We środę zobaczę na żywo nowego Suzuki V-Strom 800 DE przy okazji otwarcia nowego salonu motocyklowego Suzuki w Krakowie.
Oglądając filmik Brzozy z jazd na Sardynii pozwoliłem sobie napisać taki komentarz pod tym filmem, który teraz zacytuję:
" Dziękuję Brzoza za ten materiał, w zasadzie staram się nie oglądać testów innych osób zanim sam się nie przejadę wybranym modelem motocykla, ale zżerała mnie ciekawość by poznać Twoją opinię o tej nowości od Suzuki w kontekście Twoich jazd Aprilią Tuareq 660, motocyklem de facto niezwykle udanym i znacznie bardziej Off-road od V-stroma 800 DE.
Nie ukrywam że Suzuki V-Strom 800 DE z wyglądu jakoś szczególnie mnie nie ujął, mnóstwo elementów pochodzi ze znanych nam maszyn tego producenta, choćby lusterka, handbary, wyświetlacz, soczewkowe reflektory LED czy tylna lampa, okazuje się też że nawet nawet nowy silnik nie jest nowością, czyli zaadoptowano go ze skutera śnieżnego.
Wiem tak też robią inni producenci w tym Triumph w modelach Tiger 1200 również stosuje optymalizację elementów motocykla, ale w budowie i wyposażeniu Suuzuki V-Strom 800 DE widzę sporo niekonsekwencji, bo np. po jaką cholerę zastosowano w motocyklu który teoretycznie ma ułatwiać jazdę w terenie szosowe ogumienie, które kompletnie nie radzi sobie w takich warunkach?
Po co te opony z dętkami ? w czym niby są lepsze dętki ?
Jedyną zaletą opony szprychowanej z dętką w środku jest możliwość sporego obniżenia ciśnienia w ogumieniu, w celu porawy przyczepności podczas jazdy na luźnych nawierzchniach w tym na piasku, pytanie ile osób jeździ po pustyni ?
Szprychowanie po rancie felgi umożliwia założenie opony bezdętkowej co jest o wiele bardziej wygodnym rozwiązaniem, bo w razie przebicia po prostu zakołkujemy oponę co trwa pięć minut i można jechać dalej.
Przy konieczności wymiany dętki czeka nas sporo pracy i czasu by ogarnąć temat, już nawet pomijam to że podczas nieumiejętnego używania łyżek do opon po prostu tą felgę zmasakrujemy, to musimy jeszcze wozić ze sobą ten cały komplet narzędzi, łyżki i dętki, a to także zajmuje sporą część bagażu.
Nie czaję tak samo jak Ty Michał argumentu inżynierów Suzuki iż waga V-stroma 800 DE musiała być wyższa by można było dociążyć motocykl kuframi i pasażerem.. czyli co do lżejszych motocykli jak Aprilia Tuareg 660 nie można kufrów dołożyć ? Totalna bzdura do kwadratu, pewnie tak powiedzieli bo nie mieli innej argumentacji
Szkoda że w nowym modelu motocykla za prawie 55'000 zł. nie ma dostępnej regulowanej na wysokość szyby z pozycji kierowcy, która chroni przed warunkami atmosferycznymi, to co zastosowano to jakaś kpina.
Dziwna ta konstrukcja, niby dualna ale Żółtki twierdzą że nie jest to motocykl do jazdy po terenie tylko w szutry, więc dlatego zastosowano opony szosowe.. po co więc koło 21" z przodu ?
Niespecjalnie też podoba mi się system reflektorów soczewkowych typu Cyklop, nie wiem wprawdzie jak to oświetla drogę, ale nawet na filmach w sieci widać że motocykl ten będzie gorzej widoczny dla pojazdów jadących z przeciwnego kierunku, a przecież właśnie szerokość punktów świetlnych wpływa na lepszą możliwość oceny prędkości jadącego motocykla.
