no nie wiem, raz mi się taka zamoczyła, spaliła i potargałagorghu pisze:dobrze napisane
a dodam tylko ze obecne pokolonie jest tak uzaleznione od elektroniki, ze czasem mam wrazenie ze bez smartphona do kibla nie trafi
ja choc uwielbiam takie gadzety to jednak zawsze pakuje papierowa mape na dalsze wyjazdy. taka papierowa mapa byla zawsze i jest imho najbardziej uniwersalna.
co do trafienia do kibla, jak się wchodzi do dużego budynku to kłopoty z trafieniem do kibla są całkiem możliwe bez nawigacji i można nie zdążyć...
Google ma taka opcje nawigowania po budynkach o ile pamiętam.