Honda Gold Wing Tour DCT & Airbag 2019 - pierwsze wrażenia z jazdy
: 03 lip 2019, 14:14
Cześć i czołem, kilka dni temu miałem okazję pojeździć najnowszą legendarną już "wersalką" od Hondy czyli motocyklem - Honda Gold Wing Tour wyposażoną w 7- biegową automatyczną skrzynię DCT i Airbag, był to najdroższy (152'800 zł. w promocji - 146'700 zł.) i najcięższy (383 kg.) motocykl jakim do tej pory jeździłem na testach.
Ty razem mogłem polatać maszyną nieco dłużej (4 godziny) i bez "niańki" co bardzo mi spasowało, w teście skoncentrowałem się na porównaniu Hondy do konkurencyjnego modelu z BMW czyli - K1600 B którym miałem także przyjemność jeździć.
Nowy Goldas prezentuje się bardzo ładnie, zwłaszcza w tej atrakcyjnej czerwonej kolorystyce.
Motocykl zbudowano na podwójnej aluminiowej ramie kołyskowej, maszynę napędza legendarny 6 - cylindrowy silnik boxer chłodzony cieczą o pojemności - 1833 cm3 z rozrządem SOHC i 24 zaworami w głowicach, generuje on maksymalną moc - 126 KM (5'500 obr/min), oraz maksymalny moment obrotowy - 170 Nm (4'500 obr/min).
Dla porównania - BMW K1600 B ma mocniejszy silnik o pojemności - 1649 cm3 i mocy 160 KM (7'750 obr/min), generujący maksymalny moment obrotowy - 175 Nm (5'250 obr/min), muszę przyznać że zdecydowanie BMW jest bardziej dynamiczne a jego aksamitnie i bezwibracyjnie pracujący silnik bardziej mi się spodobał niż bokser z Hondy.
Na pierwszy rzut oka japońska maszyna wygląda przytłaczająco, wydaje się jakby ważyła tonę, jednak wrażenie to pryska po zajęciu miejsca za kierownicą i pierwszych metrach jazdy, gdyż motocykl z racji bardzo nisko umieszczonego środka ciężkości jest łatwy w prowadzeniu.
Wolne manewry ułatwia system wspomagania wolnych manewrów za pomocą wbudowanego alternatora-rozrusznika, w tym celu naciskamy hamulec i odpowiedni przełącznik na kierownicy, by za pomocą manetek zmiany biegów (+ i -) spowodować bardzo wolne toczenie się motocykla w przód lub tył, tego typu system to konieczność przy tej masie (system - ISG).
Warto wspomnieć iż motocykl wyposażono w system Smart Key, czyli zapłon bez-kluczykowy, dzięki niemu mamy również centralny zamek blokujący wszystkie kufry, te niestety mają jak na takiego kolosa bardzo mizerną pojemność, centralny zmieści wprawdzie dwa kaski integralne ale już niewiele więcej tam upchamy, boczne z kolei pomieszczą po parze długich motocyklowych butów, rękawiczki i jakieś drobiazgi, w tylnym kufrze jest miejsce na zamocowanie i podłączenie smartfona do gniazda USB i systemu motocykla
Niestety jest to największa wada tego motocykla, zwłaszcza że nie ma za bardzo gdzie dopiąć dodatkowego bagażu, jedynym rozwiązaniem na powiększenie przestrzeni bagażowej jest zakup dodatkowej przyczepki kołowej jeśli chcemy podróżować z pasażerem, od biedy jadąc samemu upchniemy i przytroczymy bagaż na fotelu pasażera.
Pozycja za szeroką i wygodną kierownicą jest wzorowa, siedzimy wyprostowani i komfortowo, siedzisko kierowcy i pasażera jest bardzo wygodne, do tego świetnie działa fabryczna elektrycznie regulowana na wysokość szyba - idealnie chroniąca nas przed wiatrem (to jeden z nielicznych motocykli, w którym ta szyba nie wymaga wymiany na większą)
W motocyklu bardzo ładnie wkomponowano dwie rury wydechowe, pięknie pochromowane dodają stylu i klasy, zarówno fabryczne wydechy jak i głowice mają dosyć duże gumowe odbijacze pełniące rolę crash-padów, bardzo wygodne są także duże podesty dla pasażera
Kierowca dysponuje sporych rozmiarów podnóżkami, niestety nie ma w tym motocyklu możliwości oparcia stóp nieco bardziej z przodu jak to rozwiązano w BMW K1600 B poprzez zamontowanie tam dodatkowych podestów - ze względu na umiejscowienie głowic silnika bokser.
