Przechowywanie żywności - patenty

[skibol83]

Witam.
Mam ochotę wybrać się na 2-3 dni pod namiot totalnie na dziko...
Ma ktoś potentat odnośnie przechowywania żywności na takim wyjeździe? Jakąkolwiek wędlinę czy jajka zostawić bez zchlodzenia na noc to raczej strach jeść na drugi dzień na śniadanie.
Mam taką termo-torebke na piwo ale jakość jest poniżej dziadowskiej i trzyma zimno raptem kilka godzin nawet przy zastosowaniu specjalnych wkładów.
Ktos coś podpowie doradzi?

[dariuszbau]

A nie będzie sklepu w pobliżu? Sucha kiełbasa zapakowana próżniowo. Konserwy. Zupy gotowe w płynie. Żywność liofilizowana. Albo wojskowe racje jak masz dostęp. Ja ostatnio wziąłem na Albanie są mega smaczne i kuchenki nie trzeba, bo jest chemiczny podgrzewacz.

[skibol83]

A nie będzie sklepu w pobliżu? Sucha kiełbasa zapakowana próżniowo. Konserwy. Zupy gotowe w płynie. Żywność liofilizowana. Albo wojskowe racje jak masz dostęp. Ja ostatnio wziąłem na Albanie są mega smaczne i kuchenki nie trzeba, bo jest chemiczny podgrzewacz.

Nie wiem gdzie wyląduje, myślę spać na dziko a nie widzi mi się zostawiać wszystkiego żeby szukać sklepu a tym bardziej zwijać "kramiku" jak bym chcial pospac dluzej:lol:
A dwa już się w życiu najadłem konserw, racji wojskowych itp itd że nie mogę na to patrzec no i wydaje mi się nic tak nie smakuje jak jajecznica na świeżym powietrzu

[dariuszbau]

To jajka akurat ci się nie zepsują. Chyba będziesz musiał coś upolować albo złowić

[f_ranek]

A musisz tą kiełbasę koniecznie zjeść? Ja na takich wyjazdach na śniadanie to zwykle albo kanapki z masłem orzechowym, serem, warzywem, albo owsianka z rodzynkami, orzechami, migdałami, słonecznikiem, czekoladą. A na kolację makaron, kasza, jakiś sos może i z torebki, trochę warzyw do tego.

[delirium]

o ile pamiętam dawniej sie konserwy miesne woziło w plecaku i o ile nie otwarłeś puszki to mogła pare dni siedziec w bagażu.
Sam będę to testował niedługo bo w niektórych krajach jedzenie strasznie drogie, np Skandynawia. Jak już rozbijesz namiot to można do strumyka w siatce puszki wsadzić. Jajk gotowaneteż wytrzymaja trochę jak i ser żółty. Teraz można zresztą kupić suszone jedzenie jakie chcesz, tylko dodajesz wody i gotujesz,

W ostateczności pozostaja ślimaki, dżdżowice i grzybki z jagodami

[skibol83]

Ślimaki i dżdżownice to na parze czy w głębokim tłuszczu hehehe

[Rommel]

kup sobie jakis pasztet, warzywa, ser itd. Bez szynki i kielbasy chyba przezyjesz, a tak to sie przytruc tylko mozna

[skibol83]

Jak to powiedział Hardcorowy Koksu... "steki trzeba wpier.... a nie jakieś kanapeczki" nie chodzi mi panowie co jesc, tylko czy ktoś ma pomysł jak ewentualnie przechować do jutra jakąś wędlinę czy jajka, zapowiadają rekordowe upały i nawet 2-4h może się skończyć
Zastanawiam się zrobić sobie takiego mini mini kulera że styropianu w wersji jednorazowej, taki żeby zmieścił się tam wklad chłodzący ewentualnie trochę lodu, moze nawet puszka z pianą używał ktoś tych toreb termoizolacji jak to trzyma?

[staszek_s]

Jajka sie kiedyś przechowywało bez lodówki pare tygodni, nic im nie będzie. Kiełbasy bym nie ryzykował, jak już musisz to jakieś kabanosy obficie przesypane chemią…

[JARON]

Ja jeśli chodzi o zabieranie mięsa na wypady to kupuję konserwy.Na wypad motocyklem,do kufra kupuję te szyneczki z Lidla 110gramowe w takiej twardej folii aluminiowej.
Są super bo nie tracisz miejsca w kufrze i lepiej to wypada od tradycyjnej konserwy,bo lżejsze,a w upały wytrzymuje.
No i kabanosy.Surowego mięsa bym nigdy nie zabrał.Ewentualnie można na miejscu kupić.
Jak się lubisz w kuchni pobawić to w słoiki możesz każde mięso zatyndalizować i zabrać.też upał zniosą.Ale słoik to już fatalny do transportu motocyklem.
Tyle co mi przychodzi do głowy,jeśli chodzi o mięso. Lepiej mieć je z góry zabezpieczone,niż kombinować na biwaku,jak schłodzić wędlinę.

