BMW R 1200 GS Rallye - pierwsze wrażenia z jazdy królem turystyków ;)
: 01 wrz 2017, 14:02
Zapraszam na filmik, jak się podobało to proszę o łapkę i ewentualnie komentarz
Sprzęt którym jeździłem miał niecałe 300 km. przebiegu, więc była to nówka
Motocykl pięknie się prezentuje, jest to BMW R 1200 GS model Rallye.
Silnik 1200 cm3 chłodzony cieczą, o mocy 125 KM i momencie ok. 125 Nm. napędzany wałem kardana.
Motocykl posiada elektroniczny kluczyk, system kontroli trakcji, ABS, tempomat, regulowane elektronicznie zawieszenie (przyciskiem przy kierownicy), hydraulicznie sterowane sprzęgło antyhoppingowe i system zmiany biegów bez sprzęgła, oraz pełne oświetlenie LED ze światłem do jazdy dziennej.
Oczywiście moc i moment obrotowy jest bardzo duży, co daje doskonale przyspieszenia na każdym biegu i elastyczność o jakiej można pomarzyć w naszych DL-ach 650.
Silnik pracuje płynnie i praktycznie bez drgań, roll-gaz jest elektroniczny (nie ma linki gazu), natomiast moment hamujący silnika jest dużo mniejszy niż w DL-1000, co daje odczucie spokoju i łagodności tej maszyny.
Gdy ustawimy mapę zapłonu w pozycji "Rain" sprzęt staje się łagodny jak baranek, może nim wtedy jechać każdy kto choć chwilę miał styczność z motocyklami
Pozycja za sterami bardzo wygodna, siedzenie w połączeniu z regulowanym elektronicznie zawieszeniem daje niesamowity komfort, oczywiście możemy je utwardzić.
Mimo wystających na boki garów silnika motocykl świetnie składa się w zakręty, całkiem sprawnie można się nim przemieszczać w korkach między samochodami, byłem mocno zaskoczony tym faktem.
Najważniejsze jest to, że maszyna jest wyposażona w absolutnie doskonale hamulce (!) z tyłu jedna tarcza a z przodu dwie, wszystkie współdziałają z zaciskami firmy Brembo (4-tłoczkowe zaciski z przodu) a jest to najwyższa półka, do tego wszystkie przewody są o oplocie stalowym, co daje bezsprzecznie doskonale i szybkie działanie, które momentalnie zatrzymuje ten motocykl i to bez zbędnego nurkowania ze względu na przednie zawieszenie typu "telelever", czyli połączenie wahacza z lagami.
Żeby nie być tylko na och i ach, to miałem kilka razy problem w znalezieniu biegu neutralnego, ewidentnie zakresu skoku dźwigni jest tam zbyt mały, spora ilość elektroniki może być też problematyczna w naprawie, jeśli coś by nam padło na odludziu gdzieś w Kazachstanie
Odstające na boki cylindry dosyć mocno grzeją i to ciepło zwłaszcza przy takiej pogodzie jaka obecnie panuje może nieco grzać nam w nogi, dlatego konieczne są buty z większą cholewką.
W modelach sprzed 2017 roku występowały problemy z elektronicznym roll-gazem, oraz szczelnością przełączników, a także głośną pracą skrzyni biegów, ponoć w obecnym modelu te problemy już rozwiązano.
Cena..81 tysięcy złotych.. chyba nie byłbym w stanie wydać aż tyle na motocykl, choć niewątpliwie BMW R1200 GS to najwyższa półka i perfekcja w każdym calu, maszyna idealna na dłuższe wypadły po świecie, jeśli ktoś chciałby bujać się tylko "wokół komina", to zdecydowanie odradzam ten "czołg", który de facto waży znacznie mniej niż nam się wydaje (238 kg.)
Ale jak to mówią.. kto bogatemu zabroni..
Pozdrówko
Sprzęt którym jeździłem miał niecałe 300 km. przebiegu, więc była to nówka
Motocykl pięknie się prezentuje, jest to BMW R 1200 GS model Rallye.
Silnik 1200 cm3 chłodzony cieczą, o mocy 125 KM i momencie ok. 125 Nm. napędzany wałem kardana.
Motocykl posiada elektroniczny kluczyk, system kontroli trakcji, ABS, tempomat, regulowane elektronicznie zawieszenie (przyciskiem przy kierownicy), hydraulicznie sterowane sprzęgło antyhoppingowe i system zmiany biegów bez sprzęgła, oraz pełne oświetlenie LED ze światłem do jazdy dziennej.
Oczywiście moc i moment obrotowy jest bardzo duży, co daje doskonale przyspieszenia na każdym biegu i elastyczność o jakiej można pomarzyć w naszych DL-ach 650.
Silnik pracuje płynnie i praktycznie bez drgań, roll-gaz jest elektroniczny (nie ma linki gazu), natomiast moment hamujący silnika jest dużo mniejszy niż w DL-1000, co daje odczucie spokoju i łagodności tej maszyny.
Gdy ustawimy mapę zapłonu w pozycji "Rain" sprzęt staje się łagodny jak baranek, może nim wtedy jechać każdy kto choć chwilę miał styczność z motocyklami
Pozycja za sterami bardzo wygodna, siedzenie w połączeniu z regulowanym elektronicznie zawieszeniem daje niesamowity komfort, oczywiście możemy je utwardzić.
Mimo wystających na boki garów silnika motocykl świetnie składa się w zakręty, całkiem sprawnie można się nim przemieszczać w korkach między samochodami, byłem mocno zaskoczony tym faktem.
Najważniejsze jest to, że maszyna jest wyposażona w absolutnie doskonale hamulce (!) z tyłu jedna tarcza a z przodu dwie, wszystkie współdziałają z zaciskami firmy Brembo (4-tłoczkowe zaciski z przodu) a jest to najwyższa półka, do tego wszystkie przewody są o oplocie stalowym, co daje bezsprzecznie doskonale i szybkie działanie, które momentalnie zatrzymuje ten motocykl i to bez zbędnego nurkowania ze względu na przednie zawieszenie typu "telelever", czyli połączenie wahacza z lagami.
Żeby nie być tylko na och i ach, to miałem kilka razy problem w znalezieniu biegu neutralnego, ewidentnie zakresu skoku dźwigni jest tam zbyt mały, spora ilość elektroniki może być też problematyczna w naprawie, jeśli coś by nam padło na odludziu gdzieś w Kazachstanie
Odstające na boki cylindry dosyć mocno grzeją i to ciepło zwłaszcza przy takiej pogodzie jaka obecnie panuje może nieco grzać nam w nogi, dlatego konieczne są buty z większą cholewką.
W modelach sprzed 2017 roku występowały problemy z elektronicznym roll-gazem, oraz szczelnością przełączników, a także głośną pracą skrzyni biegów, ponoć w obecnym modelu te problemy już rozwiązano.
Cena..81 tysięcy złotych.. chyba nie byłbym w stanie wydać aż tyle na motocykl, choć niewątpliwie BMW R1200 GS to najwyższa półka i perfekcja w każdym calu, maszyna idealna na dłuższe wypadły po świecie, jeśli ktoś chciałby bujać się tylko "wokół komina", to zdecydowanie odradzam ten "czołg", który de facto waży znacznie mniej niż nam się wydaje (238 kg.)
Ale jak to mówią.. kto bogatemu zabroni..
Pozdrówko