Wysokość siedzenia w Hondzie to - 745 mm, przy moim wzroście dosięgałem do podłoża pełnymi stopami przy miejskich butach motocyklowych, jednak osoby niższe z racji szerokiej kanapy mogą mieć już nieco gorzej (w BMW można zamówić różne wysokości siedzenia kierowcy)
Zawieszenie Hondy z przodu składa się z podwójnego wahacza, natomiast z tyłu mamy system Pro-Arm współpracujący z układem Pro-Link, prześwit motocykla wynosi zaledwie - 130 mm, więc jazda po terenie raczej odpada.
Przejechałem się także po bardzo dziurawej drodze w lesie i zawieszenie skutecznie chroniło mnie od wstrząsów, ale ewidentnie motocykl się męczył, jego przeznaczeniem są drogi krajowe i autostrady z dobrym asfaltem, w takich warunkach Honda czuje się najlepiej.
Przednie koło ma rozmiar 18" zastosowano tu podwójne tarcze o średnicy 320 mm i podwójne zaciski - sześcio-tłoczkowe, natomiast z tyłu koło ma rozmiar 16" a tarcza - 316 mm, oraz zacisk trzy-tłoczkowy, motocykl hamuje świetnie dosłownie zatrzymując się w miejscu a z racji zintegrowanego układu hamulcowego nie musimy używać dźwigni tylnego hamulca, bo po naciśnięciu przedniej klamki działa on także z tyłu.
Podczas prób gwałtownego hamowania powyżej prędkości 90 km/godz. załączają się światła awaryjne ostrzegając innych użytkowników jadących za nami.
Nowa Honda Gold Wing Tour DCT & Airbag jak nazwa mówi została wyposażona w poduszkę powietrzną kierowcy, na szczęście nie dotyczy jej już akcja przywoławcza (przy starszych modelach 1800 GL wypełniający się zbyt agresywnie Airbag mógł powodować obrażenia motocyklisty).
W modelu - Gold Wing Tour ABS 2019 w miejscu poduszki mamy spory schowek, taki motocykl kosztuje obecnie - 126'900 zł. natomiast w najtańszej wersji - Gold Wing ABS 2019 zastosowano tylko kufry boczne uzyskując klasyczny kształt Baggera, taka maszyna kosztuje 105'300 zł. i jest to najniższa cena tego motocykla.
Z boku prawej owiewki mamy mały schowek na okulary lub jakieś drobne przedmioty, w którym ukryte jest otwieranie wlewu paliwa
Zbiornik paliwa schowany jest poniżej siedzenia kierowcy, ma on dosyć przeciętną pojemność jak na tak duży silnik bo tylko - 21,1 litrów, dla porównania - BWM K1600 B ma bak o pojemności - 26'5 litrów, co daje znacznie większy zasięg niż w Hondzie.
Po lewej stronie owiewki znajduje się dźwignia hamulca postojowego (konieczność przy DCT), niestety w tym konkretnym egzemplarzu hamulec w ogóle nie trzymał, prawdopodobnie ktoś jeździł z nim w pozycji załączonej, co mogło wytrzeć okładzinę a załączenie tego hamulca sygnalizuje tylko mało widoczna czerwona ikona "P"
Sama skrzynia DCT to idealne rozwiązanie w tego typu motocyklu, właśnie tego brakowało mi w BMW które miało tylko zmieniacz biegów Pro.
DCT w Goldasie ma aż 7 biegów, możemy ustawić tryby automatyczne - D, S oraz manualną zmianę biegów - MT.
Maszyna jest wyposażona w półaktywne zawieszenie dostosowujące się do zastanej nawierzchni, trybu i stylu jazdy kierowcy.
W motocyklu ustawiamy także tryby pracy silnika, zawieszenia i hamulców, które są ze sobą powiązane, mamy tu tryb - optymalny - Tour, bardzo agresywny - Sport, deszczowy - Rain i oszczędny - Econ, natomiast system - HSTC steruje momentem obrotowym silnika we wszystkich trybach pozwalając na kontrolę przyśpieszenia i przyczepności motocykla do nawierzchni.
