Będąc teraz w Rumunii jak pisałem w swoim wątku zagościliśmy w serwisie Yamahy w Cluj Napoca w związku z awarią maszyny kolegi. Czekając na naprawę na zapleczu przyglądaliśmy się jak chłopaki serwisują nowe sprzęty - przyjechał gostek na T7 akurat na pierwszy przegląd. Procedura mycia w tym czyszczenia i smarowania łańcuchów. Schemat identyczny do wszystkich moto jakie w tym czasie widzieliśmy.
Wpierw aktywna piana, potem w ruch poszedł Karcher, potem sprężone powietrze. Potem stricte sam łańcuch: moto na stojak pod tylne koło, odpalenie, jedynka i gościu psikał dosyć obficie preparatem w butelce coś jak do mycia okien. Wpierw samym środkiem ze wszystkich stron, potem doszła szczotka jaką wszyscy pewnie mają do czyszczenia mechanicznego (czyści 3 płaszczyzny wraz). Po chwili znowu odpalenie i smarowanie.
Podszedłem w końcu i zapytałem jakich specyfików używają do czyszczenia i smarowania.
Pokazał że na sklepie mają wszystkie możliwe dostępne ale zarówno swoje prywatne motocykle jak i motki klientów czyszczą takim specyfikiem, którego notabene nie mają w ofercie - kazał go szukać w .... Lidlu
W rumuńskim lidlu nie znaleźliśmy, natomiast po powrocie kupiłem pakiet 5 sztuk dla znajomych na alledrogo za 56 ziko, 11 za flaszkę 625 ml.
Co do mazidła, to gość który serwisował motki mówił, że w serwisie używają tego specyfiku mając go również w ofercie i sam swój sportowy motocykl również tym smaruje (w sensie łańcuch). Pokazywał, jak po 400 km wygląda łańcuch smarowany tym środkiem, to było widać, że ciągle ten smar jest widoczny i obecny. Kupiłem więc na próbę tylko z ciekawości popróbowania czegoś innego choć drogi - 80 lei.
Posmarowałem tym łańcuch po powrocie i zrobiłem wycieczkę w Tatry ponad tydzień temu, to po 450 km widać, że jeszcze masno

Zobaczymy jak się to spisze w dłuższej perspektywie - z dotychczasowego użytkowania, gdzie miałem kilka różnych smarowideł (motul, S100, Belray) najlepszą ocenę wystawiłbym Belray.