MotoZ Tractionator GPS
: 10 paź 2020, 01:18
Jako że od końca sierpnia mam na swoim V-Stromie nowe gumy, oto kilka wrażeń z użytkowania takiego oto zestawu:
Plusy dodatnie:
+ Nowe opony mają bardzo (bardzo!) głęboki bieżnik - zmierzone 6,7 mm z przodu i 11,8 mm z tyłu (nowe AW mają ok. 6 i 8,5 mm);
+ Po przejechaniu 5800 km (z tego ok. 600 km poza asfaltem) zostało 5,9 mm z przodu i 8,9 mm z tyłu. Myślę, że spokojnie można liczyć na przebiegi rzędu 15 000 km przy zachowaniu pewnych właściwości terenowych.
+ W porównaniu do AW są ogromnie bardziej cywilizowane na asfalcie - ich okrągły profil sprawia, że motocykl w zakręty kładzie się bardzo płynnie, nie ma uczucia "walenia się" do wewnętrznej;
+ Są od AW nieporównywalnie cichsze - wciąż słychać że przód szumi, ale byłem w stanie przejeździć kilka godzin bez korków w uszach - na AW cierpliwość kończy mi się tak po 20 minutach. Tylna opona jest zupełnie cicha na wprost i zaczyna wyraźnie buczeć przy najlżejszym odchyleniu motocykla od pionu - ale nie jest to dźwięk szczególnie natarczywy.
+ W piachu nie przejechałem szczególnie dużo, ale są przyzwoite - trakcji nie brakuje, mam za to wrażenie że na AW łatwiej było utrzymać kierunek;
+ W błocie spisały się lepiej niż sądziłem - nie było problemu z przejazdem nawet przez rozjeżdżone grzęzawisko. Do przedniej opony nie mam w ogóle zastrzeżeń - daje naprawdę niezłą pewność, z tyłu mam wrażenie że brakuje trochę przyczepności bocznej. Parę razy zdarzyło się, że przy próbie wyjechania z błotnisto-trawiastej koleiny przód się z niej wydrapał bez większego problemu, a tył ślizgał się wzdłuż grzbietu - nawet bardzo niewysokiego. Być może różnicę zrobiłoby założenie tylnej opony w kierunku "Mostly off-road" zamiast "50/50", ale nie przekładałem.
+ Zadziwiająco dobrą przyczepność mają na mokrej trawie - nie wiem na ile to powtarzalne, ale czułem sie tam znacznie pewniej niż kolega jadący na AW.
Plusy ujemne:
- Na szutrze są bardzo wrażliwe na obniżenie ciśnienia. AW jedzie prawie tak samo dobrze na standardowym ciśnieniu jak na opuszczonym, GPS-y na pełnym ciśnieniu są mało stabilne i tył ma wyraźną tendencję do uciekania na boki. Spuszczenie do ok. 1,8 bar działa cuda.
- Jedyna cecha która sprawia, że wciąż sie waham czy jeszcze je kiedyś ponownie kupię - zachowanie na mokrym asfalcie... Miało być lepiej niż na K60 - i jeśli jest, to trudno mi sobie wyobrazić jak śliskie muszą być Heidenauy. Na mokrym każde dohamowanie to uciekający tył, a każde ruszanie z miejsca trzeba wykonać maksymalnie delikatnie. V-Strom 650 potrafi przez samo odkręcenie manetki zakręcić kołem nie tylko na 1. ale też na 2. i 3. biegu. Może na 4. też, ale bałem się sprawdzać. Ponownie przednia opona spisuje się nieco lepiej od tyłu, ale jako zestaw, jak tylko pojawia się deszcz dają zerowe poczucie pewności i odbierają wszelką frajdę z jazdy...
I wygląda na to, że przez ten jeden, ostatni punkt będę dalej poszukiwał opony skrojonej pod moje potrzeby, bo w naszym klimacie z deszczem jednak trzeba się liczyć, a i samo Bielsko, gdzie mieszkam, jest w krajowej czołówce jak chodzi o roczną ilość opadów. A na suchym byłoby tak pięknie...
Wiem że jeszcze parę osób się do tych opon przymierzało - może ktoś się podzieli wrażeniami? Czy to ja jestem przeczulony? A może to AA mnie rozpuściły jak chodzi o przyczepność w deszczu?