W praktyce stwierdzam że najbardziej przyjemny do jazdy jest tryb - Tour, z kolei na - Sport motocykl się utwardza, hamulce działają bardziej agresywnie, krótszy jest także skok roll-gazu, a skrzynia długo trzyma biegi zanim przerzuci na następne, co wiąże się ze sporym hałasem i zwiększonym spalanie, oczywiście motocykl przyśpiesza wtedy znakomicie bo silnik ciągnie od samego dołu aż prawie do odciny, natomiast tryb deszczowy jest bardzo stonowany, motocykl prowadzi się łagodnie jak baranek.
Honda podaje średnie spalanie Gold Winga na poziomie - 5,6 l100 km. w praktyce wychodzi znacznie więcej, zwłaszcza gdy często będziemy jeździć w trybie - Sport.
Podczas mojego testu wykonałem jakieś 110 km. głównie po lokalnych drogach, ale także autostradą i w mieście stojąc niestety w korkach, często też używałem trybu - S, w wyniku czego spalanie wzrosło do 8,7 l/100 km.
Najnowszy Gold Wing jest oczywiście naszpikowany elektroniką, mamy tu także wbudowane radio, 4 głośniki które de facto całkiem dobrze słychać jeśli ograniczymy prędkość do jakichś 70-80 km/godz.
Deska wygląda ciekawie, choć jak dla mnie jest nieco za bardzo przeładowana przyciskami (zwłaszcza panel w miejscu zbiornika paliwa), szkoda że nie zastosowano jakiejś antyrefleksyjnej szyby przy zegarach, bo ewidentnie padające tam pod odpowiednik kątem słońce może przeszkadzać, na plus jednak analogowy prędkościomierz i obrotomierz, a po środku duży ekran nawigacji która nie należy do najszybszych
Mimo mnogości przycisków dosyć szybko udało mi się przyzwyczaić do nich, na konsoli centralnej znajduje się duże pokrętło, którym możemy ustawiać wszelkie parametry ale tylko na postoju, podczas jazdy działa tylko kierunkowy joystick po lewej stronie kierownicy
Po prawej stronie znajduje się przełącznik pracy skrzyni biegów, a z przodu suwak do zmiany trybów
Ustawień mamy tu całe mnóstwo,od obciążenia zawieszenia, zmian w systemie audio po możliwość sparowania smartfonów, więcej szczegółów pokażę Wam w filmiku który będę montował z tej jazdy, jednak w moim odczuciu w BMW K1600 B zegary i deskę wykonano ładniej, choć mniejsza ilość przycisków w BMW wymaga głębszego wchodzenia w ustawienia menu.
Honda Gold Wing Tour DCT & Airbag wyposażona jest w pełne oświetlenie w technologii LED, największe wrażenie robi przednia lampa i 10 diod świateł mijania, oraz niższe segmenty świateł drogowych, snop światła jest potężny, nie jeździłem wprawdzie nocą, ale nawet w dzień ta lampa robi niesamowite wrażenie.
Z tyłu jest także fajna duża lampa wraz z widocznym światłem stop-u
Motocykl ten prowadzi się zaskakująco dobrze, po kilkunastu kilometrach nie bałem się już nieco bardziej składać w zakrętach, choć zawsze w głowie pojawiała się ta masa.. 383 kg. a wraz ze mną.. 485 kg. czyli prawie pół tony na dwóch kołach
Silnik Gold Winga ochoczo przyśpiesza i to od samego dołu, przy trybie - Sport rwie spod świateł jak szalony o ile nie trafimy na białą linię lub pasy na przejściu, wtedy natychmiast ingeruje kontrola trakcji, w zasadzie dzieje się tak non stop ze względu na potężny moment obrotowy i dużą łatwość uślizgu napędzanego wałem tylnego koła.
Podczas jednego ze sprintów udało mi się tym kolosem wyprzedzić na starcie kolegę na Hondzie CBR600 RR, po czym jak tylko dojechaliśmy do samochodów stojących w korku na następnym skrzyżowaniu zobaczyłem u niego duży uśmiech na twarzy bo.. on się przecisnął i pojechał dalej a ja zostałem z "wersalką" na końcu ogonka..
