Porównanie DL-ów

[fino]

Miałem DL 650 Ak9 (2009) i od 2020 jestem posiadaczem Dl650 (2019) kupiony w salonie. Starym jeździ mój syn i takie szybkie porównanie nowego do starego. Stary ma blisko 50kkm, nowy 8,5 kkm.
Nowy to rdza, rdza i rdza. Oba parkowane pod tym samym zadaszeniem, w tych samych warunkach, a rudi pojawia się na śrubach, podkładce regulatora amortyzatora (w starym też), prawie każdy gwint, szkoda wspominać o tłumiku, kolanko wydechu przedniego cylindra - rudi.
Krawędź baku (pod plastykami) to samo. NAWET lagi między półami z przodu w rude kropki.
10 lat różnicy a jakość wykonania niziutka.
Dziś obejrzałem lagi i ich osłony p/pyłowe pęknięcia. Szkoda słów, czas zmienić markę.

[lukas76]

Miałem DL 650 Ak9 (2009) i od 2020 jestem posiadaczem Dl650 (2019) kupiony w salonie. Starym jeździ mój syn i takie szybkie porównanie nowego do starego. Stary ma blisko 50kkm, nowy 8,5 kkm.
Nowy to rdza, rdza i rdza. Oba parkowane pod tym samym zadaszeniem, w tych samych warunkach, a rudi pojawia się na śrubach, podkładce regulatora amortyzatora (w starym też), prawie każdy gwint, szkoda wspominać o tłumiku, kolanko wydechu przedniego cylindra - rudi.
Krawędź baku (pod plastykami) to samo. NAWET lagi między półami z przodu w rude kropki.
10 lat różnicy a jakość wykonania niziutka.
Dziś obejrzałem lagi i ich osłony p/pyłowe pęknięcia. Szkoda słów, czas zmienić markę.

Pisałem już o tym, co nowszy tym gorsza jakość

[michał_k]

W moim DL650XT 2022 szprychy w przednim kole postanowiły sobie zacząć rdzewieć m. Szkoda gadać…

[MrWaski]

Po każdym myciu suszenie, szmatka, olej silikonowy i zero rdzy. Polecam dbać o swoje motory.

[Centrino]

Nie wiem czy zauważyliście ale od kilku, kilkunastu lat zarówno samochody jak i motocykle nie są tworzone przez inżynierów ale przez księgowych.
Od tego momentu jakość spada w dół bo księgowi szukają detali na których można oszczędzić. Efekt jak widać jest coraz bardziej widoczny.
Nie dotyczy to tylko marki Suzuki ale wszystkich i nie prawdą jest, że w innych firmach jest inaczej.

[PiotrEm]

Zasadniczo będę miał to głęboko gdzieś, czy motocykl będzie rdzewiał, psuł się, czy wyglądał szkaradnie. Bo to nie będzie mój motocykl. W dłuższej perspektywie nadejdzie Komunizm 2. Ludzie nie będą posiadali na własność niczego (mieszkań, samochodów, telefonów), bo wszystko będzie koszmarnie drogie. Będą te dobra wynajmować i kląć na coraz wyższe czynsze, ale nie będą się przejmować jakością, bo to nie ich.

PS. Centruś, sam sprowokowałeś tego OT

[biblo]

Po każdym myciu suszenie, szmatka, olej silikonowy i zero rdzy. Polecam dbać o swoje motory.

No nie żartuj... Po każdej przejażdżce, bywa że i w deszczu, myjesz i silikonujesz swoje moto? Na kiepską jakość użytych materiałów dbałość niewiele pomoże...

P.S. A jak suszysz szprychy?

[lukas76]

Po myciu, najlepiej suszy przejażdżka

[biblo]

Ludzie nie będą posiadali na własność niczego (mieszkań, samochodów, telefonów), bo wszystko będzie koszmarnie drogie. Będą te dobra wynajmować i kląć na coraz wyższe czynsze, ale nie będą się przejmować jakością, bo to nie ich.