Po doświadczeniach z bardziej terenowymi Anakee Wild (AW) i mniej terenowymi Anakee Adventure (AA) szukałem czegoś pośrodku - założenie było takie, że mają umożliwić jazdę po szutrze, piachu i przynajmniej lekkim błocie (gdzie AA już nie dają rady), a jednocześnie nie ścierać się tak szybko jak AW na przelotach asfaltowych, których wychodzi mi zawsze sporo. Zasadniczo szukałem czegoś jak Heidenau K60, ale jednocześnie chciałem żeby były lepsze w deszczu, gdzie ponoć K60 jest bardzo słabe. No i wyszło tak:Plusy dodatnie:
+ Nowe opony mają bardzo (bardzo!) głęboki bieżnik - zmierzone 6,7 mm z przodu i 11,8 mm z tyłu (nowe AW mają ok. 6 i 8,5 mm);
+ Po przejechaniu 5800 km (z tego ok. 600 km poza asfaltem) zostało 5,9 mm z przodu i 8,9 mm z tyłu. Myślę, że spokojnie można liczyć na przebiegi rzędu 15 000 km przy zachowaniu pewnych właściwości terenowych.
+ W porównaniu do AW są ogromnie bardziej cywilizowane na asfalcie - ich okrągły profil sprawia, że motocykl w zakręty kładzie się bardzo płynnie, nie ma uczucia "walenia się" do wewnętrznej;
+ Są od AW nieporównywalnie cichsze - wciąż słychać że przód szumi, ale byłem w stanie przejeździć kilka godzin bez korków w uszach - na AW cierpliwość kończy mi się tak po 20 minutach. Tylna opona jest zupełnie cicha na wprost i zaczyna wyraźnie buczeć przy najlżejszym odchyleniu motocykla od pionu - ale nie jest to dźwięk szczególnie natarczywy.
+ W piachu nie przejechałem szczególnie dużo, ale są przyzwoite - trakcji nie brakuje, mam za to wrażenie że na AW łatwiej było utrzymać kierunek;
+ W błocie spisały się lepiej niż sądziłem - nie było problemu z przejazdem nawet przez rozjeżdżone grzęzawisko. Do przedniej opony nie mam w ogóle zastrzeżeń - daje naprawdę niezłą pewność, z tyłu mam wrażenie że brakuje trochę przyczepności bocznej. Parę razy zdarzyło się, że przy próbie wyjechania z błotnisto-trawiastej koleiny przód się z niej wydrapał bez większego problemu, a tył ślizgał się wzdłuż grzbietu - nawet bardzo niewysokiego. Być może różnicę zrobiłoby założenie tylnej opony w kierunku "Mostly off-road" zamiast "50/50", ale nie przekładałem.
+ Zadziwiająco dobrą przyczepność mają na mokrej trawie - nie wiem na ile to powtarzalne, ale czułem sie tam znacznie pewniej niż kolega jadący na AW.
Plusy ujemne:
- Na szutrze są bardzo wrażliwe na obniżenie ciśnienia. AW jedzie prawie tak samo dobrze na standardowym ciśnieniu jak na opuszczonym, GPS-y na pełnym ciśnieniu są mało stabilne i tył ma wyraźną tendencję do uciekania na boki. Spuszczenie do ok. 1,8 bar działa cuda.
- Jedyna cecha która sprawia, że wciąż sie waham czy jeszcze je kiedyś ponownie kupię - zachowanie na mokrym asfalcie... Miało być lepiej niż na K60 - i jeśli jest, to trudno mi sobie wyobrazić jak śliskie muszą być Heidenauy. Na mokrym każde dohamowanie to uciekający tył, a każde ruszanie z miejsca trzeba wykonać maksymalnie delikatnie. V-Strom 650 potrafi przez samo odkręcenie manetki zakręcić kołem nie tylko na 1. ale też na 2. i 3. biegu. Może na 4. też, ale bałem się sprawdzać. Ponownie przednia opona spisuje się nieco lepiej od tyłu, ale jako zestaw, jak tylko pojawia się deszcz dają zerowe poczucie pewności i odbierają wszelką frajdę z jazdy...
I wygląda na to, że przez ten jeden, ostatni punkt będę dalej poszukiwał opony skrojonej pod moje potrzeby, bo w naszym klimacie z deszczem jednak trzeba się liczyć, a i samo Bielsko, gdzie mieszkam, jest w krajowej czołówce jak chodzi o roczną ilość opadów. A na suchym byłoby tak pięknie...
Wiem że jeszcze parę osób się do tych opon przymierzało - może ktoś się podzieli wrażeniami? Czy to ja jestem przeczulony? A może to AA mnie rozpuściły jak chodzi o przyczepność w deszczu?