
Czy wg Was, na dłuższy wyjazd na południe Europy można wziąć kurtkę meshową na upały + przeciwdeszczówkę + softshell, czy jednak normalna kurtka turystyczna jest wskazana? To samo pytanie do rękawic - mesh na upały mi wystarczy, czy brać koniecznie cieplejsze rękawiczki?
Powoli sobie wymieniam wszystkie motociuchy, buty, kask itp. z pierwszego "oszczędnego" zestawu na Helda (tak, na początku próbowałem trzymać się polskich producentów), ale do swojej kurtki i spodni jeszcze nie doszedłem, a jest duże prawdopodobieństwo, że uda mi się dołączyć do wyjazdu pod koniec sierpnia i zastanawiam się co robić - przyspieszać zakupy (planowałem poczekać na promocje jesienne/zimowe) czy brać obecną kurtkę Rebelhorna (w upale męczarnia i nie tak wygodna jak kurtka meshowa) czy może jechać w meshu który działa zarąbiście w upale i jest bardzo wygodny. W razie deszczu mógłbym założyć przeciwdeszczówkę, a jakby było zimno gdzieś w górach, to softshella.
Co radzicie?
Ze spodniami mam podobny dylemat, ale wezmę chyba Rebelhorna - jeansy mam dużo za duże co mnie baaardzo irytuje (sprzedawca mi wmówił że pasują), ale w nich jeżdzę gdy są upały. Nie natrafiłem jeszcze w okolicy na pasujące do mojej "figury" bojówki MottoWear-a które ktoś mi tu polecał, pisząc zresztą że na dalszy wyjazd sie nie nadają. No chyba że spodenki też wymienię bo jest w nich gorąco latem i trochę za bardzo muszę przy nich wciągać brzuch

Radźcie, co robić
