Opony Michelin Anakee Wild
: 04 cze 2018, 14:33
Po przejechaniu ok. 900 km asfaltami i ok. 200 km po bezdrożach, mogę się podzielić moimi pierwszymi wrażeniami z jazdy na tych "kostkach". Zaznaczam, że to moje pierwsze doświadczenie z terenowymi oponami i nie jestem w stanie ich porównać do innych niż Anakee 2.
1. Asfalt
Zasadniczo ich nie polubiłem. Tzn. z jednej strony poziom przyczepności nie pozostawia wiele do życzenia, w zakręty zarówno na suchym jak i mokrym asfalcie składałem się bez obaw, a łachy żwirku na drodze wręcz budziły mniejszy strach niż na Anakee 2 (mam wrażenie, że kostka łatwiej się przegryza do asfaltu). Jednak wrażenie jest cały czas takie, jakby wahacz i widelec były zrobione z gumy. Motocykl reaguje na ruchy kierownicy z opóźnieniem, pływa po drodze, a przy prędkościach od 120 km/h w górę wężykuje (zwłaszcza na jeszcze niedotartych oponach - później się to nieco poprawiło). Jednocześnie z rozmów z paroma osobami które miały doświadczenie również z innymi kostkami, Anakee Wild ponoć na asfalcie są mimo wszystko o krok do przodu, zwłaszcza w zakrętach...
Z rozmów z innymi użytkownikami:
Bardzo różnią się opinie co do żywotności - producent twierdzi że powinna być 50% wyższa niż u konkurencji (co dawałoby 9-10 tys. km), ale z rozmów z uczestnikami Rajdu Bieszczadzkiego - pewien gość na Super Tenere zużył je w 6 000 km, a drugi (nie pamiętam czym jeździł) dla odmiany przejechał prawie 16 000 km. Inny znowuż - na Multistradzie 900 - miał nowy komplet, i narzekał, że w zasadzie powinien non-stop jechać w trybie "Snow", bo już na "Touring" każde odkręcenie manetki, przy w zasadzie dowolnej prędkości kończyło się interwencją kontroli trakcji i obcięciem mocy... To są problemy
2. Teren
Noo, tu jest fajnie... To było moje pierwsze doświadczenie z czymkolwiek bardziej off-roadowym niż dobra, szutrowa droga, i jak na totalnego amatora sam byłem zaskoczony, jak łatwo się oswoiłem z tym, że te opony po prostu trzymają. Szuter, rozjeżdzona błotnista droga, trawiasta polna ścieżka, rozmoknięta ziemia, tłuczeń, górski, bieszczadzki szuter w czasie oberwania chmury - cały czas czułem się na nich naprawdę pewnie. Dopiero błotniste grzbiety / koleiny na szutrowej drodze parę razy nieco podniosły mi ciśnienie, kiedy motocykl zaczął jechać boczkiem, ale wciąż za każdym razem udało się wygrzebać bez większego trudu. Jedno z czym sobie nie poradziły to dolinka z rozmokłą po deszczu gliną - ale tam to i na nogach trudno było ustać. Miałem też problemy na trawiastym podjeździe z gliną pod spodem - ale podejrzewam że to już wina braków technicznych kierownika... Zasadniczo frajdę z takiej jazdy miałem ogromną.
Z rozmów z innymi użytkownikami:
W sumie to wiele konkretów nie mam, ale nie spotkałem się z żadną negatywną opinią, wszyscy je mniej lub bardziej chwalą. Tylna opona ponoć ma znacznie lepszą trakcję niż Karoo 3.
Ciekaw jestem Waszych doświadczeń z tymi oponami, jak i porównań z innymi kostkami.
1. Asfalt
Zasadniczo ich nie polubiłem. Tzn. z jednej strony poziom przyczepności nie pozostawia wiele do życzenia, w zakręty zarówno na suchym jak i mokrym asfalcie składałem się bez obaw, a łachy żwirku na drodze wręcz budziły mniejszy strach niż na Anakee 2 (mam wrażenie, że kostka łatwiej się przegryza do asfaltu). Jednak wrażenie jest cały czas takie, jakby wahacz i widelec były zrobione z gumy. Motocykl reaguje na ruchy kierownicy z opóźnieniem, pływa po drodze, a przy prędkościach od 120 km/h w górę wężykuje (zwłaszcza na jeszcze niedotartych oponach - później się to nieco poprawiło). Jednocześnie z rozmów z paroma osobami które miały doświadczenie również z innymi kostkami, Anakee Wild ponoć na asfalcie są mimo wszystko o krok do przodu, zwłaszcza w zakrętach...
Z rozmów z innymi użytkownikami:
Bardzo różnią się opinie co do żywotności - producent twierdzi że powinna być 50% wyższa niż u konkurencji (co dawałoby 9-10 tys. km), ale z rozmów z uczestnikami Rajdu Bieszczadzkiego - pewien gość na Super Tenere zużył je w 6 000 km, a drugi (nie pamiętam czym jeździł) dla odmiany przejechał prawie 16 000 km. Inny znowuż - na Multistradzie 900 - miał nowy komplet, i narzekał, że w zasadzie powinien non-stop jechać w trybie "Snow", bo już na "Touring" każde odkręcenie manetki, przy w zasadzie dowolnej prędkości kończyło się interwencją kontroli trakcji i obcięciem mocy... To są problemy

2. Teren
Noo, tu jest fajnie... To było moje pierwsze doświadczenie z czymkolwiek bardziej off-roadowym niż dobra, szutrowa droga, i jak na totalnego amatora sam byłem zaskoczony, jak łatwo się oswoiłem z tym, że te opony po prostu trzymają. Szuter, rozjeżdzona błotnista droga, trawiasta polna ścieżka, rozmoknięta ziemia, tłuczeń, górski, bieszczadzki szuter w czasie oberwania chmury - cały czas czułem się na nich naprawdę pewnie. Dopiero błotniste grzbiety / koleiny na szutrowej drodze parę razy nieco podniosły mi ciśnienie, kiedy motocykl zaczął jechać boczkiem, ale wciąż za każdym razem udało się wygrzebać bez większego trudu. Jedno z czym sobie nie poradziły to dolinka z rozmokłą po deszczu gliną - ale tam to i na nogach trudno było ustać. Miałem też problemy na trawiastym podjeździe z gliną pod spodem - ale podejrzewam że to już wina braków technicznych kierownika... Zasadniczo frajdę z takiej jazdy miałem ogromną.
Z rozmów z innymi użytkownikami:
W sumie to wiele konkretów nie mam, ale nie spotkałem się z żadną negatywną opinią, wszyscy je mniej lub bardziej chwalą. Tylna opona ponoć ma znacznie lepszą trakcję niż Karoo 3.
Ciekaw jestem Waszych doświadczeń z tymi oponami, jak i porównań z innymi kostkami.