Indian Scout 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
Indian Scout 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
Cześć i czołem, zapraszam do przeczytania kilku moich spostrzeżeń po jeździe testowej motocyklem - Indian Scout 2019, którą odbyłem na początku września 2019.
Maszynę wypożyczyłem w krakowskim salonie Indian
https://www.motocykle-krakow.pl/indian/
Zanim zacząłem jazdę testową pomyślałem że będzie to kolejna "sieczkarnia" z topornie pracującą skrzynią biegów.. jakże się myliłem
Motocykl prezentuje się bardzo ładnie, aluminiowa skręcana stalowymi rurami rama mieści pięknie wkomponowany silnik, metalowe błotniki, stylowe lampy i wygodną kierownicę, trzeba przyznać że sprzęt wygląda pięknie
Silnik jaki pracuje w tym sprzęcie to chłodzony cieczą V-Twin DOHC o pojemności - 1130,7 cm3 generujący maksymalną moc - 101,6 KM (8'200 obr/min) oraz maksymalny moment obrotowy - 97,7 Nm (5'900 obr/min).
Piec ten mega mnie zaskoczył ze względu na liniową charakterystykę mocy, duży moment obrotowy i minimalną ilość wibracji także podczas jazdy na niskich obrotach.
Kompletnie zadziwiła mnie także doskonale pracująca skrzynia biegów i sprzęgło, piszę to z pełną świadomością - w tym cruiserze skrzynia pracuje tak dobrze jak w motocyklach japońskich, nie ma tu śladu po Harleyowskiej toporności
Wszystkie elementy dekli, klamek mają oznaczenia nie budzące wątpliwości z jaką marką mamy do czynienia
Indian Scout wyposażono w proste zawieszenie oparte z tyłu na aluminiowym wahaczu i dwóch amortyzatorach o skoku - 76 mm, z możliwością napięcie wstępnego za pomocą dedykowanego klucza.
Przednie zawieszenie to zwykły widelec teleskopowy o skoku - 120 mm, który nie posiada niestety żadnej regulacji, mimo to sprzęt zapewnia optymalne resorowanie i całkiem dobrze radzi sobie podczas szybszej jazdy, motocykl jeździ na grubych balonowych oponach, średnica obręczy wynosi - 16"
Maszynę testową którą jeździłem wyposażono w akcesoryjny wydech firmy Vance & Hines o całkowicie wolnym przelocie, który na pewno dodał parę koników ale.. jego głośność przerażała nie tylko moje uszy, ale także przechodniów na ulicy
Kolejnym plusem jest napęd tylnego koła za pomocą cichego i bezobsługowego napędu pasem zębatym, co ciekawe Indian daje gwarancję 100'000 km przebiegu na ten pas, o ile będziemy serwisować motocykl w ASO
Całkiem przyjemna jest pozycja za wygodną kierownicą, a fabryczne lusterka zapewniają bardzo dobrą widoczność, zaczynają drgać dopiero powyżej prędkości 160 km/godz. a to już sporo dla tego typu motocykla.
Fajnie że zastosowano w nim także mocowany do zbiornika, zamykany kluczykiem korek wlewu paliwa - lubię takie rozwiązanie
Niezwykle wygodne jest także nisko osadzone siedzenie kierowcy (643 mm) wykonane z naturalnej skóry
Siedzenie zamocowane jest na wcisk w celu łatwego dostępu do akumulatora, ma to swoje zalety i wady w tym.. podatność na kradzież
Na plus także dobrej jakości przełączniki przy kierownicy, tyle że nie udało mi się za cholerę uruchomić świateł awaryjnych za to obsługa minimalistycznego komputerka odbywa się dźwigienką przy klamce sprzęgła
Stacyjkę umieszczono z boku silnika, nie przepadam za takim rozwiązaniem, bo klucze czy brelok dyndają po chromowanym panelu powodując jego rysowanie, sam kluczyk nie posiada immobilizera, a by zblokować kierownicę musimy skorzystać z zamka umieszczonego przy główce ramy.
Żeby nie było tak kolorowo..
