Przypomniałem sobie jak ja w tamtym roku musiałem kupić kask...
A nie znoszę kupować kasków..
W każdym razie przyszła ta wiekopomna chwila - muszę wymienić kask. Więc godziny spędzone na czytaniu opinii, wpompowywaniu do mojego zakutego łba wiedzy , technologii, uwag.. Odwiedziłem 2 duże sklepy w których mierzyłem, oglądałem , spoglądałem, zakładałem, zdejmujmowałem, siedziałem, stałem, chodziłem, mierzyłem, zdejmujmowałem itd itd itd..
I szczerze to szlak mnie trafiał.
Byłem w kolejnym sklepie ( z własną osobistą ślubną małżonką zresztą ), oglądam najpierw integralne.. taaa.. cichsze, bezpieczniejsze, mniej awaryjne.. oglądam , przymierzam z 5 różnych w cenie 700 - 1500 zł.. kurna.. niby ok, niby może być, niby fajne.. ale może jednak szczękowiec? W końcu wygoda, wygoda, wygoda - i do turystyki jak znalazł.. a w upały.. bomba..
Więc zmieniam regał.. i znowu od początku : schark.. beeeeee, HJC Is MAX 2 to chyba nie to, nolan n104 - może być ale trochę uciska w jedno miejsce .. i dochodzę do pułapu cenowego którego nie chcę przekraczać bo chwilowo budżet mam ograniczony ( wyyyydatki..) od głupa zakładam z ciekawości shoei neotec i kurcze.. jest dobrze.. ale ok.. 2400. Kurna o tysiąc za dużo od tego co przewidywałem. Na to moja żona mówi żebym wybrał taki co pasuje , że przyciśniemy pasa i jakoś damy rade.. Złoto nie kobieta.. ale jak już jestem przy 2400 to obok stał C3 pro Schuberta -tylko ze 300 zł różnicy i ten to już zupełnie super pasuje. Jak by na mnie krojony był.. Tylko już ok. 2700.. wrrr.
Wyszedłem kolejny raz bez kasku - myślę" raczej ten C3 pro - poczytam opinie, poszukam, może coś urwać się da". Siadłem, czytałem i znowu dupa.. ten pisze że głośny, tamten że wentylacja do bani.. inny że wentylacja za mocna.. i że głośny, a kolejny że tłumienie ok ale ....
I kolejny raz dochodzę do wniosku że NIENAWIDZĘ KUPOWAĆ KASKU !!!
Nie ma tak że idę, mierzę, kupuję. Jak mam wydać tyle kasy to chciałbym mieć pewność że będę zadowolony. A tu dupa. Przecież jak wywalę prawie 3k za kask to przez najbliższe kilka lat temat wymiany kasku będzie u mnie w domu tematem zbliżonym do całowania lwa w dupę : niebezpieczeństwo będzie wielkie a efekty i przyjemność znikoma...
W końcu zwinąłem się jeszcze raz do sklepu i kupiłem Shoei Neotec w Białym malowaniu.
I jak ?
Poprzedni kask - integralny Shark S900
Wygoda : kask leży jak skrojony na mnie - nigdzie nie uwiera, nie przeszkadza, nie dokucza. Mam wrażenie że jest lekko luźniejszy niż Shark - ale pewnie to przez inną budowę szczękowca, inaczej wyprofilowane poduszki policzkowe itp. Podczas jazdy nie zauważyłem żadnych drgań, nie rzucało głowa także przy niewielkich podmuchach bocznych więc aerodynamika ok. Złożyłem deflektor i też było ok. Jedynie przy większej prędkości przy obracaniu głowy słychać jakiś dziwne drgania - może przez wloty powietrza. Ale nie przeszkadza.
Hałas : Mam wrażenie że .. jest cichszy niż shark
Na pewno nie jest głośniejszy. Przy 140/h hałas nie był w żaden sposób dokuczliwy. Obawiałem się że będzie dużo gorzej.
Wentylacja :Górny wlot robi dobrą robotę, przy pełnym otwarciu wywietrznika czułem wyraźny wiatr na łysince:) Niestety kierunek przepływu powietrza jest skierowany tylko do tyłu głowy. Dolny wlot.. cóż.. pomimo tego że patrząc na wielkość tego wlotu wydaje się że do środka może wpaść jak ktoś to gdzieś napisał nie tylko owad ale też niewielki ptak:) Ale szyba z deflektorem zatrzymują pęd powietrza i i jest duszno. By sprawdzić jego działanie wystarczyło wstać i wyraźnie czuć było znaczący przepływ . Nie walił on szczególnie po zatokach czy oczach więc nie powinien być uciążliwy. Niestety moja technika jazdy ewoluuje powoli - i jak narazie pokonuje przeważającą część trasy na siedząco. Więc brakowało przewiewu i chwilami robiło mi się duszno. Wyciągnąłem więc osłonę podbródka i jest stanowczo lepiej. Osłona ta jest dużo mocniej izolująca niż w sharku. Plus na zimne dni a na upał... cóż, chyba będzie podróżować w kufrze. Oczywiście zrobiło się też trochę głośniej.
Zapięcie Duży plus na korzyść Shoei. Wygodne, łatwe w zapięciu, nie przeszkadzające w jeździe.
Widoczność Bez uwag. Mam wrażenie że lepsze niż w scharku.
Blenda Wysokość w sam raz, ew. mogła by być odrobinę ciemniejsza - i na razie szukam za każdym razem otwarcia. Ale to kwestia przyzwyczajenia. Otwarcie działa płynie i nie mam zastrzeżeń .
Wykonanie : Widać że nie jest to kask budżetowy. Wszystko wygląda dobrze i solidnie. Dobrze wykończone. Jedyny mankament na razie - to przy otwartej szczęce przy zdjętym kasku skrzypią policzki. Ale na głowie nie słyszałem tego dźwięku.
Szczęka - fajna sprawa. Otwarcie bezproblemowe. Zamknięcie.. wymaga przyzwyczajenia. I zamykając jedną ręką przy zamkniętym wizjerze zdarzyło się że nie zaskoczyła. Trzeba sprawdzać po zamknięciu czy się trzyma. Lub zamykać ją przy otwartym wizjerze 2 rękami. Pierwsze zakupy na stacji bez zdejmowania kasku zrobione z bananem na twarzy.
Jak zrobiło się chłodniej - niestety zaczyna parować ( przy założonym podbródku o którym pisałem powyżej). Na wszelki wypadek kupie przed sezonem nowego pinlocka.
Podsumowanie : Jestem zadowolony z zakupu. Choć wolał bym gdyby kosztował odrobinę mniej
. Na razie polecam.
Jako ciekawostkę podam - że producent w instrukcji pisze na temat pinlocka w uwagach :
"Używać tylko w czasie dnia. Nigdy nie używaj soczewki niezaparowującej Pinlock w nocy." Chodzi o to że przepuszczalność światła przy używaniu wraz z osłoną to ok. 80 % - a to nie spełnia wymogów obowiązujących w wielu krajach - m. inn. w całej europie - więc jest dozwolone tylko w czasie dnia.
Tylko jak to zrobić chichi.. .. ściągacie pinlocka na noc czy wozicie ze sobą drugi wizjer bez pinlocka
?