nie gonitwą za marzeniami , przymiarka byla owszem ale jak dla kierowniczki to masa 1050 jej nie leżała , poprostu nie czuła się pewnie, narazie wiec raczej zdecydujemy się na małego



Online
Awatar użytkownika
staszek_s
A+B+C+D+E
Posty: 3065
Rejestracja: 04 paź 2016, 12:32
Lokalizacja: Radlin, Śląsk

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: staszek_s »

Jak oboje jeździcie to jest tylko jedna dobra opcja, dwie maszyny dostosowane osobno pod każdego kierownika. Moim zdaniem dla jazdy solo 650’ka jest lepsza niż tysiąc a różnica w cenie w stosunku do nowego 1050 wielka, starczy na niejeden fajny motorek. To jednak trudne decyzje, może na razie to co radzi @Struna będzie wystarczające, czyli dwie kanapy ale tam się da uzyskać chyba max 2 cm...


Yamaha Virago 535 > DL 650 AL5 > DL 1000 L9 > R1200GS

Kuba76
A1
Posty: 97
Rejestracja: 24 kwie 2020, 09:09

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Kuba76 »

Staszek, takie rozwiązanie w postaci dwóch motocykli byłoby idealne ale nie odrazu Kraków zbudowano, kiedyś w przyszłości chcielibyśmy dwa rumaki posiadać w swojej stajni lecz narazie małymi kroczkami,byliśmy właśnie w salonie , jeszcze raz przymiarki robiliśmy i duża maszyna na bank odpada, masz racje co do różnicy cenowej wiec myśle ze optymalnym rozwiązaniem będzie zakup małego i ewentualnie kanapy niższej a za 2-3 lata może doczekamy się nowego modelu małego v stroma i wtedy być może będziemy mogli pomyśleć o zakupie drugiej maszyny, dzięki bardzo za podpowiedzi i pozdro



Awatar użytkownika
motif
A+B+C
Posty: 1203
Rejestracja: 05 cze 2019, 14:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: motif »

mniej więcej tez mi rok stuknie zaraz na małym v-stromie na którym zrobiłem około 10k km i w pełni się zgadzam z ocena Voyagera,
dodałbym tylko że jak dla mnie ergonomia nie jest za dobra, siodło za niskie i podnóżki w złym miejscu.
Jednak niestety, summa summarum nie kupiłbym drugi raz v-stroma.



Awatar użytkownika
PiotrEm
A+B+C
Posty: 1545
Rejestracja: 25 kwie 2020, 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: PiotrEm »

motif pisze:Jednak niestety, summa summarum nie kupiłbym drugi raz v-stroma.
Ale czemu, bo szprychy nie trzymają? Myślałem, że żartujesz! :D


Czarny DL650XT M0 na Au-felgach

Awatar użytkownika
motif
A+B+C
Posty: 1203
Rejestracja: 05 cze 2019, 14:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: motif »

PiotrEm pisze:
motif pisze:Jednak niestety, summa summarum nie kupiłbym drugi raz v-stroma.
Ale czemu, bo szprychy nie trzymają? Myślałem, że żartujesz! :D
no jedna trzymała ;)

Tak poważnie to po prostu coś mi to moto nie "siadło" mimo że jest naprawdę fajne.
Głównie chyba ergonomia i geometria, która jest w stylu choppera a ja nie harlejowiec :)



Awatar użytkownika
bojaco
A+B+C
Posty: 1313
Rejestracja: 01 maja 2018, 21:44
Lokalizacja: Reksio, Bolek i Lolek...

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: bojaco »

Voyager, czy zdarzyło się u Ciebie podciekanie kufrów bocznych podczas jazdy w deszczu? Masz za sobą doświadczenia jazdy z kuframi w takich warunkach? Pytam, bo zdarza się, że użytkownicy tych kufrów narzekają na to.


DL650 2013 -> DL1000 2016 -> R1200GS Adv 2016 czyli Mniejszość Niemiecka :shock:

Awatar użytkownika
Voyager
A+B
Posty: 518
Rejestracja: 13 lis 2018, 11:57
Lokalizacja: Polska południowa

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Voyager »

Się porobiło! Człowiek na długi weekend w Bieszczadach się zaszył, bo się społecznie dystansować trzeba, a tutaj mu wątek odkopali! A tak na poważnie, to dziękuję za ciepłe słowa. Cieszę się, że i z moich tekstów ktoś skorzystał, tak jak i ja skorzystałem przed zakupem mojej Suzi.
Ale nie ma to tamko, do roboty trzeba się brać i wywołanym, głos zabrać.