Akurat sharing economy ma też swoje dorbre strony Policzyłem kiedyś sąsiadce ile kosztuje ją utrzymanie auta - co 5-6 lat kupuje nowe, jeździ kilka tysięcy km rocznie... Za warsztaty, opony (oczywiście muszą być letnie i zimowe), pełne ubezpieczenia płaci tyle, ile jej zaśpiewają wg cennika "zalecanych cen detalicznych". No i wyszło - biorąc pod uwagę dodatkowo koszt paliwa i utratę wartości samochodu, że taniej by jej wyszło jeździć... taksówką A na weekendowe wyjazdy po 100 km 10 razy w roku na działkę wystarczyłby jakiś Panek

P.S. A jeśli chodzi o posiadanie na własność nieruchomości, to my na tle cywilizowanego świata jesteśmy jakimś dziwolągiem... I dlatego ta nasza "żądza" posiadania jest doskonałą pożywką dla wszelkiej maści jeba*ych polityków, a potem te ich obietnice i specjalne programy "pomocowe" dla chcących kupować nieruchomości finansowane jest przez całe społeczeństwo... Cała ta "ochronka", tzn. kasa na dopłaty do kredytów, na gwarancje BFG i ewentualne odszkodowania dla frankowiczów, itp. nie bierze się z powietrza

[biblo]

Po myciu, najlepiej suszy przejażdżka

Ale wtedy też może się ubrudzić, np. rozpaćkanymi robalami na szybie, plastikach, itd. A to jest paskudne cholerstwo i jak zostawisz na dłużej, to potrafią się robić jakieś wżery lub zmatowienia... I tak źle, i tak niedobrze... Najlepiej umyć i nie jeździć

[Centrino]

Ludzie nie będą posiadali na własność niczego (mieszkań, samochodów, telefonów), bo wszystko będzie koszmarnie drogie. Będą te dobra wynajmować i kląć na coraz wyższe czynsze, ale nie będą się przejmować jakością, bo to nie ich.

Akurat sharing economy ma też swoje dorbre strony Policzyłem kiedyś sąsiadce ile kosztuje ją utrzymanie auta - co 5-6 lat kupuje nowe, jeździ kilka tysięcy km rocznie... Za warsztaty, opony (oczywiście muszą być letnie i zimowe), pełne ubezpieczenia płaci tyle, ile jej zaśpiewają wg cennika "zalecanych cen detalicznych". No i wyszło - biorąc pod uwagę dodatkowo cene zakupu i utratę wartości samochodu, że taniej by jej wyszło jeździć... taksówką A na weekendowe wyjazdy po 100 km 10 razy w roku na działkę wystarczyłby jakiś Panek

P.S. A jeśli chodzi o posiadanie na własność nieruchomości, to my na tle cywilizowanego świata jesteśmy jakimś dziwolągiem... I dlatego ta nasza "żądza" posiadania jest doskonałą pożywką dla wszelkiej maści jeba*ych polityków, a potem te ich obietnice i specjalne programy "pomocowe" dla chcących kupować nieruchomości finansowane jest przez całe społeczeństwo... Cała ta "ochronka", tzn. kasa na dopłaty do kredytów, na gwarancje BFG i ewentualne odszkodowania dla frankowiczów, itp. nie bierze się z powietrza

Idąc tym tokiem myślenia to 80% motocyklistów powinno się pozbyć swoich motocykli

[biblo]

Niezupełnie Bo w przeciwieństwie do większości "rzeczy" którymi się otaczamy/mamy - motocykle to jednak jakieś hobby i w sezonie użytkujemy jest dość intensywnie W przeciwieństwie do np. nart, jakichś desek do pływania, żaglówek lub innych łodzi...

Czy dla 80% to inne pytanie, bo duża grupa najbardziej "twardych" motocyklistów to Ci wszyscy dostawcy z Uber Eats, pyszne.pl, itd.

P.S. Swego czasu często korzystałem z noclegów we Włoszech zamawianych przez airbnb i były to prywatne domy lub mieszkania wakacyjne, które przez 80-90% roku stały puste. Były to naprawdę fajne noclegi - atrakcyjne cenowo i niezwykle klimatyczne - np. w mieszkaniu w starym kamiennym domu w ogromnym gospodarstwie w Toscanii lub w winnicy lub na osiedlu domków przy plaży koło Ravenny, lub w samym centrum starówki w La Spezia... Niestety pandemia i booking ograniczyły ofertę tego rodzaju...

[PiotrEm]

[..] Policzyłem kiedyś sąsiadce ile kosztuje ją utrzymanie auta [..] A na weekendowe wyjazdy po 100 km 10 razy w roku na działkę wystarczyłby jakiś Panek

Ja też to liczyłem. I przy 20 tys km rocznie (tylko, bo do roboty jeżdżę transportem publicznym) wyszło mi podobnie, tzn. może taksówki nie wyszłyby taniej, ale ogólny bilans był ujemny. Tylko nie ma tylu panków i innych rent-a-carów, które obsłużyłyby słoneczne piki weekendowe, długoweekendowe i feriowe. Musiałbym dokładnie planować z wyprzedzeniem, a ja nie umiem. Gdybym umiał przewidywać przyszłość, to spekulując na giełdzie zostałbym milionerem w jedno popołudnie

