Nolan N90 - praktyczny test zderzeniowy
: 25 maja 2018, 10:21
Obiecałem, że jak dojdę choć troszkę do siebie to zrobię zdjęcia i opiszę uszkodzenia.
Na pierwszy rzut idzie kask, bo jak wiadomo nie można jeździć bez ka ka kasku a do tego chroni naszą głowę, którą mamy jedną a do tego wredna w razie czego nie chce odrastać. Mało tego, że nie chce odrastać to wszelkie uszkodzenia naszej głowy mogą być dość trudne do leczenia.
Ja miałem szczęście przy wypadku, że nic nie połamałem ale jak wyglądała twarz widać było na zdjęciach umieszczonych w odpowiednim temacie.
Poniżej zdjęcia i krótki opis co się w kasku stało podczas wypadku.
Przedmiotem opisu jest około 5 letni kask Nolan N90. Jest to kask szczękowy, który ma ułatwiać zdejmowanie i zakładanie kasku a także ulżyć nieco głowie podczas upałów poprzez możliwość otworzenia szczęki podczas jazdy. Kask w kolorze białym co obniża znacznie temperaturę wewnątrz kasku (według danych wyczytanych jakiś czas temu w czasopiśmie "Motocykl" o 7 stopni Celcjusza w porównaniu do kasku w kolorze czarnym).
Na tym zdjęciu zaznaczyłem 2 punkty:
1. Jako, że szurałem po asfalcie/betonie (autostrada A4) centralnie przednią częścią kasku uszkodzeniu uległa skorupa kasku. Po prostu zaczęła się wycierać od tarcia.
2. Mocowanie szyby kasku. Z jednej strony pękło, powodując prawdopodobnie, że szyba oddzieliła się od kasku. Tu mi trudno powiedzieć w 100% czy podczas szlifowania odpadła. Ja otrzymałem kask od policji gdzie osobno była skorupa, osobno szybka i osobno pinlock.
Na tych zdjęciach w pozycji 3 widać dokładniej jak zdarta jest skorupa kasku.
Wnętrze kasku. Brudne po wypadku, zakrwawione itp, itd. Generalnie drobne uszkodzenia ale wyjaśnię je przy kolejnym zdjęciu.
A więc:
4. W tym miejscu są zaczepy, które mocują wyściółkę kasku. Uległy one pęknięciu, moim zdaniem, nie mając wpływu na bezpieczeństwo podczas wypadku.
5. Delikatne pęknięcie styrodurowego wypełnienia kasku. Skutek mocnego (chyba) uderzenia głową o asfalt/beton. Mimo pęknięcia wypełnienie trzyma się nadal mocno w kasku.
Tylna część kasku - brak widocznych uszkodzeń. Może poza delikatnymi odpryskami lakieru.
Wizjer - uszkodzenie numer 6. Widać bardzo mocne przetarcia wizjera. Skutek przytulenia się do warstwy ścieralnej autostrady A4. Szybka nadawać się do jazdy już nie będzie ale nie widać na niej uszkodzeń w formie pęknięć itp. Tutaj pinlock założony do szybki jednak od Policji otrzymałem pinlock osobno co by sugerowało jednak, że podczas wypadku odłączył się od wizjera.
Wnioski:
Kask dość mocno ucierpiał ale nie mogę raczej złego słowa o nim powiedzieć. Uszkodzenia są jakie widać jednak skorupa nie pękła ratując moją głowę. Delikatnie zdeformowana szczęka kasku (minimalnie przekoszona) nie wpłynęła raczej na efekt końcowy. Co ciekawe szczęka kasku otwiera się płynnie i bez zacięć - mechanizm otwierania kasku nie został uszkodzony - kask otwiera się bez problemu jak i zamyka. Po zamknięciu kask blokuje się tak jak zakładał producent przy projektowaniu kasku. Wypełnienie (styrodur) nie przemieściło się a uszkodzenie tego wypełnienia wskazuje jednoznacznie na miejsce uderzenia podczas wypadku.
Wydaje mi się, że spełnił swoje zadanie bardzo dobrze. Warto wspomnieć, że w momencie zakupu kask znajdował się w średniej półce cenowej. Zapłaciłem za niego jakieś 900-1000zł. Wydaje mi się, że jakość warta swojej ceny.
PS
Na zlocie narzekałem na jakość interkomu, który miałem zainstalowany w kasku. Interkom to ScalaRider G9X. Muszę tutaj wspomnieć, że interkom przeżył wypadek i działa nadal choć mocowanie odczepiło się od kasku (przykręcony był do miejsca gdzie w kasku jest miejsce na wpięcie oryginalnego N-COMa Nolana). Właściwie do z zaczepów wypadła zaślepka na oryginalny N-COM.
Także moje zdanie na temat tego interkomu nieco się zmieniło. Jakość dźwięku jest gorsza wprawdzie od Midlanda ale interkom "przeżył" wypadek. Wychodzi na to, że trwałość interkomu jest na zadowalającym poziomie.