Goldas nie jest motocyklem miejskim - jego gabaryty bardzo utrudniają taką jazdę, natomiast jest to sprzęt stworzony na długie trasy z dobrą asfaltową nawierzchnią, maszyną najlepiej się jeździ do prędkości 120 km/godz i poniżej, wtedy ten motocykl dosłownie płynie a my połykamy kilometry ciesząc się krajobrazem
Da się oczywiście jechać szybciej, nie wiem ile Honda pojedzie maksymalnie bo rozpędziłem się do 175 km/godz. i tu ze względu na dużą masę maszyna nie reagowała na turbulencje od wyprzedzanych przeze mnie ciężarówek, ale brakowało mi jednak tej lekkości prowadzenia, na pochwałę tak samo jak w przypadku K1600 B - świetna widoczność w lusterkach
Niestety nie ma róży bez kolców i nawet najdroższy motocykl tego producenta ma swoje wady, największą z nich jest - zbyt mała przestrzeń bagażowa kufrów o czym już wspominałem, kolejną - zbyt mały zbiornik paliwa (w porównaniu np. do BMW K1600 B) zmuszający kierowcę do częstego tankowania, kolejną i to bardzo uciążliwą jest - rezonowanie dźwięku wydechu i samego silnika w przedziale obrotów rzędu - 2'000 - 3'200, co powoduje bardzo nieprzyjemne buczenie w uszach, na prawdę byłem zaskoczony że japońscy inżynierowie tak zestroili ten wydech, przez co podczas dłuższych podróży trzeba będzie używać zatyczek motocyklowych by zniwelować hałas.
Kolejną wadą jest mimo zapewnień producenta spore zużycie paliwa, "duży musi jeść" jak to mówią i sześcio-cylindrowy silnik bokser o pojemności 1833 cm3 bez problemu zeżre nam nawet 10-11 litrów na każde 100 km. jeśli pozwolimy sobie odkręcić manetkę nieco mocniej.
Gdybym miał wybierać między "wersalkami" którymi jeździłem to po przemyśleniu wybrałbym jednak BMW mimo wszechobecnej famy o awaryjności maszyn tego producenta, ale nie jest to moja bajka i raczej nie zdecydowałbym się na zakup tego typu motocykla, ze względu na jego małą uniwersalność, wysoką cenę zakupu i serwisowania czy drogie ubezpieczenie, braku poręczności i lekkości prowadzenia.
Niedługo w tym wątku wrzucę materiał video z jazdy testowej nową Hondą Gold Wing Tour DCT & Airbag na który już teraz zainteresowanych serdecznie zapraszam
Ty razem mogłem polatać maszyną nieco dłużej (4 godziny) i bez "niańki" co bardzo mi spasowało, w teście skoncentrowałem się na porównaniu Hondy do konkurencyjnego modelu z BMW czyli - K1600 B którym miałem także przyjemność jeździć.
Nowy Goldas prezentuje się bardzo ładnie, zwłaszcza w tej atrakcyjnej czerwonej kolorystyce.
Motocykl zbudowano na podwójnej aluminiowej ramie kołyskowej, maszynę napędza legendarny 6 - cylindrowy silnik boxer chłodzony cieczą o pojemności - 1833 cm3 z rozrządem SOHC i 24 zaworami w głowicach, generuje on maksymalną moc - 126 KM (5'500 obr/min), oraz maksymalny moment obrotowy - 170 Nm (4'500 obr/min).
Dla porównania - BMW K1600 B ma mocniejszy silnik o pojemności - 1649 cm3 i mocy 160 KM (7'750 obr/min), generujący maksymalny moment obrotowy - 175 Nm (5'250 obr/min), muszę przyznać że zdecydowanie BMW jest bardziej dynamiczne a jego aksamitnie i bezwibracyjnie pracujący silnik bardziej mi się spodobał niż bokser z Hondy.
Na pierwszy rzut oka japońska maszyna wygląda przytłaczająco, wydaje się jakby ważyła tonę, jednak wrażenie to pryska po zajęciu miejsca za kierownicą i pierwszych metrach jazdy, gdyż motocykl z racji bardzo nisko umieszczonego środka ciężkości jest łatwy w prowadzeniu.
Wolne manewry ułatwia system wspomagania wolnych manewrów za pomocą wbudowanego alternatora-rozrusznika, w tym celu naciskamy hamulec i odpowiedni przełącznik na kierownicy, by za pomocą manetek zmiany biegów (+ i -) spowodować bardzo wolne toczenie się motocykla w przód lub tył, tego typu system to konieczność przy tej masie (system - ISG).