[skibol83]

Wiadomo, mięso jako mieso to odpada, jak już to jakieś parówki, kabanosy, kielbasa na ognisko czy jakaś wędlina chermetycznie pakowana. Ale wiadomo temperatura i mięso pod pojecieciem ogólnym jakoś za sobą nie przepadają Konserwie 1-2 dni nic nie będzie ale parówki czy jakaś szynka może kiepsko się prezentować po wyjęciu z kufra
Oglądałem na allegro takie torby turystyczne izolowane, ktoś ma jakieś doświadczenie z nimi i osobiście przetestowane. Podejrzewam jakby wsadził zamroże wkłady i ewentualnie coś lodu w kostkach to bez otwierania noc by mogło przetrwać.

[JARON]

Jest podstawowa zasada.Produkty spożywcze które w sklepie leżą ,czy stoją bez lodówy,możesz przez dłuższy czas wozić ze sobą,chyba,że otworzysz opakowanie.Po co kombinujesz???? Przecież to biwak a nie wyjazd na koniec świata. każda konserwa Ci wytrzyma,lub produkt który w sklepie leży bez chłodzenia.

[skibol83]

Czy ja wiem czy kombinuje... poprostu zapytałem czy ktoś ma pomysł jak przechować jedzenie.
Od 10 lat jeżdżę TIR-em i w mniejszej lub większej ilości jem ADR-y (konserwy, zupki, suche).
Chce teraz pojechać na dziki biwak pod namiot i nie mam ochoty jeść tego co prawie na codzień. Jadąc na taki biwak nie jadę na wyprawę do Mongoli gdzie kazdy kg bedzie sie liczyl, mam zatem pewien komfort i swobodę w układaniu sobie menu. A moze gotowanie sprawia mi przyjemnosc.... lub zjedzenie jajecznicy usmarzonej w srodku lasu na patelni to moje niespelnione marzenie z dziecinstwa Poza tym uważam że jadąc na taki wyjazd to jedzie się żeby wrócić z miłymi wspomnieniami i po nocy w namiocie zjeść ciepły posiłek a nie... "znów te konserwy..."
A tak na marginesie, z czasów wojska, poligonów i misji zagranicznych na których byłem to mam dość konserw, suchego żarcia i wysoko konserwowanej żywności "witaminą E" na najbliższe 100 lat
Chyba @JARON przyznasz mi racje ze trzeba robic to co sie lubi a nie na siłę:)

[Rommel]

Laserowa dzida i upoluj jakiegos gołebia

[f_ranek]

Patent na harcerską lodóweczkę - owijasz mokrą szmatą, woda paruje, schładza produkt. Tylko trzeba zapewnić stały nieprzerwany dostęp wody, czyli pewnie przerwy co pół godziny.

[dariuszbau]

Suszone na kamieni mięso w małych kawałkach.potem można wrzucić do garnka i coś na gorąco zrobić. Tylko to trzeba tydzień przed albo na suszarce do grzybów.

[Lord]

Wystarczy zakupy zrobic wieczorem w nocy temperatury stabilne jedno zimne piwko torba termiczna ta nawet sklepowa i rano sniadanko swieże jak sie patrzy . Ja zawsze awaryjnie woze jakas gotowa zupkę w folii do kupienia wszedzie praktycznie. Takie rzeczy jak knserwy raczej kupuje przed biwakowaniem wybór wysokiej jakosci iesta teraz od zatrzesienia równiez w słoikach.

Kupujac piwko z lodówki wieczorem lezy cała noc w kufrze i rano jescze jest zimne oczywiście rano tylko 0%

[MrWaski]

Mrożę w zamrażalniku takie specjalne wkłady i jak się włoży ze dwa, trzy do styropianowej lodówki, to dzień dwa produkty wytrzymają. Jednak i tak robię to dla piwa, jajek i masełka. Konserwy leżą gdzie indziej. Ser żółty można trzymać kilka dni w 40 stopniach, trochę się stopi, ale da się bez obawy zszamać. Mięsa surowego nie używam na takich wypadach.
Styropianowe pojemniki różnych rozmiarów można kupić w Makro. Nie wiem gdzie jeszcze, bo nie szukałem.

Poza tym, jak mam dostęp do rzeki lub jeziora, to masło i piwo wrzucam do wiaderka ze świeżą wodą. Ale tu trzebaby wozić wiadro... Można pomyśleć o jakimś grubym szczelnym worku foliowym, ale tego nie testowałem.

[Mariuszz]

Mój patent to jedna lub dwie zamrożone butelki z wodą mineralną (lub piwo) zawinięte z wrażliwą żywnością w folię bąbelkową. Lepsze jak wszystkie lodówki z durnymi wkładami które wozi się tam i z powrotem. A zimniutką wodę można wypić.