Na pierwszy rzut idzie kask, bo jak wiadomo nie można jeździć bez ka ka kasku a do tego chroni naszą głowę, którą mamy jedną a do tego wredna w razie czego nie chce odrastać. Mało tego, że nie chce odrastać to wszelkie uszkodzenia naszej głowy mogą być dość trudne do leczenia.
Ja miałem szczęście przy wypadku, że nic nie połamałem ale jak wyglądała twarz widać było na zdjęciach umieszczonych w odpowiednim temacie.
Poniżej zdjęcia i krótki opis co się w kasku stało podczas wypadku.
Przedmiotem opisu jest około 5 letni kask Nolan N90. Jest to kask szczękowy, który ma ułatwiać zdejmowanie i zakładanie kasku a także ulżyć nieco głowie podczas upałów poprzez możliwość otworzenia szczęki podczas jazdy. Kask w kolorze białym co obniża znacznie temperaturę wewnątrz kasku (według danych wyczytanych jakiś czas temu w czasopiśmie "Motocykl" o 7 stopni Celcjusza w porównaniu do kasku w kolorze czarnym).
Na tym zdjęciu zaznaczyłem 2 punkty:
1. Jako, że szurałem po asfalcie/betonie (autostrada A4) centralnie przednią częścią kasku uszkodzeniu uległa skorupa kasku. Po prostu zaczęła się wycierać od tarcia.
2. Mocowanie szyby kasku. Z jednej strony pękło, powodując prawdopodobnie, że szyba oddzieliła się od kasku. Tu mi trudno powiedzieć w 100% czy podczas szlifowania odpadła. Ja otrzymałem kask od policji gdzie osobno była skorupa, osobno szybka i osobno pinlock.
Na tych zdjęciach w pozycji 3 widać dokładniej jak zdarta jest skorupa kasku.
Wnętrze kasku. Brudne po wypadku, zakrwawione itp, itd. Generalnie drobne uszkodzenia ale wyjaśnię je przy kolejnym zdjęciu.
A więc:
4. W tym miejscu są zaczepy, które mocują wyściółkę kasku. Uległy one pęknięciu, moim zdaniem, nie mając wpływu na bezpieczeństwo podczas wypadku.
5. Delikatne pęknięcie styrodurowego wypełnienia kasku. Skutek mocnego (chyba) uderzenia głową o asfalt/beton. Mimo pęknięcia wypełnienie trzyma się nadal mocno w kasku.
Tylna część kasku - brak widocznych uszkodzeń. Może poza delikatnymi odpryskami lakieru.
Wizjer - uszkodzenie numer 6. Widać bardzo mocne przetarcia wizjera. Skutek przytulenia się do warstwy ścieralnej autostrady A4. Szybka nadawać się do jazdy już nie będzie ale nie widać na niej uszkodzeń w formie pęknięć itp. Tutaj pinlock założony do szybki jednak od Policji otrzymałem pinlock osobno co by sugerowało jednak, że podczas wypadku odłączył się od wizjera.
Wnioski:
Kask dość mocno ucierpiał ale nie mogę raczej złego słowa o nim powiedzieć. Uszkodzenia są jakie widać jednak skorupa nie pękła ratując moją głowę. Delikatnie zdeformowana szczęka kasku (minimalnie przekoszona) nie wpłynęła raczej na efekt końcowy. Co ciekawe szczęka kasku otwiera się płynnie i bez zacięć - mechanizm otwierania kasku nie został uszkodzony - kask otwiera się bez problemu jak i zamyka. Po zamknięciu kask blokuje się tak jak zakładał producent przy projektowaniu kasku. Wypełnienie (styrodur) nie przemieściło się a uszkodzenie tego wypełnienia wskazuje jednoznacznie na miejsce uderzenia podczas wypadku.
Wydaje mi się, że spełnił swoje zadanie bardzo dobrze. Warto wspomnieć, że w momencie zakupu kask znajdował się w średniej półce cenowej. Zapłaciłem za niego jakieś 900-1000zł. Wydaje mi się, że jakość warta swojej ceny.
PS
Na zlocie narzekałem na jakość interkomu, który miałem zainstalowany w kasku. Interkom to ScalaRider G9X. Muszę tutaj wspomnieć, że interkom przeżył wypadek i działa nadal choć mocowanie odczepiło się od kasku (przykręcony był do miejsca gdzie w kasku jest miejsce na wpięcie oryginalnego N-COMa Nolana). Właściwie do z zaczepów wypadła zaślepka na oryginalny N-COM.
Także moje zdanie na temat tego interkomu nieco się zmieniło. Jakość dźwięku jest gorsza wprawdzie od Midlanda ale interkom "przeżył" wypadek. Wychodzi na to, że trwałość interkomu jest na zadowalającym poziomie.