Warto wspomnieć iż motocykl wyposażono w system Smart Key, czyli zapłon bez-kluczykowy, dzięki niemu mamy również centralny zamek blokujący wszystkie kufry, te niestety mają jak na takiego kolosa bardzo mizerną pojemność, centralny zmieści wprawdzie dwa kaski integralne ale już niewiele więcej tam upchamy, boczne z kolei pomieszczą po parze długich motocyklowych butów, rękawiczki i jakieś drobiazgi, w tylnym kufrze jest miejsce na zamocowanie i podłączenie smartfona do gniazda USB i systemu motocykla
Niestety jest to największa wada tego motocykla, zwłaszcza że nie ma za bardzo gdzie dopiąć dodatkowego bagażu, jedynym rozwiązaniem na powiększenie przestrzeni bagażowej jest zakup dodatkowej przyczepki kołowej jeśli chcemy podróżować z pasażerem, od biedy jadąc samemu upchniemy i przytroczymy bagaż na fotelu pasażera.
Pozycja za szeroką i wygodną kierownicą jest wzorowa, siedzimy wyprostowani i komfortowo, siedzisko kierowcy i pasażera jest bardzo wygodne, do tego świetnie działa fabryczna elektrycznie regulowana na wysokość szyba - idealnie chroniąca nas przed wiatrem (to jeden z nielicznych motocykli, w którym ta szyba nie wymaga wymiany na większą)
W motocyklu bardzo ładnie wkomponowano dwie rury wydechowe, pięknie pochromowane dodają stylu i klasy, zarówno fabryczne wydechy jak i głowice mają dosyć duże gumowe odbijacze pełniące rolę crash-padów, bardzo wygodne są także duże podesty dla pasażera
Kierowca dysponuje sporych rozmiarów podnóżkami, niestety nie ma w tym motocyklu możliwości oparcia stóp nieco bardziej z przodu jak to rozwiązano w BMW K1600 B poprzez zamontowanie tam dodatkowych podestów - ze względu na umiejscowienie głowic silnika bokser.
Wysokość siedzenia w Hondzie to - 745 mm, przy moim wzroście dosięgałem do podłoża pełnymi stopami przy miejskich butach motocyklowych, jednak osoby niższe z racji szerokiej kanapy mogą mieć już nieco gorzej (w BMW można zamówić różne wysokości siedzenia kierowcy)
Zawieszenie Hondy z przodu składa się z podwójnego wahacza, natomiast z tyłu mamy system Pro-Arm współpracujący z układem Pro-Link, prześwit motocykla wynosi zaledwie - 130 mm, więc jazda po terenie raczej odpada.
Przejechałem się także po bardzo dziurawej drodze w lesie i zawieszenie skutecznie chroniło mnie od wstrząsów, ale ewidentnie motocykl się męczył, jego przeznaczeniem są drogi krajowe i autostrady z dobrym asfaltem, w takich warunkach Honda czuje się najlepiej.
Przednie koło ma rozmiar 18" zastosowano tu podwójne tarcze o średnicy 320 mm i podwójne zaciski - sześcio-tłoczkowe, natomiast z tyłu koło ma rozmiar 16" a tarcza - 316 mm, oraz zacisk trzy-tłoczkowy, motocykl hamuje świetnie dosłownie zatrzymując się w miejscu a z racji zintegrowanego układu hamulcowego nie musimy używać dźwigni tylnego hamulca, bo po naciśnięciu przedniej klamki działa on także z tyłu.
Podczas prób gwałtownego hamowania powyżej prędkości 90 km/godz. załączają się światła awaryjne ostrzegając innych użytkowników jadących za nami.
Nowa Honda Gold Wing Tour DCT & Airbag jak nazwa mówi została wyposażona w poduszkę powietrzną kierowcy, na szczęście nie dotyczy jej już akcja przywoławcza (przy starszych modelach 1800 GL wypełniający się zbyt agresywnie Airbag mógł powodować obrażenia motocyklisty).
W modelu - Gold Wing Tour ABS 2019 w miejscu poduszki mamy spory schowek, taki motocykl kosztuje obecnie - 126'900 zł. natomiast w najtańszej wersji - Gold Wing ABS 2019 zastosowano tylko kufry boczne uzyskując klasyczny kształt Baggera, taka maszyna kosztuje 105'300 zł. i jest to najniższa cena tego motocykla.