Szeroka kierownica na pewno daje wrażenie stabilnego prowadzenia, ale w mieście będzie o wiele trudniej przez nią przeciskać się w korkach.
Z tego co zauważyłem w 800 DE zastosowano z przodu zaciski dwutłoczkowe, co ciekawe jego miejski brat czyli - GSX 8S ma już w standardzie zaciski czterotłoczkowe, skąd taka oszczędność ?
Wprawdzie nie widziałem jeszcze na żywo nowego V-stroma 800 DE, ale z tego co pokazałeś Michał na swoim kanale to mimo tego ponoć bezwibracyjnego silnika, to ja tu szału nie widzę.
Za kwotę 54'500 zł. można kupić o wiele lepszy motocykl i to pod każdym względem - trzycylindrowego mocniejszego silnika, lepszych hamulców, lepszej ochrony przed wiatrem, lepszego bardziej uniwersalnego ogumienia (Michelin Anakee Adventure) i też mniejszej masy (213 kg.), nie mówiąć już o znakomitym przednim reflektorze LED, mowa o motocyklu - Triumph Tiger 850 Sport, mam przyjemność jeździć tym modelem.
https://www.triumphmotorcycles.pl/bikes ... -850-sport
Niestety Suzuki zbyt wysoko wyceniło swoją nowość, V-strom 800 DE kosztuje 54'900 zł. a jego także nowy konkurent - Honda XL750 Transalp - 48'900 zł. owszem nie ma w standardzie quick-shiftera jak Suzuki (który jak wspomniałeś de facto rewelacyjny jakoś nie jest), ale naprawdę różnica - 6'000 zł. to bardzo dużo.
Honda nie dość że jest tańsza, to też sporo lżejsza - 208 kg. i ma nieco mocniejszy mocowo silnik choć o nieco mniejszej ilości niutków - 755 cm3 (91,8 KM i 75 Nm).
Trampek według mnie wygląda tez bardziej spójnie, ma większą szybę i jej tłumik końcowy nie wygląda tak szkaradnie kjak ten z Suzuki.
Oczywiście to są stricte teoretyczne rozważania, które jednak opieram na Twojej opinii Michał po jeździe Suzuki, bardzo ciekawie wyglądałoby porównanie tych dwóch konkurencyjnych maszyn, liczę że zrobicie taki materiał ?
Ode mnie łapka w górę przede wszystkim dlatego że bez ściemy czy marketingowej papki pokazałeś zarówno zalety jak i wady tego motocykla, choć na początku filmu słychać i widać jakieś trzaski, pewnie taśma video zacięła się u kamerzysty od "Scigacza"
a tak serio to nie przepadam za takimi tandetnymi efektami szarpania kadru.
We środę wybieram się na otwarcie nowego salonu Suzuki w Krakowie, obejrzę wszystkie dostępne nowości na żywo, może zauważę (jak to ja) jakieś szczegóły jakich Ty nie zobaczyłeś z racji racji napiętego czasu testów na Sardynii
Zapewne będę miał możliwość dłużej przetestować nowe Suzuki V-strom 800 DE na wiosnę tego roku, wtedy po jeździe ewentualnie zweryfikuję swoją opinię "
Sądzę że Honda XL750 Transalp zje na starcie nowego V-stroma 800 DE, ja bym nie kupił żadnego z tych motocykli także ze względu na zastosowanie dętek w kołach, w tych pieniądzach czyli powyżej 50k na rynku nowych maszyn jest ogromny wybór, Suzuki niczym mi tu nie zaimponowało i za cholerę nie mogę zrozumieć tej filozofii na podstawie której zbudowano ten zdecydowanie przyciężkawy model, niby w teren ale jednak nie tylko w szutry (tak twierdzą inżynierowie Suzuki), niby w turystykę z szybką wielkości kartki A4 i mizerną ochroną przed wiatrem, oraz regulacją za pomocą śrub, niby też do miasta z tą szeroką kierą która utrudnia przeciskanie się między puszkami