Największą wadą tego motocykla są słabe hamulce
Z przodu zastosowano tylko jedną tarczę o średnicy - 298 mm i zacisk dwu-tłoczkowy, z tyłu jest taka sama tarcza - 298 mm i zacisk jedno-tłoczkowy, do tego bardzo przeciętnie działa ABS, a to nie daje pewności szybkiego zatrzymania ważącego - 258 kg. (masa z płynami) pojazdu
Klamki sprzęgła i hamulca nie mają żadnej regulacji, motocykl wyposażono też w mizernej pojemności zbiornik paliwa (12,5 l.)
Niestety zabrakło również wskaźnika paliwa w stylowym analogowym prędkościomierzu (jest tylko lampka rezerwy), za to na małym monochromatycznym wyświetlaczu znalazły się: cyfrowy obrotomierz, wskaźnik temperatury silnika, woltomierz i tryby przebiegów motocykla
Prędkościomierz jest dosyć specyficznie wyskalowany, powyżej prędkości 120 km/godz skala się zacieśnia aż do 200 km/godz.
W tym motocyklu zamknięcie "budzika" nie jest żadnym problemem, sprawdziłem to osobiście na "niemieckiej autostradzie"
Jeśli szukacie w tym motocyklu oświetlenia w technologii LED, to znajdziecie tu tylko stylową tylną lampkę, przedni reflektor i kierunkowskazy są na zwykłe żarówki (przedni akcesoryjny reflektor LED można zamontować do Scouta za dodatkową opłatą)
Reasumując - Indian Scout 2020 kosztuje obecnie - 60'900 zł. i jest to uważam dobra cena w porównaniu do motocykli Harley Davidson, zdecydowanie ten cruiser charakteryzuje się bardzo dobrymi właściwościami jezdnymi, świetnie przyśpiesza, silnik pracuje bardzo gładko i lubi się wkręcać, jest elastyczny i nie drga, skrzynia biegów pracuje doskonale, podobnie klamka sprzęgła.
Niestety dużym minusem są kiepskie hamulce, decydując się na zakup tego motocykla trzeba być tego świadomym
Gdybym miał zakupić takiego criusera, to wybrałbym niezwykle ładny model - Indian Scout Bobber Twenty 2020 z innym siedzeniem kierowcy, wyższą kierownicą, ściętym z tyłu zbiornikiem i szprychowymi kołami, według mnie ten model wygląda lepiej, z resztą sami zobaczcie
http://indianpoland.com/motocykle/scout-bobber-twenty/
Jak zawsze w tym wątku umieszczę materiał filmowy z jazdy testowej tym motocyklem, na który już teraz serdecznie zapraszam
Piona
Maszynę wypożyczyłem w krakowskim salonie Indian
https://www.motocykle-krakow.pl/indian/
Zanim zacząłem jazdę testową pomyślałem że będzie to kolejna "sieczkarnia" z topornie pracującą skrzynią biegów.. jakże się myliłem
Motocykl prezentuje się bardzo ładnie, aluminiowa skręcana stalowymi rurami rama mieści pięknie wkomponowany silnik, metalowe błotniki, stylowe lampy i wygodną kierownicę, trzeba przyznać że sprzęt wygląda pięknie
Silnik jaki pracuje w tym sprzęcie to chłodzony cieczą V-Twin DOHC o pojemności - 1130,7 cm3 generujący maksymalną moc - 101,6 KM (8'200 obr/min) oraz maksymalny moment obrotowy - 97,7 Nm (5'900 obr/min).
Piec ten mega mnie zaskoczył ze względu na liniową charakterystykę mocy, duży moment obrotowy i minimalną ilość wibracji także podczas jazdy na niskich obrotach.
Kompletnie zadziwiła mnie także doskonale pracująca skrzynia biegów i sprzęgło, piszę to z pełną świadomością - w tym cruiserze skrzynia pracuje tak dobrze jak w motocyklach japońskich, nie ma tu śladu po Harleyowskiej toporności
Wszystkie elementy dekli, klamek mają oznaczenia nie budzące wątpliwości z jaką marką mamy do czynienia
Indian Scout wyposażono w proste zawieszenie oparte z tyłu na aluminiowym wahaczu i dwóch amortyzatorach o skoku - 76 mm, z możliwością napięcie wstępnego za pomocą dedykowanego klucza.
