Nie znam sie to się wypowiem.
Sa takie motocykle które na pierwszy rzut oka powodują odruch wymiotny.
Dla mnie takim był moj obecny "orzełek tysiąc". Na tyle brzydki ze na targach trzy lata temu nawet do Suzuki nie podszedłem.
Jednak po bliższym kontakcie okazuje się że jest bardzo ale to bardzo ok.
Tak samo dziala na mnie nowy KTM 790.
Obudowany brzydal w skorupie ale jak usiadłem to wszystko pasuje. Kolejny rzut oka i znowu krew z oczu.
Ale...
Są ludzie którzy potrafią poprawić po fabryce.
Np tak
Biere w ciemno.