Z boku prawej owiewki mamy mały schowek na okulary lub jakieś drobne przedmioty, w którym ukryte jest otwieranie wlewu paliwa
Zbiornik paliwa schowany jest poniżej siedzenia kierowcy, ma on dosyć przeciętną pojemność jak na tak duży silnik bo tylko - 21,1 litrów, dla porównania - BWM K1600 B ma bak o pojemności - 26'5 litrów, co daje znacznie większy zasięg niż w Hondzie.
Po lewej stronie owiewki znajduje się dźwignia hamulca postojowego (konieczność przy DCT), niestety w tym konkretnym egzemplarzu hamulec w ogóle nie trzymał, prawdopodobnie ktoś jeździł z nim w pozycji załączonej, co mogło wytrzeć okładzinę a załączenie tego hamulca sygnalizuje tylko mało widoczna czerwona ikona "P"
Sama skrzynia DCT to idealne rozwiązanie w tego typu motocyklu, właśnie tego brakowało mi w BMW które miało tylko zmieniacz biegów Pro.
DCT w Goldasie ma aż 7 biegów, możemy ustawić tryby automatyczne - D, S oraz manualną zmianę biegów - MT.
Maszyna jest wyposażona w półaktywne zawieszenie dostosowujące się do zastanej nawierzchni, trybu i stylu jazdy kierowcy.
W motocyklu ustawiamy także tryby pracy silnika, zawieszenia i hamulców, które są ze sobą powiązane, mamy tu tryb - optymalny - Tour, bardzo agresywny - Sport, deszczowy - Rain i oszczędny - Econ, natomiast system - HSTC steruje momentem obrotowym silnika we wszystkich trybach pozwalając na kontrolę przyśpieszenia i przyczepności motocykla do nawierzchni.
W praktyce stwierdzam że najbardziej przyjemny do jazdy jest tryb - Tour, z kolei na - Sport motocykl się utwardza, hamulce działają bardziej agresywnie, krótszy jest także skok roll-gazu, a skrzynia długo trzyma biegi zanim przerzuci na następne, co wiąże się ze sporym hałasem i zwiększonym spalanie, oczywiście motocykl przyśpiesza wtedy znakomicie bo silnik ciągnie od samego dołu aż prawie do odciny, natomiast tryb deszczowy jest bardzo stonowany, motocykl prowadzi się łagodnie jak baranek.
Honda podaje średnie spalanie Gold Winga na poziomie - 5,6 l100 km. w praktyce wychodzi znacznie więcej, zwłaszcza gdy często będziemy jeździć w trybie - Sport.
Podczas mojego testu wykonałem jakieś 110 km. głównie po lokalnych drogach, ale także autostradą i w mieście stojąc niestety w korkach, często też używałem trybu - S, w wyniku czego spalanie wzrosło do 8,7 l/100 km.
Najnowszy Gold Wing jest oczywiście naszpikowany elektroniką, mamy tu także wbudowane radio, 4 głośniki które de facto całkiem dobrze słychać jeśli ograniczymy prędkość do jakichś 70-80 km/godz.
Deska wygląda ciekawie, choć jak dla mnie jest nieco za bardzo przeładowana przyciskami (zwłaszcza panel w miejscu zbiornika paliwa), szkoda że nie zastosowano jakiejś antyrefleksyjnej szyby przy zegarach, bo ewidentnie padające tam pod odpowiednik kątem słońce może przeszkadzać, na plus jednak analogowy prędkościomierz i obrotomierz, a po środku duży ekran nawigacji która nie należy do najszybszych
Mimo mnogości przycisków dosyć szybko udało mi się przyzwyczaić do nich, na konsoli centralnej znajduje się duże pokrętło, którym możemy ustawiać wszelkie parametry ale tylko na postoju, podczas jazdy działa tylko kierunkowy joystick po lewej stronie kierownicy
Po prawej stronie znajduje się przełącznik pracy skrzyni biegów, a z przodu suwak do zmiany trybów
Ustawień mamy tu całe mnóstwo,od obciążenia zawieszenia, zmian w systemie audio po możliwość sparowania smartfonów, więcej szczegółów pokażę Wam w filmiku który będę montował z tej jazdy, jednak w moim odczuciu w BMW K1600 B zegary i deskę wykonano ładniej, choć mniejsza ilość przycisków w BMW wymaga głębszego wchodzenia w ustawienia menu.