Przednie zawieszenie to zwykły widelec teleskopowy o skoku - 120 mm, który nie posiada niestety żadnej regulacji, mimo to sprzęt zapewnia optymalne resorowanie i całkiem dobrze radzi sobie podczas szybszej jazdy, motocykl jeździ na grubych balonowych oponach, średnica obręczy wynosi - 16"
Maszynę testową którą jeździłem wyposażono w akcesoryjny wydech firmy Vance & Hines o całkowicie wolnym przelocie, który na pewno dodał parę koników ale.. jego głośność przerażała nie tylko moje uszy, ale także przechodniów na ulicy
Kolejnym plusem jest napęd tylnego koła za pomocą cichego i bezobsługowego napędu pasem zębatym, co ciekawe Indian daje gwarancję 100'000 km przebiegu na ten pas, o ile będziemy serwisować motocykl w ASO
Całkiem przyjemna jest pozycja za wygodną kierownicą, a fabryczne lusterka zapewniają bardzo dobrą widoczność, zaczynają drgać dopiero powyżej prędkości 160 km/godz. a to już sporo dla tego typu motocykla.
Fajnie że zastosowano w nim także mocowany do zbiornika, zamykany kluczykiem korek wlewu paliwa - lubię takie rozwiązanie
Niezwykle wygodne jest także nisko osadzone siedzenie kierowcy (643 mm) wykonane z naturalnej skóry
Siedzenie zamocowane jest na wcisk w celu łatwego dostępu do akumulatora, ma to swoje zalety i wady w tym.. podatność na kradzież
Na plus także dobrej jakości przełączniki przy kierownicy, tyle że nie udało mi się za cholerę uruchomić świateł awaryjnych za to obsługa minimalistycznego komputerka odbywa się dźwigienką przy klamce sprzęgła
Stacyjkę umieszczono z boku silnika, nie przepadam za takim rozwiązaniem, bo klucze czy brelok dyndają po chromowanym panelu powodując jego rysowanie, sam kluczyk nie posiada immobilizera, a by zblokować kierownicę musimy skorzystać z zamka umieszczonego przy główce ramy.
Żeby nie było tak kolorowo..
Największą wadą tego motocykla są słabe hamulce
Z przodu zastosowano tylko jedną tarczę o średnicy - 298 mm i zacisk dwu-tłoczkowy, z tyłu jest taka sama tarcza - 298 mm i zacisk jedno-tłoczkowy, do tego bardzo przeciętnie działa ABS, a to nie daje pewności szybkiego zatrzymania ważącego - 258 kg. (masa z płynami) pojazdu
Klamki sprzęgła i hamulca nie mają żadnej regulacji, motocykl wyposażono też w mizernej pojemności zbiornik paliwa (12,5 l.)
Niestety zabrakło również wskaźnika paliwa w stylowym analogowym prędkościomierzu (jest tylko lampka rezerwy), za to na małym monochromatycznym wyświetlaczu znalazły się: cyfrowy obrotomierz, wskaźnik temperatury silnika, woltomierz i tryby przebiegów motocykla
Prędkościomierz jest dosyć specyficznie wyskalowany, powyżej prędkości 120 km/godz skala się zacieśnia aż do 200 km/godz.
W tym motocyklu zamknięcie "budzika" nie jest żadnym problemem, sprawdziłem to osobiście na "niemieckiej autostradzie"
Jeśli szukacie w tym motocyklu oświetlenia w technologii LED, to znajdziecie tu tylko stylową tylną lampkę, przedni reflektor i kierunkowskazy są na zwykłe żarówki (przedni akcesoryjny reflektor LED można zamontować do Scouta za dodatkową opłatą)
Reasumując - Indian Scout 2020 kosztuje obecnie - 60'900 zł. i jest to uważam dobra cena w porównaniu do motocykli Harley Davidson, zdecydowanie ten cruiser charakteryzuje się bardzo dobrymi właściwościami jezdnymi, świetnie przyśpiesza, silnik pracuje bardzo gładko i lubi się wkręcać, jest elastyczny i nie drga, skrzynia biegów pracuje doskonale, podobnie klamka sprzęgła.