@szuwarek Z bocznymi kuframi Chorwacja zrobiona dwa razy. I to jak w tym kierunku bywa, czasami polało i to mocno, burzowo. Kufry dopakowane na maksa, bo na dwie osoby. Poza tym dosyć często przeloty międzymiastowe po 120 km w jednym kierunku po Polsce, więc i tu z musu deszczów wszystkich ominąć się nie da. Po kraju już raczej z bocznymi kuframi solo i mniej doładowane. NIGDY nie ujawniłem wilgoci w bocznych kufrach jak i w trzymanej na okrągło na Suzi centralce. A czasami nawet boczny robił za centralkę, jak przelot miał być na szybko i na lekko. Oczywiście uszczelki w kufrach staram się od czasu do czasu pociągnąć przeźroczystym smarem syntetycznym i lekko je później wytrzeć. Przestrzegam również, by między uszczelki nic z przewożonych rzeczy się nie dostało. Myślę, że istotne może być również to, że mimo wcześniejszego zamiaru, nie korzystałem z występujących w bocznych kufrach opcji otwarcia częściowego pokrywy kufra. Myślę, że jeżeli ktoś będzie często korzystał z tej funkcjonalności, to może w tym miejscu generować zagrożenie powodziowe.

@Kuba76 Myślę, że w przypadku DL650 koncepcja z jednym moto do jazdy dla Ciebie i żony może zadziałać. Wydaje mi się, że dla 170 cm kobitki i ponad 180 cm faceta, to DL650 może wypaść w środku. Pozwolę sobie tylko podzielić się z Tobą pewnymi przemyśleniami i wcześniej postawioną tezę obronić:
- w mojej ocenie, przy pewnym podstawowym ogarnięciu i jednak pewnej sile, kluczowym dla poczucia pewności w prowadzeniu motocykla jest zapewnienie sobie stabilnego podparcia, czyli, by nogi nie były za krótkie.
- zacznę od ergonomii, według badań w statystycznie bardzo wyraźny sposób, kobiety proporcjonalnie do wzrostu, mają dłuższe nogi, a krótsze tułowia, jest więc szansa, że różnica w długości nóg Twoich i drugiej kierowniczki może być mniejsza, niż się wydaje po porównaniu wzrostu, oczywiście mogą być wyjątki, Ty długonogi a kierowniczka odwrotnie,
- bardzo dobrze by było, gdyby kierowniczka miała do dyspozycji akcesoryjne, obniżone siedzenie, a gdyby to było za mało, to nawet odpowiednio przerobione w celu ekstra obniżenia, mamy w Polsce bardzo dobrych fachowców od motocyklowych siodełek, przyznam, że w ten sposób jestem w stanie jeździć na motocyklu, na którym jeździ kierowniczka 165 cm (ja 176), tyle tylko, że siodełka zmieniamy i są wyraźnie inne, (NIE na moim DL650)
- koniecznie pamiętajcie o regulacji każdorazowej napięcia wstępnego tylnej sprężyny, dla Ciebie wyżej, dla kierowniczki na minimum, przy takim najniższym napięciu, to nawet 165 centymetrów dziewczyny jeździło moim DL650,
- jak również Ty masz kierować DL650 to żadne obniżanie zawieszenia oferowane przez sprzedawcę nie wchodzi w grę, dla kierowniczki to ekstra obniżone siedzenie, pokrętło regulacji tylnego zawieszenia i przy statystycznie dłuższych nogach powinno być dobrze lub dostatecznie+, na obniżanie zawieszenia może przyjdzie czas, jak mały DL zostanie dla kierowniczki, a Ty już tysiąca będziesz ujeżdżał, oczywiście, jeśli takie obniżenie będzie potrzebne.
No to tradycyjnie się rozpisałem, za co serdecznie przepraszam. I powodzenia dla kierowniczki!
Ocena: 5.88235%


Romet Kadet -> Romet Ogar 200 -> Junak 901 -> Honda Varadero 125 -> Suzuki V-Strom DL650XT L8 -> Suzuki V-Strom DL650XT M0

Awatar użytkownika
bojaco
A+B+C
Posty: 1313
Rejestracja: 01 maja 2018, 21:44
Lokalizacja: Reksio, Bolek i Lolek...

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: bojaco »

Dzięki za opinię Voyager.


DL650 2013 -> DL1000 2016 -> R1200GS Adv 2016 czyli Mniejszość Niemiecka :shock:

Kuba76
A1
Posty: 97
Rejestracja: 24 kwie 2020, 09:09

Re: Biała Dama co nie boi się ubrudzić

Post autor: Kuba76 »

Voyager dziękujemy za pozdrowienia i za kolejną porcje informacji, na jutro się umówiliśmy i będziemy testować obniżone siedzenie , sam mam nadzieje ze to wystarczy i faktycznie jutro pokombinujemy z ustawieniem zawieszenia bo prawdę mówiąc gdy robiliśmy pierwsze przymiarki to nie wpadłem na ten pomysł a być może moto nie było na najniższym ustawieniu , prawdopodobnie na środkowym bo dosiadalismy testowego egzemplarza , dzięki bardzo i również pozdrawiamy zza drugiej strony Odry



ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze Motocykle”