Honda Gold Wing Tour DCT & Airbag wyposażona jest w pełne oświetlenie w technologii LED, największe wrażenie robi przednia lampa i 10 diod świateł mijania, oraz niższe segmenty świateł drogowych, snop światła jest potężny, nie jeździłem wprawdzie nocą, ale nawet w dzień ta lampa robi niesamowite wrażenie.
Z tyłu jest także fajna duża lampa wraz z widocznym światłem stop-u
Motocykl ten prowadzi się zaskakująco dobrze, po kilkunastu kilometrach nie bałem się już nieco bardziej składać w zakrętach, choć zawsze w głowie pojawiała się ta masa.. 383 kg. a wraz ze mną.. 485 kg. czyli prawie pół tony na dwóch kołach
Silnik Gold Winga ochoczo przyśpiesza i to od samego dołu, przy trybie - Sport rwie spod świateł jak szalony o ile nie trafimy na białą linię lub pasy na przejściu, wtedy natychmiast ingeruje kontrola trakcji, w zasadzie dzieje się tak non stop ze względu na potężny moment obrotowy i dużą łatwość uślizgu napędzanego wałem tylnego koła.
Podczas jednego ze sprintów udało mi się tym kolosem wyprzedzić na starcie kolegę na Hondzie CBR600 RR, po czym jak tylko dojechaliśmy do samochodów stojących w korku na następnym skrzyżowaniu zobaczyłem u niego duży uśmiech na twarzy bo.. on się przecisnął i pojechał dalej a ja zostałem z "wersalką" na końcu ogonka..
Goldas nie jest motocyklem miejskim - jego gabaryty bardzo utrudniają taką jazdę, natomiast jest to sprzęt stworzony na długie trasy z dobrą asfaltową nawierzchnią, maszyną najlepiej się jeździ do prędkości 120 km/godz i poniżej, wtedy ten motocykl dosłownie płynie a my połykamy kilometry ciesząc się krajobrazem
Da się oczywiście jechać szybciej, nie wiem ile Honda pojedzie maksymalnie bo rozpędziłem się do 175 km/godz. i tu ze względu na dużą masę maszyna nie reagowała na turbulencje od wyprzedzanych przeze mnie ciężarówek, ale brakowało mi jednak tej lekkości prowadzenia, na pochwałę tak samo jak w przypadku K1600 B - świetna widoczność w lusterkach
Niestety nie ma róży bez kolców i nawet najdroższy motocykl tego producenta ma swoje wady, największą z nich jest - zbyt mała przestrzeń bagażowa kufrów o czym już wspominałem, kolejną - zbyt mały zbiornik paliwa (w porównaniu np. do BMW K1600 B) zmuszający kierowcę do częstego tankowania, kolejną i to bardzo uciążliwą jest - rezonowanie dźwięku wydechu i samego silnika w przedziale obrotów rzędu - 2'000 - 3'200, co powoduje bardzo nieprzyjemne buczenie w uszach, na prawdę byłem zaskoczony że japońscy inżynierowie tak zestroili ten wydech, przez co podczas dłuższych podróży trzeba będzie używać zatyczek motocyklowych by zniwelować hałas.
Kolejną wadą jest mimo zapewnień producenta spore zużycie paliwa, "duży musi jeść" jak to mówią i sześcio-cylindrowy silnik bokser o pojemności 1833 cm3 bez problemu zeżre nam nawet 10-11 litrów na każde 100 km. jeśli pozwolimy sobie odkręcić manetkę nieco mocniej.
Gdybym miał wybierać między "wersalkami" którymi jeździłem to po przemyśleniu wybrałbym jednak BMW mimo wszechobecnej famy o awaryjności maszyn tego producenta, ale nie jest to moja bajka i raczej nie zdecydowałbym się na zakup tego typu motocykla, ze względu na jego małą uniwersalność, wysoką cenę zakupu i serwisowania czy drogie ubezpieczenie, braku poręczności i lekkości prowadzenia.
Niedługo w tym wątku wrzucę materiał video z jazdy testowej nową Hondą Gold Wing Tour DCT & Airbag na który już teraz zainteresowanych serdecznie zapraszam