Niestety dużym minusem są kiepskie hamulce, decydując się na zakup tego motocykla trzeba być tego świadomym
Gdybym miał zakupić takiego criusera, to wybrałbym niezwykle ładny model - Indian Scout Bobber Twenty 2020 z innym siedzeniem kierowcy, wyższą kierownicą, ściętym z tyłu zbiornikiem i szprychowymi kołami, według mnie ten model wygląda lepiej, z resztą sami zobaczcie
http://indianpoland.com/motocykle/scout-bobber-twenty/
Jak zawsze w tym wątku umieszczę materiał filmowy z jazdy testowej tym motocyklem, na który już teraz serdecznie zapraszam
Piona
Iżu
Re: Indian Scout 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
Tradycyjnie zapraszam na filmik z jazdy testowej motocyklem - Indian Scout 2019:
Miłego oglądania
Pozdrówko
Miłego oglądania
Pozdrówko
- Ocena: 5.88235%
Iżu
Re: Indian Scout 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
Filmik obejrzałem dobrze go zaprezentowałeś, coś takiego miało być w tym stylu. Zawsze chciałem mieć cruisera nawet już się dogadałem z gościem po obejrzeniu i krótkiej przejażdżce co do ceny. Miałem dokonać transakcji na następny dzień z samego rana a klient zadzwonił o północy że rezygnuje ze sprzedaży żona mu nie kazała. Na drugi dzień znalazłem ogłoszenie sztormiaka parę ulic dalej, poszedłem z żoną tylko obejrzeć bez kasy gość kazał żebym się przejechał, tak więc zrobiłem i od razu się zakochałem. Żonka w auto po pieniądze i kask do teściów 80kilosów w jedną stronę, za niecałe 3 godzinki wróciła podpisałem umowę Żonka zapłaciła i przywiozłem Suzi do domu. Moto to prezent od żony. Indian fajny a hamulce to nie problem trzeba po prostu zmienić styl jazdy i zachować większą odległość od pojazdów. Może sobie kupię po 60jak dożyję na razie wolę moją Suzi. LWG
Romet, Ogar, CZ 175, Suzuki Bandit 400 i obecnie od maja 2018 V-strom Dl 650 k 5 czarny
Re: Indian Scout 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
Ładne zdjęcia jak zawsze.
DL 650 AL6 --> CRF 1100 ATAS
Re: Indian Scout 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
Tomek 69 dzięki za komentarz, faktycznie da się jeździć z takimi heblami chociaż szału nie ma, Indian Scout rozpędzi się prawie do 200 km/godz. a przy prędkościach rzędu 120 km/godz. już jest słabo, aczkolwiek najprzyjemniej jeździ się w zakresie prędkości dopuszczalnych, wtedy odczujemy najwięcej radości z jazdy tym cruiserem.Tomek 69 pisze:Moto to prezent od żony. Indian fajny a hamulce to nie problem trzeba po prostu zmienić styl jazdy i zachować większą odległość od pojazdów. Może sobie kupię po 60jak dożyję na razie wolę moją Suzi. LWG
Tomek żona która kupuje motocykl swojemu mężowi to skarb zazdroszczę Piona
Iżu
Re: Indian Scout 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
Dziękscrimson pisze:Ładne zdjęcia jak zawsze.
Iżu
Re: Indian Scout 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
Zaczynałem swoją przygodę od Hondy VT750 więc trochę sentyment pozostał. A Scout od dawna przyciąga mój wzrok W zasadzie gdybym miał tylko wolne środki to miałbym zgryz między VTX1800 a takim Scoutem na drugie moto w garażu
Re: Indian Scout 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
Scout to skuter, pomimo mocy. Challenger to już jest coś ,zaskakująco wygodna pozycja kierowcy. Tylko ta cena.
Szerszeń DL 650A L7 - to już historia