Forum Suzuki V-strom Polska

W Wiaderku miałem przełącznik świateł mijania. Plus był taki, że można je było włączyć i wyłączyć w razie potrzeby. Niestety minus tego rozwiązania był taki, że często jeździłem bez świateł, bo zapominałem włączyć.
W V-Stromie tego nie ma, światła świecą cały czas, bez względu na to, czy są potrzebne, czy nie. W starszych rocznikach były jeszcze zintegrowane z przełącznikiem rozrusznika, i przynajmniej gasły na czas kręcenia. W moim niestety tak nie ma.

Postanowiłem więc coś z tym zrobić. Założenia były mniej więcej takie, żeby połączyć plusy wszystkich rozwiązań, wyeliminować minusy. I jeszcze dodatkowo chciałem mieć informację o tym, że żarówka się przepaliła, bo też mi się zdarzyło długo jeździć ze spaloną, i nie zauważyć.

Zrobiłem tak, że światła zapalają się po włączeniu biegu, oraz gasną przy gaszeniu silnika kill-switchem. Dodatkowo, kręcenie rozrusznikiem je chwilowo wygasza. Wpasowuje się to w moje schematy używania motocykla - czyli zawsze zostawiam go na luzie, i zawsze gaszę kill-switchem, a nie z kluczyka. Kluczyk później. Dodatkowo jest przycisk, pozwalający na włączenie/wyłączenie świateł na żądanie, oraz dioda LED, informująca o stanie pracy - świeci - włączone, nie świeci - wyłączone, miga - spalona żarówka lub bezpiecznik. No i oczywiście elegancko świeci przez chwilę po włączeniu zapłonu - jak wszystkie kontrolki na kokpicie.

Elektronikę zabezpieczyłem zalewą epoksydową, oraz zawinąłem w czarną taśmę izolacyjną, po czym zamontowałem za prawą owiewką - chyba producent przewidział miejsce na montaż tego typu akcesorium. Przycisk zintegrowałem z diodą, więc jest elegancko, dioda, którą można nacisnąć. Przycisk jest IP67, więc mam nadzieję, że deszcz mu nie straszny. W obwód świateł wpiąłem się na oryginalnych kostkach, więc jak się coś zepsuje, to wystarczy, że rozepnę moje wiązki przewodów, złączę oryginalne, i będzie wszystko po staremu.
. . .

Zamawiam 1 szt, ale nie prototyp, tylko po pierwszym lifcie
Wyceń i dawaj nr konta albo blika.

Nie ma problemu, możesz sobie polutować
https://github.com/f-ranek/moto-beam-driver

W drugiej wersji chciałbym, żeby dioda się jeszcze przyciemniała w nocy, oraz mysiałem, żeby na dzień światła się lekko przyciemniały, tak na 80% mocy świeciły. Myślę, że dla jeżdżących tylko w dzień wydłuży to czas życia żarówki dwukrotnie.

Myślisz, że wymiękłem? Polutowałem to: https://sklep.avt.pl/avtedu633.html, to taki sterownik, to ... potrzymaj mi piwo

Jak byłem na studiach, w zamierzchłych czasach, to jeden doktorek mówił że mamy świetnych elektroników, wszystko ogarną, jest potem tylko jeden wielki problem - OBUDOWA To nas odróżniało od Zachodu i widzę, że tak zostało
Projekt super, brawo, myślę że byłoby wielu chętnych.

Kupiłem obudowę, po czym stwierdziłem, że
* i tak wszystko trzeba uszczelnić, obudowę z zewnątrz, czy jakoś tak, a przy kabelkach zawsze jakieś nieszczelności powstaną,
* zalewając to wszystko żywicą raz, że zaizoluję, a dwa, że ograniczę wzajemne drgania elementów,
* obudowa powiększa całość, i na pewno nie wpasowałbym jej w miejsce, gdzie to zamontowałem.
Jedyny minus obecnego rozwiązania jest taki, że jak się coś zepsuje, to muszę wyrzucić całość, bo jest nienaprawialne.

A jakbyś zalał tym klejem na gorąco w sztyftach? Dałoby się rozebrać, a szczelność może nie taka jak żywicą, a jednak chyba wystarczająca. Na wierzch duża rura termokurczliwa i wygląda jak z fabryki.
Kilka razy tak zalewałem takie różne moje wynalazki do Rometa.

Nowy rok, nowa (druga) wersja. Poprzednia się zepsuła podczas powrotu ze zlotu w Bieszczadach - ale system szybkiej naprawy (czyli przepięcie złączek) sprawę uratował, i mogłem bezpiecznie wrócić do domu.

Wprowadzone zmiany to wykrywanie stanu motocykla na podstawie wartości napięcia w instalacji motocykla oraz kontrolki ciśnienia oleju (poprzednio podłączałem się pod przewód zasilania po kill-switch oraz przekaźnik rozrusznika). Druga być może kontrowersyjna zmiana to ograniczenie napięcia zasilania żarówki świateł mijania do 13,2 V, ale jak będę miał kiedyś czas, to dorobię obsługę czujnika zmierzchowego, żeby w nocy świeciła ile fabryka dała.

Całość znów zalana żywicą epoksydową, zawinięta czarną taśmą i przykręcona po prawej stronie pod czachą.