[biblo]

Tobie tak wyszło przy 20 kkm rocznie, a w takim razie co wyjdzie ludziom, ktorzy jeżdżą 10 kkm/rok lub mniej? Wyjdzie im, że nawet na tę działkę dojadą taksówką, a weekendowa impreza może zacząć się już w momencie wyjścia z domu

P.S. Może pomyśl o bla-bla car i dojadach na działkę w ten sposób

[lukas76]

Po myciu, najlepiej suszy przejażdżka

Ale wtedy też może się ubrudzić, np. rozpaćkanymi robalami na szybie, plastikach, itd. A to jest paskudne cholerstwo i jak zostawisz na dłużej, to potrafią się robić jakieś wżery lub zmatowienia... I tak źle, i tak niedobrze... Najlepiej umyć i nie jeździć

Pod koc albo do salonu i tylko oglądać i się no

[lukas76]

Zawsze.mozna kupic uzywane tanie auto do przemieszczania, tanie w zakupie i eksploatacji.

[fino]

Ludzie nie będą posiadali na własność niczego (mieszkań, samochodów, telefonów), bo wszystko będzie koszmarnie drogie. Będą te dobra wynajmować i kląć na coraz wyższe czynsze, ale nie będą się przejmować jakością, bo to nie ich.

Akurat sharing economy ma też swoje dorbre strony Policzyłem kiedyś sąsiadce ile kosztuje ją utrzymanie auta - co 5-6 lat kupuje nowe, jeździ kilka tysięcy km rocznie... Za warsztaty, opony (oczywiście muszą być letnie i zimowe), pełne ubezpieczenia płaci tyle, ile jej zaśpiewają wg cennika "zalecanych cen detalicznych". No i wyszło - biorąc pod uwagę dodatkowo koszt paliwa i utratę wartości samochodu, że taniej by jej wyszło jeździć... taksówką A na weekendowe wyjazdy po 100 km 10 razy w roku na działkę wystarczyłby jakiś Panek

P.S. A jeśli chodzi o posiadanie na własność nieruchomości, to my na tle cywilizowanego świata jesteśmy jakimś dziwolągiem... I dlatego ta nasza "żądza" posiadania jest doskonałą pożywką dla wszelkiej maści jeba*ych polityków, a potem te ich obietnice i specjalne programy "pomocowe" dla chcących kupować nieruchomości finansowane jest przez całe społeczeństwo... Cała ta "ochronka", tzn. kasa na dopłaty do kredytów, na gwarancje BFG i ewentualne odszkodowania dla frankowiczów, itp. nie bierze się z powietrza

Taaa, jak będzie "taniej" dla 99% ludzi ładnie pokazuje filmik Beyond the Reset Olega Kuznietsova, Warto popatrzeć.
Pozostały 1% vide BGates z jego czterema odrzutowcami - oni nie są problemem, oni są problemu ROZWIĄZANIEM!

[MrWaski]

Po każdym myciu suszenie, szmatka, olej silikonowy i zero rdzy. Polecam dbać o swoje motory.

No nie żartuj... Po każdej przejażdżce, bywa że i w deszczu, myjesz i silikonujesz swoje moto? Na kiepską jakość użytych materiałów dbałość niewiele pomoże...

P.S. A jak suszysz szprychy?

Nie po każdej przejażdżce, a po każdym myciu. Tak zakonserwowany motór nie wymaga ciągłego mycia i suszenia, nawet po deszczu. Robię tak od wielu lat. Mój Romet wygląda jak z salonu - zero rudej i błyszczy jak psu jajka. Kto mnie zna ten potwierdzi. Olej silikonowy penetruje i wypycha wilgoć. Dodatkowo zapobiega przywieraniu brudu i łatwo się robi następne mycie.
Tak jak ktoś tu pisał, po myciu robię kilka km w wolnym tempie i odstawiam na godzinkę. Całość sucha jak pieprz. Szprychy też. Potem szmatka, olej itd. Świeże owady schodzą bez problemu.

PS
Nie jestem pedantem, drobne ryski i ślady po glebach mnie nie ruszają. Ale jak widzę zardzewiałe i zajdzione maszyny, to żal mi ich.

[Woolkan]

Potwierdzam

[biblo]

Taaa, jak będzie "taniej" dla 99% ludzi ładnie pokazuje filmik Beyond the Reset Olega Kuznietsova, Warto popatrzeć.

Spróbowałem to oglądać, ale wytrzymałem do szóstej minuty... Narracja w stylu Grzegorza Brauna lub ex-forumowicza Donkeya jest dla mnie niestrawna

No, ale wystarczy już tego offtopa